Obudziłam się i moim oczom ukazał się Neymar.
- Aaa.. - pisnęłam. - Neymar co Ty tu robisz? - podniosłam się od razu.
- Demi mnie wpuściła. Czy Ty zrobiłaś coś z włosami? Bo jakieś jaśniejsze masz. - stwierdził patrząc na mnie.
- Rozjaśniłam przypadkiem. - położyłam się znowu na łóżku i przykryłam cała kołdrą. - Daj mi spać. Idź sobie. - zamknęłam ponownie oczy.
- Yyy.. Skarbie mamy lot za półtorej godziny. - oznajmił mi. Od razu otrzeźwiałam.
- Co? Czemu mnie wcześniej nie obudziłeś? - wstałam z łóżka i wyciągnęłam ciuchy. Od razu się przebrałam i poszłam umyć zęby i się pomalować. Po piętnastu minutach wyszłam z łazienki i dopakowałam resztę swoich rzeczy. Ubrałam się w czarne rurki, białą bluzeczkę i na siebie założyłam czarny sweterek.
- Śnił Ci się David Beckham? - zapytał, jakby Go to bawiło.
- Skąd Ty to wiesz? - spojrzałam na Niego jakbym zobaczyła kosmitę.
- Bo jak chciałem Cię obudzić po raz pierwszy i mówiłem "Sel, kochanie wstawaj" a Ty do mnie "Davidku jeszcze chwileczkę. Idź sobie pograć w piłkę, a ja odpocznę." Myślałem, że ciągle śnisz o mnie, a Ty o Beckhamie. - zasmucił się.
- No przepraszam, nie kontroluję swoich snów. - poklepałam Go po ramieniu. - Gdzie jest Demi?
- Poszła po Rafa i mamy iść na śniadanie. - odpowiedział mi.
- W takim razie idziemy. - wzięłam do ręki telefon.
- Powiem Ci, że fajne włosy ma Demi. Czyżby przegrała zakład? - zaśmiał się, kiedy byliśmy przy windzie. Przyszli Raf i Demi.
- Ładne są. - uśmiechnęłam się życzliwie do Niej.
- Dzięki. - odwzajemniła uśmiech.
- A i Ney Ona powiedziała, że jak wygracie to się przemaluje na różowo, a ja miałam jakbyście przegrali przemalować się na niebiesko. Chciałam być solidarna z moją przyjaciółką i wczoraj miałam zrobić te niebieskie włosy, no ale okazało się, że to rozjaśniacz. Babka w sklepie się pomyliła. Miałam go na sobie może z 3 minuty? Taki silny, że zdążył mi rozjaśnić włosy o ton. - opowiedziałam mu.
- Moja szalona. - objął mnie ramieniem. - Siedzimy razem w samolocie. - oznajmił mi.
- Ty będziesz siedział, a ja będę na Tobie spać. - zaśmiałam się.
- Oj Ty śpioszku. - pocałował mnie w czoło. - Dzisiaj się będzie działo! No nie Raf? - zwrócił się do przyjaciela.
- Uuuu będzie, będzie. - zaśmiał się.
- Skarbie zatrzymam się dzisiaj u Ciebie, bo wątpię, żebym dotarł do domu. - poinformował mnie.
- Jakoś to przecierpię. - odparłam, kiedy weszliśmy do restauracji. Usiedliśmy przy wielkim stole, ale dziewczyn nie było. Co się w nimi działo przez cały wyjazd? Siedziałam oparta łokciem o stół i bawiłam widelcem. Byłam głodna i mi się nudziło. Zresztą byłam bez humoru, bo Xavi odchodzi. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a. Od razu Go odczytałam. Był od Cristiano? Co?
Cris🙌
Cris : Hej, co tam słychać?😄
Ja : Cześć, dawno się nie odzywałeś. Wszystko w porządku.😋
Cris : Nie miałem zbytnio czasu. Pozdrów tatę, Neymara i Leo oraz pogratuluj wygranej w moim imieniu.😗
Ja : Okej, okej. Pozdrowię i pogratuluję.😊Już więcej nic mi nie odpisał. Schowałam telefon do kieszeni i kelnerki podały do stołu. Wszyscy zaczęli jeść.
- Tato, Leo i Ney.. Cristiano Was pozdrawia. - oznajmiłam zwracając się do Nich.
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...