Obudziłam się około 7.30. Chyba czas się umyć. Wstałam z łóżka na którym obok mnie spał smacznie Ney. Popatrzyłam na Niego jeszcze chwilę i zabierając nową bieliznę wraz z rzeczami wyszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy oraz przebrałam się w leginsy oraz granatową ala sukienkę, która była oczywiście za krótka aby być sukienką. Umyłam jeszcze zęby i zaczęłam się malować. Szybko nałożyłam krem bb, utrwaliłam wszystko pudrem, potem wykonturowałam twarz bronzerem. Kiedy miałam już malować rzęsy poczułam jak Neymar zaczyna mnie łaskotać.
- Aaa! - wrzasnęłam. - Czy Ty jesteś normalny?! - oburzyłam się.
- Spokojnie Skarbie to tylko ja. - przytulił mnie mocno.
- Przestraszyłeś mnie i w dodatku mogłam włożyć sobie tę szczoteczkę w oko. - powiedziałam poważnym głosem.
- Przepraszam. Mogę Cię pocałować? - zapytał nieśmiało.
- Jasne. - lekko się uśmiechnęłam i pocałował mnie. Najpierw nieśmiało, ale potem już tak jak zawsze.
- Po co Ty się malujesz? - zapytał jakby to było czymś dziwnym.
- Żeby być ładną. - odpowiedziałam jak małemu dziecku.
- Przecież jesteś najpiękniejszą istotką na świecie. Nie potrzebujesz makijażu. - stwierdził obejmując mnie od tyłu.
- Daj mi skończyć makijaż i łazienka będzie wolna, albo idź do tej na końcu korytarza. - powiadomiłam go.
- To w takim razie zaraz wracam. - oznajmił i wyszedł z mojego królestwa. Miałam chwilę spokoju, bo jak wróci to zaraz będzie mnie katował o cokolwiek. Wyszłam z łazienki i pościeliłam łóżko, po czym jeszcze na chwilę na łóżku. Zalogowałam się na instagram i tak przeglądałam. Zauważyłam, że Neymar dodał ze mną zdjęcie :
neymarjr when I have You - I have everything 😻 #love #sel&ney
Uśmiechnęłam się na widok tego zdjęcia. Było śliczne. Kiedy wylogowałam się z instagrama akurat do pokoju wszedł Ney.
- Idziemy na śniadanie? Bo trening jest na 9.00 - zapytał.
- Jasne. - posłałam mu szczery uśmiech, po czym wstałam i zeszliśmy na dół. Przy stole siedział tata, mama oraz Lisa.
- Dzień dobry państwu. - usiadł do stołu, a ja obok niego.
- Hej. - moja mama przywitała go ciepło.
- Jak się spało? - zapytał tata. Był uśmiechnięty od ucha do ucha. Myślałam, że będzie wkurzony bo Ney u nas spał.
- Dobrze. - odpowiedział krótko. Był skrępowany. Jeju pierwszy raz widzę go skrępowanego.
- Nie bądź taki sztywny Ney! - zaśmiał się tata. - Częstuj się czym chcesz i czuj się jak u siebie w domu. Na pewno będziesz tutaj częstym gościem. - dodał.
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...