Minął kolejny miesiąc szkoły, tym samym zaczął się grudzień. Niestety, albo stety, grudzień w Australii jest naprawdę gorący i nigdy nie było tu śniegu. A przynajmniej nie za moich czasów.
Tak czy inaczej, wszyscy powoli szykują się na przerwę w szkole, podczas której większość osób jedzie do domów, do rodziny. Zostały dwa dni szkoły, co mnie niezmiernie cieszy, ponieważ mam już dość całych dni z nosem w książkach i wszystkich testów które są praktycznie codziennie.
- Gdzie oni do cholery są, chce poznać tego małego geja Azjatę i tego kolorowego chłopaczka o których tyle rozmawiacie z Lukiem! - Krzyknęła Dylan, zwracając na siebie uwagę większości ludzi w restauracji.
- Zaraz będą. - Powiedział Luke, sprawdzając swój telefon.
Sytuacja między mną a Lukiem jest w porządku. Wyjaśniliśmy sobie trochę spraw i w sumie, jest całkiem dobrze. On jest tu dla mnie, a ja jestem dla niego.
Przez szklane drzwi wszedł Calum i rozglądał się po sali, aż nas zobaczył. Zaklaskał energicznie swoimi wielkimi łapami i podbiegł do nas, podskakując po drodze.
- Melanie! - Wstałam, a ten objął mnie i uniósł do góry.
-Udusisz mnie. - Wymamrotałam, a Hood odstawił mnie na podłogę. Zaśmiałam się i popatrzyłam na niego. Moja szczęka momentalnie otworzyła się, po czym wybuchłam śmiechem.
- Stary, co ty masz w nosie? - Wstał też Luke i wskazującym palcem dotknął jego... kolczyka.
Calum gigantonosy Thomas Hood ma kolczyka w nosie!
- Jestem gejem, tak? Geje mają kolczyki. - Oburzył się.
- Ale nie geje z nosem jak ziemniak. - Wybuchnął śmiechem Luke. Calum udał wkurzonego, bądź naprawdę się zdenerwował na nasze dość obraźliwe komentarze i usiadł na moim miejscu.
- Czyli to jest mały Azjata? - Odezwała się Dylan, machając Calumowi. - Jestem Dylan. A ty wcale nie jesteś taki mały.
- Jesteś lesbijką, prawda? - Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Swój swego pozna. - Poruszała brwiami Dylan.
- Gdzie Mike? -Zapytałam, zauważając że brakuje go w naszym gronie.
- Pojechał po... po kogoś bardzo ważnego. - Powiedział Calum i wziął kilka łyków z mojego napoju.
Przez dobre piętnaście minut rozmawialiśmy na temat kolczyka Caluma, lub kolczyka Luka, lub mojego kolczyka którego już nie ma i ty samym, namówili mnie abym znowu go zrobiła. Więc jutro, bądź pojutrze idę znów przebić wargę.
Gdy Calum był w połowie zdania, zatrzymał się, więc wszyscy popatrzyli na niego. Jego wzrok wbity był w wejście, więc podążyłam oczami w tamtą stronę i zatkało mnie gdy zobaczyłam kto tam stoi.
- O mój... - Nie zdążyłam dokończyć bo wstałam z krzesła i pobiegłam w stronę drzwi, rzucając się na szyję dziewczynie.
- Jejku, Melanie. - Zaśmiała się.
- Hazel.
- Tak, to ja. - Przytuliła mnie mocno. Gdy się od siebie osunęłyśmy, zauważyłam że zmieniła kolor włosów i już nie jest brunetką. Teraz jest... ruda.
- Co ty zrobiłaś z włosami? - Zaśmiałam się, biorąc pasemko do rąk.
- No cóż, to miał być blond ale wyszło tak, że jestem ruda. - Wzruszyła ramionami.
Przywitałam się z Michaelem i podziękowałam mu za przywiezienie Hazel, po czym zaprowadziłam ich do stolika i przedstawiłam wszystkim.
- Co ty tu tak właściwie robisz? - Zapytałam.
- Urwałam się kilka dni wcześniej ze szkoły i przyleciałam do ciebie, Luka... - Tutaj poruszała brwiami. - I reszty. Masz dla mnie jakieś nowinki?
Jestem pewna, że liczyła na to że powiem iż znów jestem z Lukiem i te sprawy. Sama bym chciała usłyszeć takie " nowinki ".
- Właściwie to, tak. - Zerknęłam na Ashtona, który pokazał zęby w szerokim uśmiechu. - Ashton i ja jesteśmy ze sobą. Już od kilku miesięcy. - Powiedziałam.
Hazel wyglądała jakby zobaczyła ducha. Gapiła się na mnie, a potem na Ashtona.
- Co? - Nadal miała otwarte usta.
- Tak właśnie jest. - Powiedział Ashton i złapał moją rękę. Popatrzyłam na Luka który patrzył na mnie obojętnym wzrokiem.
W tym momencie zadzwonił telefon blondyna, który akurat leżał na stoliku. Byłam zbyt daleko aby przeczytać kto dzwoni.
Chłopak nie przepraszając, odszedł od stolika a wszyscy podążyli za nim wzrokiem. Zauważył to i wyszedł na zewnątrz, więc nie mogłam go usłyszeć.
Przez szyby można było zaobserwować jak chodzi w kółko i łapie się za głowę. Wygląda na bardzo zdenerwowanego, co niepokoi także mnie.
Prawie nikt nic nie mówił, wszyscy go obserwowali. Gdy skończył rozmawiać, momentalnie obróciliśmy się w stronę stolika i udawaliśmy zagadanych.
Luke podszedł do nas i wziął portfel leżący na stoliku. Wyjął pieniądze, położył je na stole i wyszedł bez słowa.
Nie namyślając się nad decyzją, wstałam i poszłam za nim. Złapałam go przy samochodzie.
- Luke, co jest? - Zapytałam, patrząc jak zakłopotany szuka kluczy.
- Muszę jechać. - Powiedział. - Kurwa...
- Ja mam twoje klucze. - Powiedziałam, wyciągając z kieszeni klucze do jego samochodu. Chłopak chciał je wziąć, ale odsunęłam się z nimi o krok.
- O co ci chodzi?
- Gdzie jedziesz, proste pytanie.
- Sydney. - Powiedział. Zrobiłam wielkie oczy.
- Coś nie tak?
- Taiya jest w szpitalu. - Powiedział. Nie wiem dlaczego, miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.
- Piłeś piwo. - Przypomniałam mu.
- Jebać to.
- Nie, nie Luke. Ty już lepiej nikogo nie ' jeb ' bo sobie tak pojebałeś i widzisz, teraz musisz jechać do Sydney. - Parsknął. - Zawiozę cię.
- Zdałaś na prawko dwa dni temu, a do Sydney jedzie się kilka godzin. - Uświadamiał mnie, jakbym nie wiedziała. Przewaliłam oczami i wzruszyłam ramionami.
- Zmienimy się w połowie, jak alkohol nie będzie płynął ci w żyłach. - Powiedziałam, unosząc brwi.
- Dobra, ale wsiadaj już nie ma czasu.
W głębi duszy naprawdę cieszyłam się że z nim jadę. Nie chciałam puścić go samego do Taiyi bo niewiadomo co ta larwa wymyśliła. Po niej można się wszystkiego spodziewać.
W sumie, nie chcę też aby Luke tam jechał. Ale nie mogę go powstrzymać, to jego dziecko i z tego co właśnie pokazał, będzie dobrym ojcem.
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy, ze wzrokiem naszych znajomych na sobie.
______________________________________
Wow brawo Emilka nareszcie coś zaczyna się dziać w tym ff xd
GWIAZDKI MOI MILI GWIAZDKI!! I KOMENTARZE BO KOCHAM JE CZYTAĆ XD
CZYTASZ
Boy That I never Forgot
Fanfiction2 część ' Camp Boy ' _____________________ Na początku najwspanialsze wakacje, potem istny koszmar. Po powrocie z obozu Melanie udaje się do Collegu. Stara się zapomnieć o wakacjach, śmierci ojca oraz chłopaku imieniem Luke Hemmings, który złamał...