Dziewczyna

13.9K 1.1K 117
                                    

Zaraz po tym jak Ayumi wróciła ze swojej randki z moim nauczycielem od angielskiego, niemal natychmiast wpadła jak burza do mojego pokoju. Stanęła w drzwiach, opierając ręce na biodrach. Spojrzałem na nią zaspanym wzrokiem znad książki, którą musiałem przeczytać do końca tygodnia, a powodowała u mnie uczucie senności. Gdyby spojrzenie mogło sprawiać jakieś szkody, z pewnością cierpiałbym niemiłosiernie od samego wzroku Ayumi, który teraz skupiała na mnie. Podeszła do mnie ciskając gromami z oczu. Zupełnie nie miałem pojęcia, o co jej może chodzić. Możliwe, że jej randka się nie udała. Takie myślenie wzbudziło we mnie radość i nieumyślnie uśmiechnąłem się lekko. Był to błąd.

- Z czego się śmiejesz?! - ryknęła nade mną siostra. Nie była zbyt wysoka, ale za to nie chciałbym się z nią bić. Przegrałbym z kretesem. Natychmiast zmieniłem minę i udawałem, że nie wiem o co jej chodzi. Może jej gniew zdąży minąć...

- Z niczego. O co Ci chodzi? - starałem się na nią nie patrzeć. Nie wiem dlaczego, ale moja siostra ma coś w rodzaju daru, mianowicie potrafi czytać z ludzi jak z otwartej książki. Mimika, mowa ciała, nic nie umknie jej uwadze. Dlatego lepiej nie rozmawiać z nią twarzą w twarz.

- Co to miało być, to zachowanie po południu?! - nadal była wściekła i nie zamierzała mi odpuścić, dopóki nie zadowoli się zebranymi informacjami.

- Po prostu nie byłem głodny... - burknąłem i wlepiłem wzrok w książkę, dając jej do zrozumienia, że ten temat jest dla mnie skończony.

- Nie mówię o sytuacji przy stole. Powiesz mi dlaczego Shiro poszedł do ciebie? Albo twoje zachowanie przy nim! Myślałeś, że nie zauważę?! - czułem, że krew odpływa mi z twarzy. Tego się najbardziej obawiałem. Jednak się domyśliła, że coś jest na rzeczy. W końcu normalnie się nie czerwienię, nie brakuje mi słów, nie jestem nieśmiały. Cholera, nie wiem jak jej to wytłumaczyć.

- Ayumi, ja... - zacząłem, ale nie dała mi skończyć.

- Ryu, powiem ci jeszcze jedną rzecz. Shiro jest mój, nie waż mi się go zabrać. Powinieneś znaleźć sobie dziewczynę i to jak najszybciej. - nie krzyczała, mówiła poważnie i spokojnie, ale jej słowa były ostre. Dawno nie widziałem Ayumi w tym stanie. Tylko raz mi się zdarzyło, że zwróciła się do mnie takim tonem. Kiedy byliśmy mali, niechcący zniszczyłem jej ukochaną lalkę. Powiedziała kilka słów, dokładnie w ten sam sposób jak teraz. Dzień później moje wszystkie zabawki leżały na podłodze w częściach. Wiem do czego jest zdolna.

- Nie masz się o co martwić. Z resztą Narumi-sensei jest facetem, więc nie ma opcji, żeby spojrzał na mnie w sposób inny niż na ucznia. - uśmiechnąłem się krzywo, mając nadzieję, że chociaż trochę ją przekonam.

- Shiro jest biseksualny. Już wcześniej chodził z chłopakiem... - najwyraźniej zamierzała coś jeszcze dodać, ale powstrzymała się. Spojrzała na mnie jeszcze raz i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

Narumi Shiro jest bi. W dodatku miał wcześniej chłopaka. NIE WIERZĘ W TO! Niemożliwe. Gapiłem się otępiały w ścianę naprzeciwko mnie. Nie wiem co myśleć. Jeszcze kilka sekund temu, myśl, że mój nauczyciel nigdy w życiu nie byłby w stanie zaakceptować miłości chłopaka do niego, nie miałaby racji bytu. Teraz się to zmieniło. Nie to, że zaraz mam jakiekolwiek szanse spodobania się mu. W końcu wyglądam tak przeciętnie jak tylko się da, nie jestem nawet pewny, czy kocham Narumiego-sensei, ani nie chcę rozbijać związku swojej siostry. Powinienem chyba posłuchać jej rady i zabrać się na poważnie za szukanie dziewczyny. Tylko jak zacząć?

Odpowiedź przyszła kolejnego dnia. Jako jeden z najlepszych uczniów oraz członek samorządu szkolnego zostałem poproszony o zaopiekowanie się nową uczennicą, która właśnie przeniosła się do mojej szkoły. Miałem pomóc jej zaaklimatyzować się w klasie, oprowadzić po budynku, pokazać co i jak. W dodatku została usadzona razem ze mną w ławce, przez co przez kilka dni byliśmy właściwie nierozłączni. Erina-san, moja nowa koleżanka, była naprawdę śliczną dziewczyną. Miała świetne poczucie humoru, była inteligentna oraz miła. Zdaje się, że polubiła mnie, robiliśmy właściwie wszystko razem. W dodatku okazało się, że mieszka blisko mnie, wracaliśmy więc wspólnie do domu. W ciągu tych kilku dni poczułem, że rzeczywiście mógłbym mieć dziewczynę. Taka znajomość była przyjemna, coraz częściej myślałem o nowej koleżance. Jednak po prawie tygodniu po jej przyjeździe, padło w końcu to pytanie:

- Kim jest ten przystojny nauczyciel? - spytała mnie Erina, kiedy usiedliśmy obok siebie na korytarzu, jedząc lunch. Spojrzałem na nią pytająco, na początku nie rozumiejąc o co jej chodzi. Dopiero po sekundzie dotarło do mnie, że mówi o nim.

- To Narumi Shiro, nauczyciel od angielskiego. - powiedziałem tylko i wróciłem do jedzenia. Nic dziwnego, że nie ma pojęcia kto to, skoro wybrała inny język do nauki. 

- Hmmm... chyba się przepiszę na angielski. - powiedziała cicho. Nie wiedziałem o co jej chodzi. Właściwie domyślałem się, ale nie mogłem uwierzyć, że ona też...

- Nie mówiłaś wcześniej, że wolisz podszkolić inny język, bo angielski masz już zbyt dobry? - przypomniałem jej. Spojrzała na mnie zdziwiona.

- Tam nikogo nie znam, a Ty chodzisz na te lekcje. I ten nauczyciel jest taki przystojny. - westchnęła lekko, patrząc przez okno. To było zrozumiałe. Niemal wszystkie dziewczęta z naszej szkoły były potajemnie w nim zakochane. Nie ma się co dziwić, że i Erina padła temu zauroczeniu.

Spojrzałem w kierunku, w którym patrzyła dziewczyna. Na boisku, razem z pierwszakami, grał w koszykówkę Narumi-sensei. Właśnie robił wsad. Po tym popisie zbiegowisko dziewczyn zaczęło piszczeć i klaskać, wiwatując na cześć nauczyciela. Odwróciłem wzrok. Więc i Erina go lubi. Nie mogę tracić nadziei, może udałby mi się jednak z nią chodzić.

- Erina-san, co dzisiaj robisz po szkole? - zapytałem cicho. Muszę działać, nie mogę pozwolić jej się zakochać w nauczycielu. Muszę mieć dziewczynę. Nie mogę ciągle myśleć o facecie mojej siostry.

- Ummm... nic nie robię. Coś się stało Ryu-kun? - spojrzała na mnie, uśmiechając się szeroko. Tak, to dobra decyzja. Ja i Erina z pewnością się dogadamy.

- Nie chciałabyś gdzieś ze mną wyjść? - poprawiłem okulary. Nie czułem się jakoś niepewnie, czy niekomfortowo. Moje serce biło w normalnym rytmie. Koledzy opisywali ten moment nieco inaczej. Mówili, że jak zapraszali dziewczyny strasznie się denerwowali. Ja nie czułem niczego. 

- Na randkę? - na jej twarzy pojawił się rumieniec. Powinienem poczuć chociaż ekscytację całą sytuacją. Rozmawiałem z nią jednak tak jak zwykle. Nic się nie zmieniło.

- Można tak powiedzieć. Zgadzasz się? - uśmiechnąłem się, żeby dodać jej otuchy. Dlaczego nic nie czuję? Ona pokiwała tylko głową i poszła szybkim krokiem do klasy. Moje serce nadal biło równym rytmem, nadal miałem zimne ręce, nic się nie zmieniło. Dlaczego nie czuję się przy dziewczynach tak jak przy nim? Spojrzałem przez okno. Przerwa się kończyła, ludzie wracali do szkoły. Patrzyłem na Narumiego-sensei, kiedy z uśmiechem przybijał piątkę jakiemuś pierwszakowi. W pewnym momencie spojrzał w moim kierunku. Nasz wzrok się spotkał. Patrzyliśmy na siebie aż do momentu, kiedy dzwonek ogłosił konieczność powrotu do klas. Czy kiedykolwiek poczuję coś takiego do kogoś innego niż do swojego nauczyciela? Odwróciłem wzrok i poszedłem do klasy. Nie mam czasu na myślenie o takich rzeczach. Teraz najważniejsza jest Erina. Może coś się zmieni na randce?

You have no idea (BL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz