-Jak badania? Miałeś juz jakies-popatrzyłam na chłopaka z troska
-Nie, dzis dopiero bede mial wczoraj mi dali juz spokój-uśmiechał sie
-To dobrze-odwzajemniałam gest
-Czemu nie przyjechałaś z Charlsem?-spytał
-Em...nie wiem, dzwoniłam do niego przed wyjściem i powiedział ze jedzie dzis za miasto,nie powiedział dlaczego-skłamałam
-Za miasto? Ciekawe co to za ważna sprawa-westchnął
-Eh nie wiem teraz ty sie li...-przerwała mi osoba wchodząca do pokoju, jak myślicie kto tam był? Nasz ukochany Charlie...boze teraz Leo napewno juz bedzie cos podejrzewał
-Heej-uśmiechał sie blondyn, patrząc najpierw na Leo a pózniej na mnie
-Charlie?-zmarszczył brwi Leo, i popatrzył sie na mnie pytającym wzrokiem "Katie o co tu chodzi"
-We własnej osobie-zaśmiał sie i podszedł do łóżka
-Ty..ty nie miałeś gdzieś pojechać za miasto przypadkiem-spytał brunet a ja popatrzyłam na blondyna złowrogim spojrzeniem
-Yyyy...
-Katie? Charlie? Możecie mi wytłumaczyć o co tu chodzi?-powiedział zdezorientowany Leo
-Tak miałem...ale wiesz auto sie popsuło i myślałem ze przyjade do was-uśmiechał sie
-Okeeej
-Moze pojde po jakaś kawę? Katie chcesz cos-uśmiechał sie do mnie jakby nigdy nic co za chuj...
-nie-powiedziałam ze złością w głosie
-ok, a ty Leo?-popatrzył na chłopaka
-nie dzieki nie moge, mam zaraz badania i nie moge nic jeść ani pic
-spoko to ja pojde i zaraz wroce-wyszedł z pokoju a Leo odrazu sie na mnie popatrzył
-Katie?
-Hm?
-Czy wy cos ukrywacie...?Jakos obydwoje sie dziwnie zachowujecie dzis
-Nie, Leo wszystko ok-mówiłam bawiąc sie palcami
-Nie nie jest ok widze to, do jasnej cholery Katie powiedz mi o co chodzi, Charliego znam jak brata ciebie tez znam jak nikt inny potrafię sie zorientować jak cos jest nie tak-powiedział lekko zdenerwowany
-Leo...-poleciała mi samowolnie łza
-Kochanie, co sie dzieje-przytulił mnie do siebie a ja sie rozpłakałam
-Ja sie boje o tym ci po..p...powiedzieć, wszystko wtedy spieprze-powiedziałam ciszej trochę ostatnie słowa
-Co spieprzysz?-oderwał sie ode mnie i popatrzył prosto w oczy-Nie...ty chyba...nie chcesz mi powiedzieć ze ty... i Cha...-wtedy wszedł blondyn
-Stary dowiem sie co jest zgrane czy nie?!-krzyczał juz, a ja rozpłakałam sie jeszcze bardziej wstałam z łóżka ale on mnie pociągnął za nadgarstek zeby usiadła i nigdzie nie szła, Charlie patrzył sie na mnie i na niego, nie wiedział co powiedzieć
-To nie tak jak myslisz...-spuścił wzrok
-A kurwa jak?!
-Leo nie gadajmy o tym nie w twoim stanie-powiedziałam a chłopak złapał sie za serce i położył na łóżko bo był w pozycji siedzącej zaczął kasłac
-Leondre? Wszystko ok?-wstałam z łóżka i popatrzyłam na ekran gdzie był jego puls(wiecie to cos w szpitalach XDD)
-T..tak-kasłał-ale kurwa chce sie dowiedzieć o co chodzi-widziałam ze juz jest zle z nim, pobiegłam szybko po lekarza, ten przybiegł, jak weszłam do sali zauważyłam ze Leo jest nie przytomny, lekarze go zaczęli brać a ja wybuchlam płaczem
-Spokojnie Katie-powiedział cicho blondyn
-SPOKOJNIE?!WIDZISZ CO NAROBIŁEŚ?!-on mnie tylko przyciągnął do siebie i chciał znowu pocałować, boze jaki debill!! nie wierze w to!!Szybko go odepchnelam*Leo pov*
Leżałem nie przytomny, po chwili otworzyłem lekko oko i widziałem całe zdarzenie miedzy nimi...nie wierzyłem w to co widze... moj najlepszy przyjaciel chciał pocałować moja dziewczynę!!!Gdzie ja jestem ludzie??!Hejka, dzis nieco krótszy rodzial tylko jakies 500 słów, przepraszam ale mam duzo nauki a chciałam dodać rodzial, mam nadzieje ze sie podoba!!!
Miłego dnia
Kasia xx❤️