Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i wróciłem do swojego rodzinnego miasta na kilka dni. Pół roku wcześniej skończyłem studia i udało mi się znaleźć dobrze płatną posadę w jednej z firm, w której robiłem praktyki jeszcze podczas studiów. Rzadko przyjeżdżałem do domu, bo byłem zajęty wieloma rzeczami, a jeśli już udawało mi się wpaść, to tylko na jeden dzień, pokazać, że żyję i wracałem z powrotem do siebie. Z resztą nic oprócz mojej mamy mnie nie trzymało w tym mieście. Nie lubiłem tu przyjeżdżać, głównie ze względu na wiele wspomnień, do których raczej nie chcę wracać. Rozejrzałem się po moim starym pokoju. Właściwie nic się tu nie zmieniło odkąd wyjechałem jakieś 5 lat temu.
- Ryu, może pomożemy Twojej mamie przy obiedzie? - zapytała Hisako, przerywając na chwilę czytanie książki.
- To dobry pomysł. - uśmiechnąłem się do niej i otworzyłem drzwi, przepuszczając ją w progu. Byliśmy ze sobą jakieś 3 lata. Czułem się z nią dobrze, przyjaźniliśmy się, a jednocześnie byliśmy w sobie zakochani. Na tym chyba w końcu ma polegać związek, prawda?
Zeszliśmy na dół i zacząłem rozkładać talerze na stole. Hisako pomagała w nalewaniu zupy do wazy, a moja mama próbowała jej wcisnąć fartuch, żeby się nie pobrudziła. Tak to właśnie będzie wyglądać przez resztę mojego życia. Dzisiaj wieczorem zamierzałem się oświadczyć mojej dziewczynie. Byliśmy ze sobą już wystarczająco długo, pora na kolejny krok. Po kolacji zamierzam uklęknąć przed nią i wręczyć jej pierścionek. Nikt o tym nie wie, a sama Hisako nie spodziewa się takiego prezentu bożonarodzeniowego. Moja mama umrze ze szczęścia, kiedy się oświadczę. Już kilka razy, niby to ukradkiem próbowała mnie zapytać, czy planuję to zrobić. Szkoda tylko, że nie będzie z nami Ayumi, bo wiem, że też byłaby podekscytowana.
Ayumi rzadko kiedy wracała do domu. Pewnego dnia nagle się spakowała i oznajmiła, że wyjeżdża do Nowego Yorku. Nie powiedziała ani dlaczego, ani po co. Po prostu poleciała i od tamtej pory widziałem ją może ze 3 razy, nie liczyć rodzinnych wideo rozmów, na które minimum raz na miesiąc nalegała mama. Domyślałem się, że jej nagły wyjazd jest związany z Yukio. Z tego co pamiętam, nagle ze sobą zerwali, a kilka dni później Ayumi wyjechała. Nie wdawałem się w szczegóły, z resztą moja siostra omijała ten temat.
Po obiedzie wyszedłem na chwilę na dwór, odetchnąć świeżym powietrzem. To na tym podjeździe po raz ostatni widziałem się z Shiro. Ostatnio coraz częściej wracają wspomnienia. Pewnie dlatego, że podjąłem decyzję o zaręczynach. Na zawsze zamykam pewien rozdział w moim życiu. Szedłem powoli znanymi mi uliczkami, aż doszedłem do swojej starej szkoły. Ciekawe czy Shiro dalej tutaj uczy. Uśmiechnąłem się pod nosem na wspomnienie wizyt w jego gabinecie. Mimowolnie dotknąłem swoich warg. Potrząsnąłem głową. Nie ma co o tym myśleć. To zamknięty rozdział.
Po kolacji uklęknąłem na jedno kolano i zapytałem Hisako, czy zostanie moją żoną. Zgodziła się, po czym przytuliła się do mnie mocno ze łzami w oczach. Ta kobieta będzie moją przyszłą żoną, matką moich dzieci i partnerką na resztę życia. Powinienem być szczęśliwy, ale nie mogłem do końca otrząsnąć się ze wspomnień. Gdzieś z tyłu głowy dalej tkwiła jedna z tych myśli "Co by było gdyby...?". Spojrzałem na moją matkę, a potem na narzeczoną i starałem się uśmiechnąć. To jest życie, które wybrałem. Tak właśnie powinno być.
***
Kolejnego dnia zjedliśmy obiad i ubraliśmy się ciepło. Na dworze był mróz, ale mimo wszystko Hisako nalegała na to, żeby pójść na ten jarmark, bo podobno jedna z jej koleżanek miała mieć swoją wystawę z ciastem i koniecznie musimy odwiedzić to stoisko. Nie miałem nic przeciwko małemu spacerowi, w końcu i tak rzadko tu bywam, a kolejnego dnia planujemy wrócić do siebie. Może spotkam jakichś znajomych z klasy. Może... Pokręciłem głową. Nie słyszałem o nim żadnych wieści od wielu lat, więc nie sądzę, żebyśmy jakimś cudem na siebie wpadli. Być może nawet już tutaj nie mieszka.
CZYTASZ
You have no idea (BL)
Storie d'amoreMiłość rodzi się powoli, pod kiełkującym spojrzeniem czułości. Nie ma czegoś takiego jak zakazana miłość. Niekiedy po prostu zostawia za sobą słodko-gorzki posmak. by Menda Poznajcie Ryu, który zaczyna coś czuć do swojego nauczyciela. Czy jego niepe...
