14. Nic już do niego nie czuję.

8K 590 179
                                    

Ashton i ja jesteśmy razem od kilku dni, ale na razie nikt o tym nie wie. Sama nie wiem czemu nikomu tego nie mówimy. Chyba nie chcemy się chwalić, czy coś. Ale myślę że nasi znajomi zauważyli nasze zachowanie i się czegoś domyślają.

Szczególnie Luke. Gapi się na nas cały czas i ma minę jak by chciał zamordować Ashtona.

- Ej ludzie, idziemy dzisiaj do kina? - Zapytał Isaac, a jego wzrok skupił się na mnie.

Zaczęłam się denerwować, ponieważ Ash i ja mieliśmy dzisiaj gdzieś razem iść...

- Um... Ja chyba nie mogę. - Zaczęłam nerwowo. Nie miałam w głowie żadnego pomysłu. - Chyba muszę jechać na jakieś zakupy. - Powiedziałam. Hazel i Alfie popatrzyli się na siebie i podnieśli równo brwi, uśmiechając się głupio.

Wzrok Isaaca powędrował na Ashtona. Zmierzył go wzrokiem, po czym uniósł pytająco brwi.

Ashton kątem oka zerkną na mnie a ja ledwo powstrzymywałam się od śmiechu.

- Dobra, nie wytrzymam dłużej. - Jęknął i podszedł do mnie. Wybuchłam śmiechem, ponieważ Irwin zrobił się czerwony i to jest słodkie. - Melanie i ja jesteśmy razem. - Powiedział i objął mnie ramieniem, całując moją skroń.

Wzrok Luka wbity był w telefon i udawał że nie obchodzi go to, co ogłaszamy reszcie.

Dylan i Holly rzuciły się na moją szyję i zaczęły mi piszczeć do ucha.

- Stary, teraz nie będziemy mogli chodzić na dziwki. - Odezwał się Isaac. Wszyscy popatrzyli na niego.

- A ty czasami nie wolisz chłopaków? - Zapytała Dylan.

- No właśnie. - Powiedział Isaac, poruszając zabawnie brwiami. +Popatrzyłam na Ashtona który wyglądał na zmieszanego. Potem wybuchłam śmiechem, bo w sumie nie wiedziałam o czym on mówi.

- Nigdy nie pieprzyłem się z facetem. - Przyznał się Ashton, unosząc dłonie w geście obronnym. Isaac zaśmiał się i poklepał go po plecach, po czym podszedł do mnie i zaczął skakać i piszczeć. Robiłam to samo. Gdy skończyliśmy, wybuchliśmy śmiechem.

Popatrzyłam na blondyna, który w tym samym momencie zerknął na mnie. Gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały, oboje spuściliśmy wzrok.


- To gdzie dzisiaj idziecie? - Zapytała Dylan, gdy wracałyśmy do naszego akademika. Wzruszyłam ramionami.

- Pewnie do jego mieszkania i będziemy oglądać jakieś filmy. - Powiedziałam, podekscytowana tym pomysłem.

- A potem będziecie się pieprzyć na stole. - Dodała, a ja walnęłam ją w ramię.

- Przestań! - Zaśmiałam się.

Nie żebym tego nie chciała...

- A tak właściwie, to te kondomy w twojej walizce...

- O mój Boże! Nie, cicho! - Zaczęłam się śmiać.

- Czy on ma...

- Nie! Chryste, Dylan stop. - Powiedziałam. - To moja mama. Ona mi je tam włożyła.

- Ale żeby od razu XXL? Czy ona cię trochę nie przecenia? - Zaśmiała się brunetka.

- Nienawidzę cię. - Jęknęłam i skręciłam na parking akademika.

Gdy znalazłyśmy się w mieszkaniu, zaczęłyśmy konwersację na nowo.

- O której wychodzisz? - Zapytała.

Boy That I never ForgotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz