Jedziemy tam natychmiast

4.7K 561 62
                                    

Kolejny tydzień. Znowu żadnych wieści, zarówno od Yukihiro jak i od Ryu. Zupełnie jakbym został zapomniany. Przez ten czas wyrobił się u mnie nawyk notorycznego sprawdzania na wyświetlaczu telefonu czy nie pojawiła się ikonka nowej wiadomości. a każdym razem spoglądałem tylko na kolorową tapetę. Nie mogłem się na niczym skupić, z trudem prowadziłem zajęcia w szkole. Najgorsza była ta niepewność. Nie wiedziałem gdzie jest Ryu, dlaczego się do mnie nie odzywa, co mogę zrobić, żeby go odzyskać. Po ostatnim incydencie z Yukihiro, również z nim urwał się kontakt, zupełnie jakby zapomniał o swojej obietnicy... Ogarniała mnie frustracja. Ciągle obwiniałem się za to, że zniknięcie Ryu to całkowicie moja wina. Możliwe, że gdybym coś zrobił inaczej, albo czegoś nie powiedział...

- Narumi - sensei? Narumi - sensei!! - tuż nad moim uchem rozległ się dziewczęcy głos. Spojrzałem na nią nieobecnym spojrzeniem. Obok mnie stała Erina, trzepocząc rzęsami. Ta dziewczyna przysporzyła mi wiele kłopotów. Nie miałem ani siły, ani ochoty, żeby z nią rozmawiać. Mimo tego zmuszony byłem zamienić z nią choć kilka słów, w końcu byłem jej nauczycielem.

- Słucham? - starałem się opanować mój ton głosu, żeby nie brzmiał jakbym był poirytowany. Słabo mi się to udawało.

- Co się stało z Yoshidą Ryu? Nagle przestał przychodzić. Nauczyciele również nie wyczytują jego nazwiska przy sprawdzaniu obecności. - jej ciekawskość jeszcze bardziej mnie denerwowała. Dlaczego wybrała akurat mnie, żeby zapytać o chłopaka? Nie jestem jedynym pedagogiem w tej szkole do jasnej cholery!

- Nie wiem, prawdopodobnie zmienił szkoły. - wzruszyłem ramionami, starając się brzmieć jak najbardziej obojętnie. 

- Oh. - zakryła dłonią usta, udając zaniepokojoną. Jej zachowanie było tak aktorskie, że chyba nikt by nie uwierzył w to, iż jest jej z tego powodu jakkolwiek przykro. - To chyba lepiej dla Pana, Narumi - sensei. Pozbył się Pan niepotrzebnego balastu. Ten chłopak wyraźnie był w Panu zakochany. To była dosyć niezręczna sytuacja, prawda? W dodatku chodzi Pan z jego siostrą... - zaczęła mówić z udawaną troską, pochylając się nade mną, mocniej ściskając moje ramię. Miałem szczerą ochotę, żeby ją uderzyć. Bezczelna mała smarkula. Zacisnąłem nadgarstki, starając się opanować.

- Zdaje się, że nie jest to Twoja sprawa Erina-san. - wstałem z krzesła i skierowałem się w kierunku wyjścia z sali lekcyjnej, następnie przeskakując co dwa schodki udałem się do swojego gabinetu. Całe szczęście, że nie byłem zmuszony dzielić go z nikim innym. Zatrzasnąłem za sobą drzwi i oparłem czoło o ścianę. Jak długo jeszcze będę musiał to znosić?

Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Żadnych nowych powiadomień. Automatycznie wybrałem numer do Ryu. Po kilku sygnałach odezwała się poczta głosowa. I tak wiedziałem, że nie odbierze. Bezmyślnie przeglądałem kontakty. Zatrzymałem się na chwilę na Ayumi Yoshida. Może ją powinienem zapytać? Z tego co pamiętam, to niezbyt długo się gniewa na innych. Ona jedyna może wiedzieć gdzie przebywa jej brat. Wahałem się jeszcze chwilę, jednak w końcu nacisnąłem przycisk wybierania.

- Tak, słucham. - Ayumi odebrała po zaledwie jednym sygnale. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Nie przemyślałem tego.

- Yyyy, hej Ayumi. Chciałem Cię spytać o coś ważnego... - zapewne brzmię jak kompletny idiota.

- Tylko szybko, nie mam zbytnio czasu. - słychać było w jej głosie zaskoczenie, ale również nutkę zniecierpliwienia.

- Wiesz gdzie jest Ryu, prawda? Proszę, powiedz mi gdzie mogę go znaleźć, muszę się z nim jakoś skontaktować. - zacząłem nieskładnie.

- Shiro, myślałam, że już dałeś sobie z tym spokój. Z resztą dlaczego miałabym Ci cokolwiek powiedzieć? - co mogę zrobić, żeby ją przekonać? Zmarszczyłem brwi.

You have no idea (BL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz