- Kurwa. - Jęknęłam i złapałam się za głowę. Zacisnęłam oczy i zęby ponieważ ból był okropny.
- No nareszcie. - Usłyszałam czyiś głos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam blondyna siedzącego przy łóżku. Wyglądał okropnie. Jego włosy były rozczochrane i miał straszne wory pod oczami. W ręku trzymał butelkę do połowy zapełnioną wodą.
- Mogę? - Wskazałam na plastikową butelkę. Chłopak skinął głowa i odkręcił dla mnie zakrętkę, po czym podał mi wodę. Szybko wypiłam całą zawartość.
Dopiero po chwili zrozumiałam że nie jestem w swoim łóżku.
- Czemu jestem w szpitalu? - Zapytałam i usiadłam, ale od razu zwątpiłam z tego pomysłu i opadłam z powrotem na łóżko. Luke wstał i specjalnym pilotem ustawił łóżko tak, abym była w pozycji siedzącej.
- Miałaś w nocy płukanie żołądka. - Powiedział, a ja otworzyłam gwałtownie oczy.
- Naprawdę? - Przeczesałam dłonią włosy. Chłopak skinął głową. - Która godzina? - Zapytałam i zaczęłam rozglądać się za swoim telefonem. Luke podał mi torebkę która leżała na szafce. Wygrzebałam z niej mój telefon i zobaczyłam dwadzieścia cztery nieodebrane połączenia.
- Jest prawie piąta po południu. - Powiedział blondyn i sam wyjął swój telefon.
- Moja mama mnie zabije. - Powiedziałam i wykręciłam numer do swojej matki.
Zajęło jej to całe dwa sygnały aby odebrać telefon i zacząć na mnie wrzeszczeć.
- Do jasnej cholery, Melanie! Co ty wyprawiasz?! Dostałam telefon ze szpitala że miałaś płukanie żołądka! Pierwszy weekend a ty już bawisz się jak byś tam była co najmniej rok! Mogłam się tego po tobie spodziewać, jesteś nieodpowiedzialna! - Krzyczała, a ja zamknęłam oczy i złapałam się za kość nosa.
- Mamo. - Starałam się jej przerwać. - Mamo, proszę cię, uspokój się. To że wydrzesz się na mnie przez telefon, nic nie da. - Powiedziałam, a ta zamilkła. - Dziękuję.
- Jak się czujesz? - Zapytała.
- Głowa mi zaraz eksploduje i chce mi się cholernie pić, ale chyba przeżyję. - Powiedziałam i pokazałam Lukowi pustą butelkę z wodą. Chyba zrozumiał o co go proszę, bo niechętnie wstał i wyszedł z sali.
- Przepraszam, skarbie. Muszę kończyć, mam rozmowę z klientem. Napisz do mnie gdy porozmawiasz z lekarzem. Kocham cię! - Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć, a ta już się rozłączyła.
Cała mama.
Odłożyłam telefon na szafkę i oparłam głowę o niewygodną poduszkę. Oczywiście, nie dane mi było odpocząć ponieważ mój telefon znów zadzwonił.
- Halo? - Powiedziałam agresywnie.
- Spokojnie. Gdzie cię wywiało? - Usłyszałam głos Dylan.
- Jestem w szpitalu. Zdycham z pragnienia a Luke pieprzony Hemmings, zniknął gdzieś z moją wodą. - Jęczałam.
- Jesteś w szpitalu?! - Krzyknęła zdenerwowana.
- Miałam płukanie żołądka. - Powiedziałam i wyciągnęłam rękę, ponieważ Luke właśnie wszedł z dwiema butelkami wody i butelką soku pomarańczowego.
- Chcesz żebym przyjechała? - Zapytała.
- Nie. Pewnie też masz okropnego kaca, w końcu to ty mnie tak wczoraj spiłaś. - Zaśmiałyśmy się. - Jestem pewna że zaraz mnie wypuszczą.
CZYTASZ
Boy That I never Forgot
Fanfiction2 część ' Camp Boy ' _____________________ Na początku najwspanialsze wakacje, potem istny koszmar. Po powrocie z obozu Melanie udaje się do Collegu. Stara się zapomnieć o wakacjach, śmierci ojca oraz chłopaku imieniem Luke Hemmings, który złamał...