18. Bo jestem z tobą.

7.6K 664 234
                                    

Gdy impreza na dole zaczęła robić się nudna, postanowiłam wrócić na górę. Nie miałam zamiaru iść do Luka, nie chcę żeby wziął mnie za puszczalską. Postanowiłam za to udać się do Asha.

Nie chcę z nim nic robić. Chcę się po prostu położyć i przytulić do niego. Usnąć w jego ramionach.

Po dobrych pięciu minutach pukania, drzwi otworzył mi jeden z chłopaków którzy grają w drużynie. Zmierzył mnie wzrokiem i uniósł brwi, oczekując pytania.

- Jest Ashton? - Zapytałam, zmuszając się na delikatny uśmiech, mimo że wyraz twarzy chłopaka wcale mi w tym nie pomagał. Brunet zawołał Ashtona, a z pokoju dobiegły mnie głosy typu ' spłosz ją ' czy też ' daj spokój, stary '.

W końcu w drzwiach pojawił się Ashton. Bez koszulki, w dresowych spodenkach. Uśmiechnął się do mnie szeroko.

- Co tam się dzieje? - Zapytałam, ponieważ pokój za nim wypełniony był krzykami nastoletnich chłopaków.

- Em... taka mała impreza. - Wzruszył ramionami blondyn.

W tym samym momencie z za rogu wyszły trzy kobiety w policyjnych strojach. Trochę... nie formalnych, policyjnych strojach. Ich spódniczki ledwo zakrywały tyłek, a skórzane kurtki uciskały gigantyczny biust.

Podeszły do nas i uśmiechnęły się do Ashtona. Tak jak by wcale mnie nie widziały.

Popatrzyłam na Ashtona, a ten nie mógł powstrzymać się od uśmiechu.

- Ash? - Chrząknęłam. Popatrzył na mnie.

- Hm? - Mruknął, oblizując językiem dolną wargę.

- Zamówiliście prostytutki? - Wskazałam palcem na trzy skąpo ubrane kobiety.

- To striptizerki. - Powiedział, przewalając oczami. - Po co tak właściwie przyszłaś? - Zapytał.

Miałam ochotę wykrzyczeć mu w twarz że w tym momencie zachowuje się jak dupek, ale powstrzymałam się. Zacisnęłam pięści i przykleiłam uśmiech na twarzy.

- Nie ważne. Baw się dobrze, kochanie. - Powiedziałam i odwróciłam się na pięcie, po czym odeszłam w stronę swojego pokoju.

Szłam szybkim krokiem, a krew w moich żyłach aż bulgotała.

Zamówił jakieś kurwy.

Ja mu nie wystarczam, tak?

Co jest ze mną nie tak że woli pieprzyć się z dziwkami?

- Mel? - Usłyszałam.

- Co? - Warknęłam, odwracając się w stronę głosu dobiegającego zza moich pleców.

- Co ty taka wkurzona? - Zaśmiał się Luke.

- Nie twój interes.

- Okay... - Spuścił wzrok.

- Nie idziesz się z nimi bawić? - Zapytałam.

- Dostałem zaproszenie, ale nadal czekam na ciebie. - Powiedział i przygryzł wargę. - Wolę ciebie niż jakiś kurwy. - Poczułam jak moje policzki zmieniają kolor. Mimowolnie uśmiechnęłam się, a cała złość spłynęła ze mnie i rozpłynęła się w powietrzu.

- Czemu nie powiedziałeś mi że chłopaki zamówili striptizerki? - Zapytałam.

- To twój chłopak je zamówił. - Poprawił mnie. - Nigdy nie pytałaś. - Zaśmiał się.

Nastała chwila ciszy.

- To... wchodzisz? - Zapytał, uchylając drzwi do pokoju.

Przez moją głowę w ciągu dwóch sekund przeleciało tysiąc myśli za i przeciw.

Boy That I never ForgotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz