I tak minął miesiąc. Często spotykałam się z Sergim. Neymar ciągle dzwonił i pisał. Chciał się spotkać, ale ja nie chciałam. Tata dziwił się, że nie mam takich relacji z Neymarem jak wcześniej. Ale ja tłumaczyłam to brakiem czasu. Z mojej strony jak i z Neymara. A właśnie, od dwóch dni chodzę z Roberto. Zapytał mnie o chodzenie w sobotę jak odwoził mnie do domu. Ach, tak.. Zapomniałam, kilka dni temu pocięłam się. Zresztą zaczęłam palić. Cały czas spędzałam praktycznie w swoim pokoju albo poza domem. Demi uznała, że bardzo dobrze zrobiłam godząc się. Nikt jeszcze o tym nie wiedział, poza Demi, moimi rodzicami i Leo. Tak Leo mogłam zaufać. Mówiłam mu o wszystkim. Wtedy na tej imprezie zdziwił się, że Neymar przyszedł z Bruną. Myślał, że już nie są razem, po tym jak zachowywał się w stosunku do mnie. Ale trudno. Jego mam już w dupie. Teraz mam Sergiego i skupiam się tylko na nim. Ciągle szwendam się z Demi po Barcelonie. Kiedy wracam od razu idę do pokoju, żeby mama albo tata nie wyczuli alkoholu. Stoczyłam się na dno. Wszystko przez Niego. Nie mogę się z tym pogodzić. Usłyszałam dzwoniący telefon. To był Sergi.
- Haloo? - zapytałam zaspana.
- Cześć Skarbie. - powiedział z uśmiechem.
- Hej, hej. - odpowiedziałam.
- Będziesz dzisiaj na treningu?
- Pewnie, że będę. - odpowiedziałam.
- Dobrze. Kocham Cię, pa. - po tych słowach zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Ja Ciebie też. Pa. - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w czarne leginsy i miętowy sweterek. Do tego nałożyłam sobie bransoletki na całą rękę, żeby nie było widać blizn. Włosy związałam w kucyka i pomalowałam tylko rzęsy. Nie miałam ochoty na mocniejszy makijaż. Pogoda była okropna. Założyłam czarne botki na obcasie, wzięłam torebkę wraz z telefonem i zeszłam na dół.
- Masz i jedziemy. - powiedział tata podając mi kanapkę.
- Dziękuje. - pocałowałam go w policzek.
- Te czułości to zachowaj dla Sergiego. - zaśmiał się. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy do ośrodka. Chwilę później byliśmy na miejscu. Przed budynkiem stał Busi, Bartra, Geri, Alexis, Leo i Andres.
- To ja idę do środka. - oznajmił tata. A ja poszłam do chłopaków.
- Hejka. - powiedziałam i przywitałam się z każdym. I trochę pogadaliśmy. Przyszedł do nas Sergi z Neymarem, pierwsze co zrobił to mnie pocałował. Kiedy Ney na nas spojrzał, miał taki zdziwiony wzrok.
- Hej. - powiedział Sergi po chwili z uśmiechem, a ja tylko się uśmiechnęłam.
- Uuu.. - powiedział Alexis. - Od kiedy?
- Od soboty. - oznajmiłam.
- A ja o tym wiedziałem! - zaśmiał się Leo.
- E to szczęścia! - krzyknęli wszyscy.
Sergi wziął mnie za rękę i weszliśmy wszyscy do środka. Chłopaki poszli się przebrać, a ja poszłam i usiadłam na ławce. Sergi i reszta wygłupiali się jak jakieś dzieci. Kiedy przyszło im podawać sobie w parach, był z Neyem. O nie, to się źle skończy.
* Sergi *
Trener dobrał nas w pary. Byłem z Neymarem. Podawaliśmy sobie piłkę.
- Dlaczego z nią jesteś? - zapytał nie wiadomo dlaczego.
- Bo ją kocham. - odpowiedziałem.
- Ale ona kocha mnie. - palnął bez zastanowienia. Spojrzałem na nią, a ona uśmiechnęła się szczerze do mnie. Odwzajemniłem ten uśmiech.
![](https://img.wattpad.com/cover/72865402-288-k596848.jpg)
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...