Dwie godziny później trening się skończył. Wróciłam z tatą do domu. Przywitałam się z mamą i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i weszłam na fejsa, twittera, tumblr'a. Włączyłam sobie film i położyłam się na łóżku.
- Selena! Masz gościa! - krzyknął tata.
- Kogo tu znowu przywiało? - warknęłam schodząc do przedpokoju. - O to Ty. - powiedziałam z obojętnością. Przede mną stał Roberto z bardzo, bardzo ogromnym bukietem jasnoróżowych róż.
- Selena. Ja Cię na prawdę przepraszam. Już nigdy się do tego stanu nie doprowadzę. Obiecuje. Jeśli tak będzie.. Wtedy zerwij ze mną. Ja Cię na prawdę kocham i nie chcę Cię stracić. Wiem, nie powinienem się do Ciebie dobierać. Żałuje tego. Wybacz proszę. - błagał mnie o przebaczenie.
- Czy to na pewno będzie ostatni raz? - chciałam się upewnić.
- Tak. - powiedział stanowczo.
- Niech Ci będzie. - wybaczyłam mu. - Śliczne te kwiaty. - dodałam.
- Kocham! - podszedł i pocałował mnie. Wszedł do mnie do pokoju i usiadł na kanapie. I nagle zadzwonił do Niego telefon. Wyszedł na balkon i odebrał. Po chwili wrócił.
- Ważna sprawa. - oznajmił.
- Co? Jaka sprawa? - zapytałam zdezorientowana.
- Chodź. - złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu.
- Po co Ty mnie tutaj ciągniesz? - zapytałam kiedy podchodziliśmy do mojej ławeczki i Demi..
- Po to.. - wskazał na Rafa, prowadzącego Demi.
- O nie.. Ja wracam do domu. - powiedziałam i chciałam się wrócić, ale Roberto mi na to nie pozwolił. - Cześć Raf. - powiedziałam do przyjaciela.
- Cześć Sergi. - powiedziała do mojego chłopaka Demi.
- Chodź ziomek. - powiedział Roberto do Niego i zostawili nas. Stałyśmy na przeciwko siebie nic się nie odzywając. Usiadłam na ławce. Demi również to uczyniła.
- Przepraszam.. - zaczęła i łza spłynęła jej po policzku.
- Nie to ja przepraszam. - powiedziałam i zaczęłyśmy obie płakać.
- Miałaś racje. Zawiodłam Cię, bo Ty mi zawsze pomagałaś.. Rozmawiałam na ten temat z Rafem i od teraz obiecuje Ci, że jeśli mi wybaczysz, będę miała dla Ciebie więcej czasu. - mówiła płacząc.
- Ty też mi wybacz. Zbyt pochopnie Cię oceniłam i nie dałam Ci dojść do słowa.. - płakałam. Przytuliłyśmy się i dalej ryczałyśmy jak głupie.
- Czyli między nami już wszystko okej? - chciała się upewnić.
- Tak. - szepnęłam jej do ucha.
- Oj chyba coś nie wyszło.. - powiedział Raf podchodząc do nas z Sergim. Nawet nie zwróciłyśmy na nich uwagi.
- Wiesz co, tęskniłam za Tobą.. - oznajmiła i znowu zaczęła płakać.
- Ja za Tobą też.. - również znowu się rozpłakałam. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. To tata.
- Halo? - powiedziałam do słuchawki.
- Gdzie Ty do cholery jesteś? Może byś raczyła wrócić do domu. Goście przyjechali. - powiedział zdenerwowany. Wręcz krzyknął.
- Nie złość się tak. I z łaski swojej nie drzyj się na mnie. - powiedziałam. - Będę za 10 minut. - dodałam i się rozłączyłam.
- Kto to? - spytał Raf.
- Mój tata. Muszę wracać. Także, papa. - oznajmiłam, pożegnałam się i poszłam w stronę domu.
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...