Śmiertelna Wyliczanka

45 9 0
                                    

Obserwowałam Charliego opuszczającego Zamek.
Było mi strasznie przykro.
Ale to jego wina.
Powinien zachować sie jak prawdziwy chłopak godny naśladowania.
A zachował sie jak popaprańiec drugiego stopnia...
Gdy tak stałam i patrzyłam z ojcem na tą ujmującą chwile, przyszła babcia z milionami pytań.

Gdy tak stałam i patrzyłam z ojcem na tą ujmującą chwile, przyszła babcia z milionami pytań

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dlaczego wygnałaś Charliego- zapytała.
- Ponieważ strasznie mnie zranił...
- Elwiro, ona musiała to zrobić.
- Nie rozumiem was, nastolatków..
- Miejmy nadzieje ze sie zmieni.- rzekł ojciec.
Wrócilismy do zamku.
Wróciłam do swojej komnaty.
Tam siedział Mike.
Wziełam Katy na kolana i słuchałam Mike.
Mówił dziwne rzeczy .
Znowu nalegał żebym oddała sie ciemnej stronie.
Przyznam..kusiło mnie.
Ale wtedy pomyslałam o Katy i nadchodzącym dziecku.
Nie chce żeby Katy zamapietała swoją matkę jako złą i okrutną królową.
Połozyłam Katy do łóżka i siadnęłam na przeciwko Mike'a który nadal nawijał.

Połozyłam Katy do łóżka i siadnęłam na przeciwko Mike'a który nadal nawijał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mike..przestań..
- Dlaczego ? Przecież wiem jaka jesteś naprawdę..
- Ale ja nie lubię takiej siebie.
- Przyzwyczaisz sie.
- tja...- na pewno jełopie jeden
- Ide na chwile do babci ,zajmiesz sie katy ?
- Jasne .
Szybko pobiegłam do pokoju babci.
Musialam jej opowiedzieć o tym co mówił Mike.
Wydawał mi sie dziwny.
Zapukałam do drzwi .
Przy biurku siedziała babcia.
Zdziwiła sie nieco widząc mnie o tej porze, gdyż nigdy do niej wtedy nie przychodze.

Zdziwiła sie nieco widząc mnie o tej porze, gdyż nigdy do niej wtedy nie przychodze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy opowiedziałam jej o wszystkim zrobiła zdziwiona minę.
- Mike ci to powiedział?!
- Tak. Babciu o co chodzi ?
Babcia spuściła wzrok na podłogę.Dała wyraźnie znać ,że nie ma zamiaru mi niczego wyjaśniać.
Oburzona wybiegłam.
Coś jest nie tak.
I ...Japier**ole ..
Weszłam do komnaty ,a tam wraz z Mike był ..Charlie !!
Nie mam pojęcia, co ten łoś tu robi i kto go wpuścił?
- A co on tutaj robi ?!- zadałam pytanie.
- Zaprosilem go...powiedział mi o waszym dziecku ...
- Annie..słuchaj...daj mi szanse ...zmiienie sie...obiecuje..- powiedział Charlie.
- Okej..ale..co ci wtedy odbiło?
- Sam nie wiem..wystraszyłem sie.

patrzyłam sie na niego zdziwiona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

patrzyłam sie na niego zdziwiona.
-Proszę ..
- No dobra już dobra !- krzyknęłam.
Mike popatrzył sie na mnie z zadowoleniem.
A Charlie przytulił mnie.
Nie wiem co ojciec powie...
Nagle usłyszałeliśmy z dołu glosy.. Głosy małej dziewczynki.
To nie była Katy ,ponieważ była przy nas..
Głos mówił : "One ,two ,three....you die.
Four ,five ,six..
You never se my anywhere !
"
Brzmiało to jak wyliczanka.
Śmiertelna Wiliczanka..
Siedzielismy w bez ruchu..
Słuchaliśmy wiliczanki.
Nagle ona ucichła...
Gdy babcia zeszła na dół..

O mój Boże ! Co to do cholery było?!
--------------------------------------------

✴ I'm The Queen ✴ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz