-Leo co masz na myśli?-nie wiedziałam co powiedzieć
-Powiedziałam, nie ważne jak bardzo byś mnie zraniła, nie ważne co byś zrobiła, ja cie kocham jak głupek i nigdy cie nie zostawię-patrzał mi się prosto w oczy a mi zaczęły napływać do oczu łzy, nie widziałam co mam powiedzieć, nie mogłam nic z siebie wydusić-nie płacz księżniczko-zaśmiał się cicho, zmienił swoją pozycje z leżącej na siedząca przybliżając się do mnie a ja tam siedziałam jak wryta i nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić-nie płacz proszę-pocałował mnie z uczuciem, ja odwzajemniłam pocałunek
-e...e..e j..ja nie wiem co powiedzieć-patrzyłam cały czas prosto mu w oczy
-Wystarczą tylko dwa słowa "zawsze bede"-uśmiechnął się do mnie
-Kocham cie, zawsze bede-rozpłakałam się i go mocno przytuliłam
-Kocham cie bardziesz księżniczko(przypomina mi się moment z koncertu, nigdy nie zapomnę gdy mnie przytulał i to powiedział, musiałam tu to napisać)
-Leo?
-tak?
-mówiłam ci juz kiedyś jaki jesteś cudowny?-odkleiłam się od niego
-chyba tak, ale możesz powtórzyć-uśmiechnął się tak słodko
-jesteś najlepszy kocham cie Leo, ciesze się ze na tym świecie jest taka wspaniała osoba jak ty-z moich oczu poleciała łza, on się zaśmiał
-Nie możesz płakać-założył kosmyk moich włosów za ucho-nie możesz, bo ja wtedy bede płakać-uśmiechnąłem się lekko, nie wierząc w to wszystko co tu się dzieje
-Boje się o Charliego-spuściłam wzrok-nie wiem co się ostatnio z nim dzieje-westchnęłam
-Ja tez, dlatego nie mam mu za zle tego wszystkiego, jestem na szczęście takim przyjacielem który umie wybaczać-zaśmiał się
-A wiesz kim jeszcze jesteś-uniosłam brwi
-Barsem?-zaśmiał się
-Nie debilu, najlepszym chłopakiem-pocałowałam go znów, on zaczął odwzajemniać, ta cudowna chwile przerwał nam lekarz
-Panie Devries?-spytał zakłopotany bo Leo powinien być jeszcze w śpiączce, odskoczył ode mnie jak poparzony
-Doktorze, jest pewien lek który mnie uzdrowił-położył sie
-Proszę pani, czy pani mu coś podawała? To może być groźne, ludzie rzadko się budzą ze śpiączki wcześniej niż powinni
-Ten lek tu siedzi obok mnie doktorze-uśmiechnął się w moja stronę na co lekarz się zaśmiał
-dobrze, zaraz cie zbadamy-uśmiechnął się
-a kiedy wyjdę?
-jak badania nie wskażą nic to myśle ze nawet jutro, a tak przy okazji ten chłopak z korytarza stoi tam i chciałby wejść wpuścić go? Jest z jakąś dziewczyną-zmarszczyliśmy obje z Leo czoło patrząc się na siebie
-niech wejdzie ale bez dziewczyny-powiedział zdezorientowany brunet, lekarz wpuścił blondyna
-Heej...-wychylił głowę z drzwi Charls, z uśmiechem na twarzy
-Co masz takiego banana na twarzy? Odkochałeś się juz w mojej dziewczynie czy co cie tak cieszy-zaśmiał się Leo na co Charlie popatrzył na mnie zdezorientowany-ja umiem wybaczać barcie-puścił mu oczko
-powiedziałaś mu?
-przez przypadek
-długa historia-powiedział brązowooki
-Okeeej,nie wnikam-usiadł na krześle przy łożku-chce was przeprosić nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje-westchnął
-Spoko brachu, rozumiemy cie-uśmiechał się brunet
-rozumiemy, ale lepiej gadaj co to za dziewczyna z która gadałeś na korytarzu-zaśmiałam się
-To? Bambino podeszła do mnie, bardzo miła się wydaje, powiedziałem żeby zaczekała na mnie
-Miła i ładna pewnie co-powiedział Leo na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-ta-zaśmiał się znowu-serio was przepraszam,szczególnie ciebie Katie, byłem głupi
-spoko, chyba juz sie nie musze martwić co? Myśle ze ta bambino naprawiła sprawę-zaśmiałam się na co on powtórzył gest
-jak się czujesz Leo?-spytał z troska
-okej, maja mi zrobić jakieś badania i jutro mam szanse wyjsć-uśmiechał się
-to dobrze-odwzajemnił gest
-no idź juz do niej my nie uciekniemy, ona może-poruszył brwiami brunet
-debil-zaśmiał się blondyn i wyszedł z pomieszczenia, weszli lekarze, zaczęli mnie badać.Tym razem bez Polsatu haha. Mam nadzieje ze rozdział się podoba!! Przepraszam ze dopiero dziś dodaje i ze taki krotki, w sobotę byłam na ysot😭😭i nie miałam czasu, a teraz jestem w lekkiej depresji pokoncertowej, lekkiej to mało powiedziane, tak za nimi tęsknie, było cudownie ich spotkać, poznać,przytulić!❤️
Miłego dnia
Kasia xx❤️