PIIIK PIIIK PIIIK
Obudził mnie mój budzik. Była godzina 9;20. Przeciągnęłam się i rozejrzałam po sypialni. Chwila, chwila.. Czegoś mi tutaj brakuje. Ach tak. Nie ma obok mnie przytulającego się Neymara. Położyłam się ponownie i zamknęłam oczy. Nagle poczułam usta Neya na swoich wargach. Od razu otworzyłam oczy. Przede mną stał ucieszony Neymar, a za Nim Davi z tacą jedzenia.
- Cześć Skarbie. To dla Ciebie, takie od nas. - zaśmiał się, a malutki blondasek podał mi tacę.
- Ojej dziękuje. Jesteście kochani. - ucałowałam każdego w policzek.
- Zjedz sobie, a my młody idziemy pokopać. - odparł. - Bądź gotowa za dwadzieścia minut, bo pewnie będą mega korki. - nakazał mi.
- Dobrze. - zajadałam się kanapkami przyrządzonymi przez chłopców. Chwilę później zjadłam wszystkie cztery i popiłam wszystko sokiem pomarańczowym. Po zjedzonym posiłku, zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Przebrałam się w białą bluzeczkę i ogrodniczki. Było gorąco więc zrobiłam sobie wysokiego kucyka. Przejrzałam się jeszcze dokładnie w lustrze i posprzątałam po sobie łazienkę. Zabrałam rzeczy i wróciłam do sypialni. Schowałam swoje klamoty do torby i pościeliłam łóżko. Zabrałam telefon, po czym zeszłam na dół.
- Cześć Selenka. - przywitała mnie z uśmiechem Jego mama.
- Dzień dobry. - odwzajemniłam Jej uśmiech.
- O już jesteś. - zauważył mnie Neymar, kiedy wchodził do środka. - W takim razie jedziemy. - wziął ode mnie torebkę.
- Sel! Sel! - usłyszałam krzyki Daviego.
- Tak? - ukucnęłam przy Nim.
- Pobawisz się ze mną kiedyś jeszcze? - zapytał przytulając mnie.
- Jasne, że tak. - również Go przytuliłam. - Jak wrócę z wakacji, to na pewno się pobawimy. I zagramy w piłkę. - szeroko się uśmiechnęłam.
- To pa Ślicznotko. - dał mi buziaka.
- Papa. - pomachałam mu i wyszliśmy z willi mojego chłopaka. - Widać kto uczył Go podrywu. - zaśmiałam się wsiadając do samochodu i chwilę potem Neymar siedział już obok mnie. Zapięłam pasy i włączyłam radio.
- Uwierz Skarbie, że potrafię zrobić to w lepszy sposób. - dał mi buziaka w policzek i odjechaliśmy do Centrum Handlowego. Po jakichś kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Ney zaparkował na podziemnym parkingu i wysiedliśmy z samochodu. Brazylijczyk zamknął auto i chwytając mnie za rękę weszliśmy do środka galerii. Przechadzało się tamtędy wielu ludzi. Każdy był zabiegany i zamyślony. W swoim świecie.. Tylko nam się nigdzie nie śpieszyło. Zaczął dzwonić mój telefon. To Demi.
- Słucham? - od razu odebrałam.
- Chodź do H&M! Widzę taki idealny stój kąpielowy dla Ciebie! - wrzeszczała wręcz do telefonu.
- Tego na parterze, czy na pierwszym piętrze? - zapytałam.
- Tego na pierwszym. - odparła i się rozłączyła.
- Kto to? - zapytał mój chłopak zakładając sobie okulary przeciwsłoneczne. Jeju co za przygłup.
- Demi. - odparłam. - Po co Ci te okulary? - popatrzyłam na Niego jak na debila.
- Żeby mnie nie zaczepiali. Chcę mieć dziś spokój. - odparł poprawiając je.
- Weź nie rób z siebie głupka. Jak w nich zostaniesz, to na pewno Cię rozpoznają, bo będziesz się rzucał w oczy. Ty głąbie. - skarciłam Go. Ten ściągnął je i popatrzył na mnie obrażony.
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...