26

1.2K 42 3
                                    

SELENA :

Kiedy otwierałam oczy, wręcz prawie oślepłam. Światło z lamp mnie oślepiało. Było źle. Wszystko mnie bolało. Czułam okropny ból.. Nie dało się tego opisać. Pamiętam co nieco z wczorajszego dnia. Nigdy chyba nie zapomnę tej Jego mordy. Kiedy moje oczy oswoiły już się ze światłem otworzyłam je całkowicie. Lekko podniosłam głowę. Chwila, chwila. Czy ja jestem w szpitalu? Jak ja się tutaj znalazłam? Czyli ktoś mnie uratował. Podniosłam lekko głowę i moim oczom ukazała się Demi śpiąca na siedząco. Aby głowę miała na wolnym kawałku łóżka. Całe ręce miałam posiniaczone. Po drugiej stronie natomiast spał Neymar. Obok Niego siedziała przytulona Rafa. Już nie spała. Miała takie podkrążone oczy. Rozmazany makijaż.

- Ney obudź się. - szturchała Go.

- Co Ty chcesz? - warknął nawet nie otwierając oczu.

- Selena się obudziła idioto. - walnęła Go po głowie i momentalnie otrzeźwiał.

- Skarbeńku obudziłaś się. - spojrzał na mnie jakby zobaczył ducha i ucałował moją dłoń, którą najwyraźniej trzymał przez całą noc. - Kocham Cię. - dodał spoglądając jeszcze raz na mnie.

- Sel kto Ci to zrobił? - zapytała Demi.

- Nieważne.. - odparłam. - Gdzie rodzice?

- Byli tak wycieńczeni, a w szczególności mama, że pojechali do domu. Tata przyjedzie między treningami, a mama zostanie z Tobą do wieczora. - wytłumaczył mi Ney. - Od razu po wieczornym treningu do Ciebie przyjadę. - dodał.

- Okej.. - szepnęłam. - Jak ja się tutaj w ogóle znalazłam? - zapytałam spoglądając na białe ściany.

- Starsza pani Cię uratowała.. - odpowiedziała mi moja przyjaciółka.

- Jak tylko wyjdę to muszę jej podziękować. - stwierdziłam.

- Jak się czujesz? - zapytał mnie Neymar.

- Wszystko mnie boli.. Mam tyle siniaków na ciele.. - odparłam ze smutkiem.

- Obiecuję, że każdy wycałuję. - lekko się uśmiechnął.

- Jest już po 12-tej. Za chwilę przyjadą Twoi rodzice. - oznajmiła Demi. - Ja będę się zbierać. Przyjadę jutro rano. Trzymaj się Złotko. - pocałowała mnie w policzek i wyszła.

- Ja chcę polecieć do Berlina. - oznajmiłam z powagą.

- Wiem, że chcesz. - odparł Brazylijczyk. - Jak przyjdą twoi rodzice, to któreś z nich zapyta się lekarza ile będziesz leżała. - dodał i na salę weszła mama.

- Selenka Skarbie jak się czujesz? - usiadła na miejscu Demi.

- Fatalnie.. - odparłam.

- My się będziemy zbierać. - oznajmił Ney. - Będę wieczorem od razu po treningu. - dodał i ucałował moją dłoń. Kiedy wyszedł mama od razu zaczęła zasypywać mnie pytaniami. Oczywiście opowiedziałam jej wszystko co pamiętam. Popłakała się i mnie wy przytulała. Zauważyłam, że do kobiety leżącej obok mnie przyszedł chyba mąż. Rozmawiali chyba o mnie.. Słyszałam, że ta dziewczyna wspominała mu coś o Neymarze. Mama ciągle zadręczała się o ten durny spacer. Przecież tego nie dało sie przewidzieć. Nie groził mi, nie wysyłał SMS'ów. Nagle na salę wszedł mój tata. Chłopak, który siedział z tą kobietą nie mógł uwierzyć chyba w to co widzi.

- Córeczko, Księżniczko moja.. jak się czujesz? - usiadł tam gdzie wcześniej siedział Neymar.

- Wszystko mnie boli tatusiu.. - powiedziałam jak małe dziecko.

Soy tu sueno. | selena&neymar♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz