GWIAZDKUJCIE KOMENTUJCIE I OBSERWUJCIE!! ✨✨✨
Obudziły mnie promienie słoneczne przedzierające się przez żaluzje do sali. Próbowałam się przeciągnąć, ale nie mogłam. Dalej wszystko mnie bolało.. Z samego rana przyszła pielęgniarka i podała mi kroplówkę, żeby mniej mnie bolało. Powiedziała, że jak się skończy to żeby ktoś kto ze mną tutaj siedzi to zgłosił. Posłuchałam jej i jeszcze się chwilę zdrzemnęłam. Obudził mnie mój telefon. Spojrzałam na zegarek. Była 11;45. Dostałam SMS'a.
Ney💕
Ney : Wygramy to dla Ciebie! <3 Pamiętaj! Visca el Barca :)
Ja : Vamos Barca! <3Shaki💖
Shaki : Będę po 12;00, bo muszę zostawić maluchy u teściowej. Anto i Demi będą przede mną. :)
Ja : Nie ma problemu kochana!🙆Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Ukazało się moje zdjęcie z tatą. Szybko odebrałam.
- Hej tatuś. - szepnęłam do słuchawki, bo moja sąsiadka jeszcze spała.
- Jak się czujesz? - zapytał od razu.
- Niby już lepiej. Ale i tak wszystko mnie boli. - odpowiedziałam mu zgodnie z prawdą.
- Jesteś silna i wytrzymasz. - odparł.
- W końcu jestem Twoją córką. A Luis Enrique nigdy się nie poddaje. - zaśmiałam się.
- Pamiętaj, że jeśli to wygramy to dla Ciebie. - powiedział z determinacją.
- Liczę na was. - uśmiechnęłam się szeroko.
- Muszę kończyć, bo zaraz trening. Trzymaj się Księżniczko. - oznajmił i się rozłączył. Odłożyłam telefon i do sali weszła Antonella i Demi.
- Sel kochanie. - podeszła Anto i mocno mnie objęła.
- Jak ja się za Tobą stęskniłam. - odparłam. Akurat kroplówka się skończyła. Podobno dziewczyny zapytały lekarza, czy mogą wziąć mnie na spacerek po szpitalu. Założyłam kapcie i wyszłyśmy po Shaki. Długo nie musiałyśmy czekać, ponieważ szybko się uwinęła. Pospacerowałyśmy chwilę i poszłyśmy na salę.
- Shaki ratujesz mi życie. Tego jedzenia się nie da jeść. - zaczęłam narzekać na szpitalne żarcie.
- Dla Ciebie wszystko. - uśmiechnęła się. Demi zawołała pielęgniarkę i założyła mi kolejną kroplówkę. Anto włączyła telewizor i przełączyła na program, na którym ma lecieć mecz. Akurat była konferencja przedmeczowa, w której brali udział Gerard i Neymar. W pewnej chwili padło pytanie w stronę taty "Jak się czuje córka?" ten odpowiedział "Lepiej".
- Skąd oni to wiedzą? - zapytałam zdezorientowana.
- Paparazzi ich zauważyli. - odpowiedziała Anto.
- Zero prywatności. - skwitowałam. Aż do rozpoczęcia meczu plotkowałyśmy i gadałyśmy na różne tematy. No i przyszedł czas finału.. Chłopcy wyszli na boisko. Arbiter spotkania zagwizdał i rozpoczął się finał. Oglądałyśmy z dziewczynami ten mecz z takim zdenerwowaniem. Po bramce Leo na 1;0 byłyśmy już spokojniejsze. Nagle piękna akcja i bach! Neymar na 2;0. Trybuny oszalały. Mój chłopak podbiegł do kamery i podniósł koszulkę. Pod spodem miał jeszcze jedną i napisane miał na niej "Te amo Selena"
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfiction"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...