22. On jest tu dla mnie, a ja jestem dla niego.

7.2K 591 89
                                    

Minął kolejny miesiąc szkoły, tym samym zaczął się grudzień. Niestety, albo stety, grudzień w Australii jest naprawdę gorący i nigdy nie było tu śniegu. A przynajmniej nie za moich czasów.

Tak czy inaczej, wszyscy powoli szykują się na przerwę w szkole, podczas której większość osób jedzie do domów, do rodziny. Zostały dwa dni szkoły, co mnie niezmiernie cieszy, ponieważ mam już dość całych dni z nosem w książkach i wszystkich testów które są praktycznie codziennie. 

- Gdzie oni do cholery są, chce poznać tego małego geja Azjatę i tego kolorowego chłopaczka o których tyle rozmawiacie z Lukiem! - Krzyknęła Dylan, zwracając na siebie uwagę większości ludzi w restauracji. 

- Zaraz będą. - Powiedział Luke, sprawdzając swój telefon. 

Sytuacja między mną a Lukiem jest w porządku. Wyjaśniliśmy sobie trochę spraw i w sumie, jest całkiem dobrze. On jest tu dla mnie, a ja jestem dla niego. 

Przez szklane drzwi wszedł Calum i rozglądał się po sali, aż nas zobaczył. Zaklaskał energicznie swoimi wielkimi łapami i podbiegł do nas, podskakując po drodze. 

- Melanie! - Wstałam, a ten objął mnie i uniósł do góry. 

-Udusisz mnie. - Wymamrotałam, a Hood odstawił mnie na podłogę. Zaśmiałam się i popatrzyłam na niego. Moja szczęka momentalnie otworzyła się, po czym wybuchłam śmiechem. 

- Stary, co ty masz w nosie? - Wstał też Luke i wskazującym palcem dotknął jego... kolczyka. 

Calum gigantonosy Thomas Hood ma kolczyka w nosie! 

- Jestem gejem, tak? Geje mają kolczyki. - Oburzył się. 

- Ale nie geje z nosem jak ziemniak. - Wybuchnął śmiechem Luke. Calum udał wkurzonego, bądź naprawdę się zdenerwował na nasze dość obraźliwe komentarze i usiadł na moim miejscu. 

- Czyli to jest mały Azjata? - Odezwała się Dylan, machając Calumowi. - Jestem Dylan. A ty wcale nie jesteś taki mały. 

- Jesteś lesbijką, prawda? - Wszyscy wybuchnęli śmiechem. 

- Swój swego pozna. - Poruszała brwiami Dylan. 

- Gdzie Mike? -Zapytałam, zauważając że brakuje go w naszym gronie. 

- Pojechał po... po kogoś bardzo ważnego. - Powiedział Calum i wziął kilka łyków z mojego napoju. 

Przez dobre piętnaście minut rozmawialiśmy na temat kolczyka Caluma, lub kolczyka Luka, lub mojego kolczyka którego już nie ma i ty samym, namówili mnie abym znowu go zrobiła. Więc jutro, bądź pojutrze idę znów przebić wargę. 

Gdy Calum był w połowie zdania, zatrzymał się, więc wszyscy popatrzyli na niego. Jego wzrok wbity był w wejście, więc podążyłam oczami w tamtą stronę i zatkało mnie gdy zobaczyłam kto tam stoi. 

- O mój... - Nie zdążyłam dokończyć bo wstałam z krzesła i pobiegłam w stronę drzwi, rzucając się na szyję dziewczynie. 

- Jejku, Melanie. - Zaśmiała się. 

- Hazel. 

- Tak, to ja. - Przytuliła mnie mocno. Gdy się od siebie osunęłyśmy, zauważyłam że zmieniła kolor włosów i już nie jest brunetką. Teraz jest... ruda. 

- Co ty zrobiłaś z włosami? - Zaśmiałam się, biorąc pasemko do rąk. 

- No cóż, to miał być blond ale wyszło tak, że jestem ruda. - Wzruszyła ramionami. 

Przywitałam się z Michaelem i podziękowałam mu za przywiezienie Hazel, po czym zaprowadziłam ich do stolika i przedstawiłam wszystkim. 

- Co ty tu tak właściwie robisz? - Zapytałam. 

- Urwałam się kilka dni wcześniej ze szkoły i przyleciałam do ciebie, Luka... - Tutaj poruszała brwiami. - I reszty. Masz dla mnie jakieś nowinki? 

Jestem pewna, że liczyła na to że powiem iż znów jestem z Lukiem i te sprawy. Sama bym chciała usłyszeć takie " nowinki ". 

- Właściwie to, tak. - Zerknęłam na Ashtona, który pokazał zęby w szerokim uśmiechu. - Ashton i ja jesteśmy ze sobą. Już od kilku miesięcy. - Powiedziałam. 

Hazel wyglądała jakby zobaczyła ducha. Gapiła się na mnie, a potem na Ashtona. 

- Co? - Nadal miała otwarte usta. 

- Tak właśnie jest. - Powiedział Ashton i złapał moją rękę. Popatrzyłam na Luka który patrzył na mnie obojętnym wzrokiem. 

W tym momencie zadzwonił telefon blondyna, który akurat leżał na stoliku. Byłam zbyt daleko aby przeczytać kto dzwoni. 

Chłopak nie przepraszając, odszedł od stolika a wszyscy podążyli za nim wzrokiem. Zauważył to i wyszedł na zewnątrz, więc nie mogłam go usłyszeć. 

Przez szyby można było zaobserwować jak chodzi w kółko i łapie się za głowę. Wygląda na bardzo zdenerwowanego, co niepokoi także mnie. 

Prawie nikt nic nie mówił, wszyscy go obserwowali. Gdy skończył rozmawiać, momentalnie obróciliśmy się w stronę stolika i udawaliśmy zagadanych. 

Luke podszedł do nas  i wziął portfel leżący na stoliku. Wyjął pieniądze, położył je na stole i wyszedł bez słowa. 

Nie namyślając się nad decyzją, wstałam i poszłam za nim. Złapałam go przy samochodzie. 

- Luke, co jest? - Zapytałam, patrząc jak zakłopotany szuka kluczy. 

- Muszę jechać. - Powiedział. - Kurwa... 

- Ja mam twoje klucze. - Powiedziałam, wyciągając z kieszeni klucze do jego samochodu. Chłopak chciał je wziąć, ale odsunęłam się z nimi o krok. 

- O co ci chodzi? 

- Gdzie jedziesz, proste pytanie. 

- Sydney. - Powiedział. Zrobiłam wielkie oczy. 

- Coś nie tak? 

- Taiya jest w szpitalu. - Powiedział. Nie wiem dlaczego, miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. 

- Piłeś piwo. - Przypomniałam mu. 

- Jebać to. 

- Nie, nie Luke. Ty już lepiej nikogo nie ' jeb ' bo sobie tak pojebałeś i widzisz, teraz musisz jechać do Sydney. - Parsknął. - Zawiozę cię. 

- Zdałaś na prawko dwa dni temu, a do Sydney jedzie się kilka godzin. - Uświadamiał mnie, jakbym nie wiedziała. Przewaliłam oczami i wzruszyłam ramionami. 

- Zmienimy się w połowie, jak alkohol nie będzie płynął ci w żyłach. - Powiedziałam, unosząc brwi. 

- Dobra, ale wsiadaj już nie ma czasu. 

W głębi duszy naprawdę cieszyłam się że z nim jadę. Nie chciałam puścić go samego do Taiyi bo niewiadomo co ta larwa wymyśliła. Po niej można się wszystkiego spodziewać. 

W sumie, nie chcę też aby Luke tam jechał. Ale nie mogę go powstrzymać, to jego dziecko i z tego co właśnie pokazał, będzie dobrym ojcem. 

Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy, ze wzrokiem naszych znajomych na sobie.  


______________________________________

Wow brawo Emilka nareszcie coś zaczyna się dziać w tym ff xd 

GWIAZDKI MOI MILI GWIAZDKI!! I KOMENTARZE BO KOCHAM JE CZYTAĆ XD 

Boy That I never ForgotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz