***Draco***
-No więc... musisz hmmmmm.- zastanawiał się Blaise.
-Oj nie każ mi czekać i mów wreszcie. - jęknęła Granger, a mi przez chwilę zrobiło mi się jej żal.
-Załóż koszulę Draco'na -powiedział, a ja podszedłem i podałem jej moją koszulę.(Przy korekcie staram się usuwać zdjęcia ale przyznacie że to jest całkiem niezłe haha~ dopis autorki)
-D...dzięki- wyjąkała i zarumieniła, a ja uśmiechnąłem się triumfalnie w końcu fajnie jest widzieć jak jakaś dziewczyna się przez ciebie rumieni
***Hermiona***
-D...dzięki - wyjąkałam i poczułam jak na moją twarz wpływa rumieniec. Wzięłam od niego koszulę i założyłam na siebie. Tak wspaniale pachniała NIM, a jednak zapach był zniewalający. Tak swoją drogą to musiał dużo wydawać na te perfumy. Pomyślałam i zakręciłam butelką. Wypadło na Draco'na.
-Hmmm co by ci tu dać?- zapytałam samą siebie
-Ja chcę pytanie Granger. - powiedział i uśmiechną się.
-Yyyy no dobra...no to...czy kiedyś się zakochałeś? A jak tak to jakiej była krwi? I czy nadal ją kochasz? -zapytałam.
-Tak. Była czystej krwi. -powiedział, a nad nim pojawiła się czerwona chmurka.
-Oj kłamiesz Draco'nie kłamiesz - powiedziałam i pokręciłam głową .
-I tak nadal ją...jak ty to ujęłaś? kocham. -to mówiąc zakreślił cudzysłów w powietrzu.
-No dobra, kręć.-powiedziałam. I niemal tego pożałowałam bo wypadło właśnie na mnie. Na Godryka za co?***Draco***
-Musisz nalać całą wannę zimnej wody i do niej wejść-powiedziałem, a ona posłała mi spojrzenie typu "Ty se chyba jaja robisz" więc dodałem szybko- w ubraniach oczywiście.
-Jak będę chora to pożałujesz. -powiedziała i pogroziła mi palcem
-Oj Granger.. Granger jak będziesz chora to będę się tobą opiekował -zażartowałem
-Chyba jednak się nie rozchoruję - powiedziała lekko wystraszona. I poszła w stronę łazienki. A my zaraz za nią.
-Koszula. -powiedziałem
-CO?-zapytała zdziwiona
-Moja koszula będziesz miała czym się okryć-powiedziałem, a ona podała mi koszulę.
Po skończonym zadaniu wróciliśmy na fotele przy kominku, a Granger opatuliła się moją koszulą muszę przyznać, że wygląda uroczo w moich ciuchach. Rzuciłem na nią zaklęcie wysuszające.
-Dobra kręć.-pogoniłem ją, a ona zakręciła... wypadło na Weasley
-Usiądź na kolanach dowolnego chłopaka i siedź do końca gry.-Weasley naburmuszyła się i dzięki ci Salazarze wybrała Diabła
-Wyluzuj Diable..... po prostu nie mam zamiaru siedzieć całą grę na Malfoy'u-powiedziała
Zakręciła i wypadło na Hermionę
- Masz 1 min. całować się z......
-Ooo nie Ginny ja ci się całować nie kazałam to nie fair.
-Trudno...no to Malfoy zgadzasz się?
-No.-powiedziałem bez entuzjazmu ale tak naprawdę cieszyłem, że znowu mogę ją pocałować i dotknąć, a potem wytłumaczyć się zadaniem.
-Ty tak serio?-krzyknęła
-No chyba, że wolisz jutro na śniadaniu -powiedziałem, a ona podeszła do mnie zrezygnowana i pocałowała...Wiewióra i Diabeł odliczali czas.
-Ja się zemszczę -powiedziała
Oczywiście bez ognistej ani rusz. Już byliśmy porządnie wstawieni i praktycznie robiliśmy wszystkie głupie zadania. Hermiona wylądowała u mnie na kolanach owinięta moją koszulą. Tak o 4 nad ranem Dziewczyny usnęły. Hermiona wtuliła się we mnie tak mocno, że praktycznie nie mogłem się ruszyć. Na Salazara jak będzie powtórka z przed wczoraj to pozaklejam im te piękne usteczka obiecuję.***Hermiona***
Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam Draco'na nie wiem dlaczego nie krzyknęłam ale on był taki przystojny no i te oczy tak w sumie to chyba mi się spodobało spanie w jego ramionach. Zaraz skarciłam się za tę myśl i uśmiechnęłam się do niego, a on posłał mi spojrzenie typu "Dobrze się czujesz?".
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM ŻE TAKIE KRÓTKIE TE ROZDZIAŁY ALE NIE MAM KOMPLETNIE POMYSŁÓW PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ BARDO MI PRZYKRO.
CZYTASZ
Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...
FanfictionWróg czy przyjaciel? Pewnie nie jedno z was zadawało sobie to pytanie? I wielu nie odnalazło odpowiedzi... Ta książka opowiada o dwojgu nastolatków, wiecznych wrogów. Ma pokazać, że dwie różne osoby, dwa różne światy, odwieczni wrogowie mogą być ra...