Obudziły mnie promienie słońca padające prosto na moją twarz. Skrzywiłem się i odwróciłem w drugą stroną, uchylając lekko powieki. Niemal nie zderzyłem się z twarzą Shiro, który leżał tuż obok. W ostatniej chwili powstrzymałem okrzyk zdumienia. Zamrugałem oczyma, jakby to miało jakoś pomóc w rozwiązaniu zagadki, dlaczego mój nauczyciel od angielskiego śpi w najlepsze w moim łóżku. Po kilku sekundach przypomniałem sobie, że przecież wczoraj moja genialna siostra "zorganizowała" nam męski wieczór w którego wyniku Narumi-sensei zmuszony był u mnie nocować. Jego twarz była tak blisko mojej, że mogłem przyjrzeć mu się dokładnie. Nigdy jeszcze nie widziałem go z odległości zaledwie kilku centymetrów. Pierwsze refleksy słoneczne tańczyły na jego policzku, muskając delikatnie skórę. Z każdą sekundą nachodziła mnie coraz większa ochota, żeby wyciągnąć rękę i pogładzić nią jego twarz. Skarciłem się w myślach. Nie mogę tego zrobić, przecież niczego pomiędzy nami nie ma. Tym bardziej, jest to przecież chłopak mojej siostry. Obserwowałem jak jego klatka piersiowa równomiernie podnosi się i opada. Dzięki temu widoczne były wyćwiczone mięśnie. Z pewnością chodzi na siłownię. Przeniosłem spojrzenie na oczy. Niesforna grzywka opadła mu na powieki, zasłaniając je. Nawet we śnie był niezwykle przystojny. Zanim zdążyłem pomyśleć moja dłoń sięgnęła do jego brązowych fal, odgarniając je powoli z oczu. Shiro poruszył się. Spanikowałem i zabrałem szybko rękę, mając nadzieję, że go nie obudziłem. Ten jednak tylko wymamrotał przez sen coś, co mnie zaskoczyło, mianowicie moje imię. Lekkie westchnienie "Ryu" wypowiedziane tak cicho, że niemal niedosłyszalnie, starczyło, żeby moje serce zaczęło bić jak szalone. Wyskoczyłem z łóżka i pognałem do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem na brzegu wanny. Przeczesałem dłonią włosy, oddychając głęboko. Nadal w uszach słyszałem odbijający się echem jego delikatny głos wypowiadający moje imię. Podszedłem do lustra. Moje policzki były niemal purpurowe, nawet uszy mi się zaczerwieniły. Wszedłem pod prysznic, puszczając strumień zimnej wody, wziąłem szybką kąpiel. Od dłuższego czasu w głowie krążyła mi pewna myśl. Wiem doskonale, że on nic do mnie nie czuje, ale ja chyba żywię do niego jakieś uczucia. Możliwe, że jest to tylko i wyłącznie zauroczenie, a nie miłość. Podczas wizyty Akiego, mój przyjaciel podsunął mi tę myśl, że może rzeczywiście ja go wcale nie kocham. Możliwe, że on pociąga mnie tylko i wyłącznie fizycznie. Przecież na dobrą sprawę go nawet nie znam. Nie wiem o nim nic. Zakochanie od pierwszego wejrzenia jest tylko fikcją, nie jest raczej możliwe, żebym czuł do niego coś głębszego nawet go nie znając. Od tamtej pory usilnie się nad tym zastanawiałem. Jak właściwie mam się dowiedzieć co do niego czuję? Żeby wiedzieć o nim cokolwiek muszę zacząć spędzać z nim więcej czasu, to logiczne. Już na samą myśl siedzenia w obecności Shiro, poczułem jak mój puls wzrasta. Oparłem głowę o zimne kafelki, zakręcając strumień wody. Zdaje się, że nie ma innego wyjścia, jeśli chcę rozwiązać swój problem.
- Ryu, wychodź wreszcie! - Ayumi niecierpliwe uderzyła pięścią w drzwi. Owinąłem się w pasie ręcznikiem i poczłapałem z powrotem do swojego pokoju. Shiro nadal spał, wtulając się w poduszkę. Jego widok wywołał na moich ustach przelotny uśmiech. Naciągnąłem na siebie koszulkę, nadal zostawiając ręcznik, który ciasno oplatał moje biodra. Sięgnąłem dłonią, żeby go poluzować.
- Ryu, zaczekaj. - zaspany głos Shiro sprawił, że zatrzymałem się w samą porę, zanim zrzuciłem z siebie ręcznik. Odwróciłem się do niego. Przecierał oczy, powstrzymując ziewanie. Kołdra zsunęła się z jego brzucha, odsłaniając nagi tors. Zafascynowany przyglądałem się mu, pochłaniając wzrokiem każdy centymetr. Dlaczego on tak na mnie działał? Poczułem dziwne ciepło rozlewające się w okolicach podbrzusza. Odwróciłem wzrok, udając, że nagle ściana jest nader interesująca.
- Dzień dobry. - burknąłem tylko i zacząłem gorączkowo szukać czystej bielizny oraz spodni. - Jak Ci się spało? - próbowałem przybrać jak najbardziej przyjacielski ton głosu. Jeśli chcę go poznać, lepiej, żebym zaczął z nim normalnie rozmawiać. Przecież nie mogę się na niego tylko gapić.
CZYTASZ
You have no idea (BL)
RomansaMiłość rodzi się powoli, pod kiełkującym spojrzeniem czułości. Nie ma czegoś takiego jak zakazana miłość. Niekiedy po prostu zostawia za sobą słodko-gorzki posmak. by Menda Poznajcie Ryu, który zaczyna coś czuć do swojego nauczyciela. Czy jego niepe...