30

297 19 2
                                    

*Katie pov*
Nie mogłam tego dłużej wytrzymać, musiałam zobaczyc co i jak z Leo musiałam go w ogóle zobaczyć. Wychyliłem głowę zza drzwi zeby zobaczyc czy nie ma nigdzie pielęgniarek. Rozejrzałam sie a gdy korytarz był wolny odrazu wyszłam z pokoju. Szlam korytarzem patrzyłam na tabliczki przy salach gdzie były napisane nazwiska pacjentów w koncu znalazłam "Leondre Devries" wzielam głęboki oddech i nacisnęłam na klamkę powoli. Weszłam cicho do pokoju i zamknęłam rownież cicho drzwi. Zobaczyłam GO leżącego i podpiętego do tego wszystkiego leżał, miał zamknięte oczy, jego wyraz twarzy był bardzo spokojny, odrazu mi poleciała łza, podeszłam powoli do jego łóżka i usiadłam na nim, złapałam bruneta za reke.
-Leoś, Leoś....,czemu ty tak spisz co?-moja łza spłynęła na jego reke
-Wiesz co? Nie jest dobrze tak długo spac-szeptalam-tymbardziej kiedy tutaj w tym swiecie potrzebuje cie duzo osób-westchnęłam i otarłam szybko wszystkie łzy, położyłam głowę na jego klatce piersiowej-nie o..o...odchodź ode m..mnie, prosze cie skarbie, potrzebuje cie, ja t..tilly i twoja mama, wróć do nas ko...kochanie-płakałam juz cicho tak bardzo mi go brakowało tak bardzo chciałam zeby teraz nie był w śpiączce,zebysmy siedzieli na kanapie albo byli nad naszym ukochanym jeziorkiem i sie śmiali, czułam sie strasznie winna za ten wypadek.
-Katie?-odrazu sie podniosłam uslyszlam głos Tilly
-Tilly co ty tu robisz?
-A ty? Masz leżeć-podeszła do mnie-idź lepiej szybko na sale za nim sie zorientują
-Chce byc przy nim-powiedziałam bardzo cicho prawie niesłyszalnie
-Wiem, tez mi go brakuje, ale musimy byc silne i mieć nadzieje-rzuciła sie na mnie mocno mnie tuląc, zdziwiłam sie szczerze reakcja dziewczynki rownież ją przytuliłam. Złapałam z Tilly bardzo dobry kontakt cieszyło mnie to, była bardzo w porządku lubiłam ją a ona chyba lubiła mnie. Była dla mnie jak siostra
-Naprawde idź do łóżka, to moze sie zle skończyć jak cie tam nie bedzie a ktoś to zauważy, Na przyklad-zawiesila sie-twoja opiekunka...
-Eh, masz Racje, ale obiecaj mi ze przy nim bedziesz, ty albo Victoria(mama Leo jakby ktoś nie wiedział XD)-złapałam ją za reke i popatrzyłam jej sie w oczy
-Dobrze Katie, obiecuje ci-uśmiechnęła sie do mnie ciepło
-masz mnie odrazu powiadomić jak sie wybudzi, i ma ktoś przy nim byc, wiem ze śpi ale chce zeby ktoś przy nim był, chce zeby ktoś przy nim byl jak sie wybudzi
-Okey, spokojnie idź do siebie sie połóż, prześpij sie i nie myśl teraz o tym wszystkim ja zostanę z Leo a pozniej przyjdzie moja mama nie masz sie o co martwić Okey-uśmiechnęła sie
-okey-zaśmiałam sie cicho-Tilly...
-Hm?
-Ciesze sie że mamy taki dobry kontakt-uśmiechnęłam sie do niej-bardzo cie lubie i zalezy mi na tobie tam samo jak na Leo
-Jasne rozumiem tez ciebie lubieee-uśmiechnęła sie szeroko-no idź idź szybko, kiwnelam głowa wstałam z łóżka, pocałowałam chłopaka w czoło ścisnełam go za reke i wyszłam z pokoju, korzystając z okazji ze nikogo nie było na korytarzu szybko przebiegłam do mojej sali, położyłam sie pod kołdrę, chwyciłam telefon i słuchawki i włączyłam piosenki BAM, po chwili zasnęłam.
*Charlie pov*
Gdy dostałem telefon od mamy Leondre ze on i Katie mieli wypadek odrazu wsiadłem w samochod i ruszyłem w strone szpitala. Były okropne korki a przy szpitalu było pełno papparazi, tak, to był zły pomysł jechać bez ochroniarza. Założyłem czapkę, ciemne okulary, kurtkę z kapturem i jakos przez to wszystko przeszedłem. Gdy weszłem do szpitala zauważyłem mame Leo przy recepcji podeszłem do niej
-Victoria? Co z Leo?!-mówiłem zaniepokojony
-Leo..L..Leo jest w śpiączce-usiadła na krześle w korytarzu i włożyła głowę pomiędzy rece, widziałem jaka była zalalamana, przytuliłem ją-bedzie dobrze, wybudzi sie, bedzie dobrze-pocieszałem ją chociaż sam bałem sie o przyjaciela jak cholera-a Katie? Co z nią-spytałem
-Katie?-przetarła łze szlochając-dobrze wybudziła sie, ma tylko jakies złamanie, podejrzewali wstrząs mózgu ale chyba wszystko jest dobrze-na jej twarzy sie pojawił udawany uśmiech i była cała we łzach
-Moze pojde no niej, albo do Niego?
-Katie spi wiec to chyba nie jest dobry moment a przy Leo jest Matilda, jak chcesz mozesz do niego isc, ja juz na to wszystko nie mam siły-westchnęła
-bedzie dobrze, zobaczysz-poklepalem ją po plecach a ona kiwnela głową, ruszyłem na sale Leondre.

Ale sie dzis rozpisałam, ponad 700 słów😅Dzisiaj bez Polsatu👌🏼😂Mam nadzieje ze sie wam podobal rozdzial🙈Ja chora dalej wiec mysle ze następny rozdział moze sie pojawić jutro💋

Dobranoc
Kasia xoxo❤️

"Just friends"//l.d.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz