Urodziny (+18)

13.2K 840 414
                                    

- Wszystkiego najlepszego. - usłyszałem od Yukio, kiedy schodziłem rano na śniadanie. Uśmiechał się do mnie, stawiając na stole mój ulubiony omlet. Podziękowałem kiwnięciem głowy. Dzisiaj kończyłem 18 lat. Dzisiaj też muszę podjąć decyzję. Nadal nie wiem co powinienem zrobić. Zacząłem jeść śniadanie, zastanawiając się nad tym, jaką odpowiedź dać Shiro. Zmarszczyłem brwi. To nie jest takie proste jak się wydaje. Związek ucznia z nauczycielem, spotkania po kryjomu, możliwość odkrycia, czy tego właśnie chciałem? W dalszym ciągu nie potrafiłem odpowiedzieć na jego propozycję.

W szkole kilka osób złożyło mi życzenia. Oczywiście uśmiechałem się, dziękując za pamięć. Zaprosiłem również całą swoją klasę na wieczorną imprezę. Większość zadeklarowała się, że przyjdzie. Udawałem szczęśliwego, ale gdzieś w głębi duszy żałowałem, że staję się pełnoletni. Zacząłem czuć ciężar odpowiedzialności za siebie i tych, których kocham. Właśnie, czy to, co czuję do Shiro to miłość? Nauczyciel nie jest mi obojętny, kiedy jest obok mnie czuję się szczęśliwszy, uwielbiam przebywać w jego towarzystwie. Ale czy jestem gotowy, aby się z nim związać i żyć w ciągłym strachu, obawiając się odkrycia, że relacje, które nas łączą nie są takie, jakie powinny być? A co z innymi uczniami, jak przed nimi ukryć fakt, że Shiro jest dla mnie kimś więcej niż nauczycielem angielskiego? Jestem beznadziejnym kłamcą. Nie mogę pozwolić, żeby ktoś taki jak chociażby Erina odkrył prawdę. Ostatnią lekcją był właśnie język angielski. Shiro wszedł do klasy, obrzucając wszystkich spojrzeniem, zatrzymując je nieco dłużej na mnie. Odwróciłem głowę. Nie powinien tego robić, nie na lekcji. Przez całe 45 minut zerkał na mnie co chwilę, a ja błagałem w duchu, żeby nie zauważył tego żaden z uczniów. Czy tak mają wyglądać każde zajęcia z nim? Zaklinałem dzwonek, aby z jakichś niewiadomych przyczyn zadzwonił wcześniej. Kiedy w końcu usłyszałem upragniony dźwięk, hałas w klasie przeszył głos Shiro, wołający:

- Yoshida-kun! - zadrżałem. Nie chciałem jeszcze z nim rozmawiać. Unikałem tego przez cały tydzień, a i Shiro nie naciskał na mnie, dając mi spokój. Zatrzymałem się przy jego biurku. Nauczyciel poczekał aż wszyscy opuszczą klasę, po czym podszedł do drzwi, przekręcając zamek. Zostaliśmy sami.

- Jeśli chodzi o... - zacząłem niepewnie, chcąc wytłumaczyć, że nie jestem jeszcze gotowy, żeby podjąć decyzję.

- Wszystkiego najlepszego, Ryu. - Shiro podszedł do mnie, przytulając mnie łagodnie. Nie spodziewałem się tego. Nieśmiało odwzajemniłem uścisk, kładąc dłonie na jego plecach. Był ode mnie sporo wyższy, moja głowa sięgała mu nieco ponad ramię. Przeczesywał lekko palcami moje włosy, spoglądając na mnie z uśmiechem. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, albo co zrobić. Stałem tak, wtulony w jego pierś. W końcu odsunął mnie od siebie i wyminąwszy, wyszedł z sali. Poczułem się jakby ktoś wydarł mi nagle coś ważnego, zostawiając samego. Nagle telefon zawibrował w mojej kieszeni. Spojrzałem na wyświetlacz. To SMS od Yukio.

Zapraszasz też Shiro? Muszę wiedzieć. Daj znać.

Nie chciałem go zapraszać. Przecież będą tam też moi znajomi ze szkoły. Ciekawe co by zrobili, kiedy zobaczyliby nauczyciela na urodzinach jednego z jego uczniów.

Nie, przecież wiesz, że nie mogę.

Nie minęła nawet minuta, a dostałem odpowiedź.

Wiem, że chcesz, żeby przyszedł. Zaproś go. Ja coś wymyślę.

Przeczytałem wiadomość dwa razy, żeby upewnić się, że sobie tego nie wymyśliłem. Nie zastanawiałem się nawet przez chwilę, puszczając się biegiem za nauczycielem. Przeskakiwałem co dwa schodki, aż w końcu dogoniłem go tuż przed jego gabinetem.

- Shiro! - krzyknąłem. Zatrzymał się i odwrócił zdumiony.

- Tak? - nie ukrywał, że zaskoczyłem go. Próbowałem złapać oddech. Bieganie po schodach jest jednak męczące.

You have no idea (BL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz