36

1.4K 141 9
                                    


PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTKI POD ROZDZIAŁEM

"Drogi Synu.

Rozmawiałam z twoim ojcem.  Na początku nie wyraził zgody,  jednak w końcu uległ. Panna Granger może do nas przyjechać.  Jednak wyjaśnij jej jak ma się do nas zwracać.  I jak ma się zachować.  Żeby nie narobiła problemów.

Narcyza Malfoy"

Udało się. Moja matka dokonała właśnie cudu. Wybiegłem szczęśliwy z mojego dormitorium i wszedłem bez uprzedzenia do Hermi, po jej minie wnioskuję, że zadowolona to ona nie jest.

***Hermiona***

No ładnie nie dość, że wyszedł sobie i od tak mnie zostawił, to jeszcze teraz wprasza się tu jak by nigdy nic? Czy on zwariował?
- Malfoy, decyduj się w końcu, po której stronie tych drzwi chcesz stać.-prychnęłam.
- Zdecydowanie po tej.-powiedział rozbawiony.
- I co cię tak śmieszy debilu?
- Oj co tak ostro?-powiedział robiąc minę zbitego psa.
-Gadaj czego chcesz!
-No więc. -zaczął.
-Nie zaczynaj zdania od "no więc". - powiedziałam odruchowo, a on tylko spiorunował mnie wzrokiem.
-Okej, no to. -znów zaczął, a ja już miałam go poprawić, gdy nagle. - Nawet nie próbuj przerywać!- krzyknął, a ja od razu zamknęłam usta. - Idealnie, a teraz słuchaj. Za tydzień są ferie, prawda?-pokiwałam tylko twierdząco głową- I ty nigdzie nie jedziesz?-znów potwierdziłam- No to już jedziesz.
- Że co?-zapytałam wytrzeszczając oczy.
- Jedziesz do mnie.-powiedział pewny siebie.
- O nie, nie, nie.- powiedziałam szybko, i wstałam z łóżka, na którym siedziałam.
- Dlaczego?-pyta zdezorientowany
- A twój ojciec?
- Wyraził zgodę.
- C-co?-wydukałam z nie do wierzeniem
-No tak, zgodził się.- powiedział jakby to było na porządku dziennym

***Draco***

Oczy dziewczyny wpatrywały się we mnie z nie do wierzeniem, na co się zaśmiałem.
-O co znowu ci chodzi?-zapytała.
-Emm w sumie to zastanawiam się, czy jak czytałem list to miałem podobną minę.- zaśmiałem się.
-Oj spadaj!-krzyknęła cała czerwona i uderzyła lekko w mój tors. Na co ją przytuliłem.
-To jak? Jedziesz do mnie? -zapytałem przygryzając płatek jej ucha.
 -A mam wyjście?- podniosła lekko głowę.
-Oczywiście, że masz. Ale chciałbym, abyś się zgodziła. - powiedziałem, na co dziewczyna się zawahała.
-No dobrze. Pojadę z tobą.-powiedziała, a ja poczułem ulgę.

***Hermiona***

Draco na chwilę wyszedł, musiał załatwić kilka spraw, żebym mogła jechać z nim. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Cóż sama nie wiem. Draco był taki pewny, że jego ojciec nie ma nic przeciwko, a ja będę bezpieczna w tym domu. "Pojadę z tobą.", te słowa krążą w mych myślach, uświadamiając mi z każdą następną sekundą, w co ja się wplątałam. Na Merlina przecież jadę na śmierć. Coś mi się wierzyć nie chce, że stary Malfoy od tak pozwolił mi przyjechać. Co ja będę robić w tym domu?  To będzie koszmar, na który sama pozwoliłam.
Ten tydzień minął mi tak szybko. Dzisiaj wszyscy wyjeżdżamy. Czy się boję, a kto by się nie bał? Jadę do domu pełnego czysto-krwistych czarodziejów, ja Hermiona Granger jadę do byłych uczniów domu węża. Ale nie wpadajmy w paranoję to całkiem normalne.  
-I jak gotowa? -usłyszałam za sobą głos Dracona.
-Szczerze? To nie.
-Oj nie panikuj.-powiedział rozbawiony
-Nie panikuję przecie.-prychnęłam. A już chwilę później, siedzieliśmy w pociągu.

Ten rozdział jest dla tych, którzy mnie o niego prosili. 💖
Jednak muszę też wspomnieć, że na wielu moich czytelnikach się zawiodłam. 💔💔💔 Myślę,  że marne 90 ⭐na 183 👁 oraz moje kilka godzin ⏱ spędzone nad rozdziałem to nie są duże wymagania. 
Jednak jak widać większość z was nie potrafi tego docenić 😟
Więc pod tym rozdziałem proszę tylko o 50 myślę, że tyle nie powinno sprawić wam trudności 😥

Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz