6.

3.9K 231 8
                                    

*DRACO*  

Gdy nagle poczułem jak ktoś odpycha mnie z całej siły. Przeszywający ból, przeszył moje ciało, gdy wylądowałem na miękkim dywanie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Bliznowatego i tego durnia Wieprzleja. 

-Harry, Ron co wy do jasnej cholery wyprawiacie?!-krzyknęła oburzona. Jak ona nie przestanie wrzeszczeć to ogłuchnę, daję słowo.

-Jak to co? Bronimy cię przed tą tlenioną fretką.-Powiedzieli jednocześnie. Jeszcze chwila, i pozabijam tych debili.

-A skąd wzięliście hasło do dormitorium i skąd wiedzieliście, że właśnie Malfoy jest przy mnie?! Macie mi coś do powiedzenia? Słucham.- uniosłem się delikatnie, ale szatynka kątem oka zauważyła, że wstaje, i idę w stronę intruzów.-STÓJ!-no ogłuchnę, nie mam co do tego wątpliwości. Niemniej jednak, zrobiła to dosyć niespodziewanie wyciągając w moją stronę rękę. Ciarki przeszły przyjemnie po moim ciele,  zatrzymałem się w miejscu.

-Od kiedy ty taki posłuszny Malfoy?-odezwał się Wieprzlej. No zabije.

-Nie jestem, ty pusty łbie... ja nie słucham się nikogo.-warknąłem.-Trochę kultury... w końcu jesteśmy u Granger w pokoju. 

-No właśnie!-przytaknęła mi-Malfoy nie sądziłam, że kiedykolwiek ci to powiem, ale masz racje.-aż mnie za murowało, co jak co, ale Granger się ze mną nie zgadza, w większości.

-A ty Harry, jak tak możesz szpiegować mnie dzięki swojej mapie, i mało tego wchodzić do mojego pokoju i naruszać moją prywatność. Jak śmiesz? Po tobie się tego nie spodziewałam. Jeśli jeszcze raz powtórzy się ta sytuacja dostaniecie szlaban. A jak na razie odejmuję wam po 5 punktów.-Teraz to byłem w takim szoku jak nigdy wcześniej, Granger odjęła punkty swojemu domowi ba nawet swoim najlepszym przyjaciołom. WOW! To będzie miła współpraca.

-Ale Hermiona. My tylko chcieliśmy pomóc co by było, gdybyśmy nie przyszli co!? -zaprzeczał rudzielec.- Nie możesz odjąć nam punktów!- Widziałem jak dziewczyna, marszczy nos i lokuje we mnie spojrzenie.
-Draco powiedz  im łaskawie co by wtedy było i niech się już zamkną i idą do siebie.-zażądała, tak naprawdę sama chciała to wiedzieć. Wiedziałem o tym, tak to sama by wymyśliła jakieś ciekawe zakończenie, którego jestem w sumie ciekaw. 
-No więc wtedy byłoby tak...- odchrząknąłem, kiedy wszystkie pary oczu zawisły na mojej osobie. -Powiedział bym ci, że jak coś to masz mnie wołać, przytuliłbym cię i wyszedł.-powiedziałem spokojnym, głosem obserwując reakcję dziewczyny. Stała przez chwilę analizując moje słowa, w końcu przytaknęła głową.

-Widzicie już wiecie co by się stało, a tera wypad z mojego dormitorium. Wszyscy bez wyjątku.- spojrzała się na mnie wymownie, a ja tylko westchnąłem i wyszedłem za papużkami nierozłączkami. Odprowadziłem niechcianych gości do dziury w ścianie i zablokowałem portret.  Postawiłem krok w stronę swojego pokoju, później kolejny docierając w końcu do celu. Położyłem się wygodnie na miękkim materacu, analizując dzisiejszy wieczór.

*NASTĘPNEGO DNIA*     

*HERMIONA*

         
                                                                                (PLAN LEKCJI)

 1.Transmutacja (ze ślizgonami)

2.Zielarstwo (z puchonami)

3.Eliksiry (ze ślizgonami)

4.Starożytne Runy (z krukonami)

5.Wróżbiarstwo (ze ślizgonami)

Spojrzałam na dzisiejszy plan zajęć jęcząc niezadowolona. Przeniosłam spojrzenie na zegarek stojący na komodzie, 5 rano. Oficjalnie stwierdziłam, że mogę jeszcze pospać więc przewróciłam się na drugi bok i odpłynęłam. Obudził mnie nie kto inny jak Malfoy. Zrobiliśmy powtórkę ze wczoraj, czyli ( - aaaaaaaa,  -nie krzycz kobieto) i takie tam. Poszłam się ubrać i wziąć szybki prysznic. Dzisiaj postawiłam na beżową luźną bluzkę, krótkie spodenki z ćwiekami i białe vansy. Na książki wzięłam białą torebkę z czarnym uchwytem, żeby pasowała mi do stroju. Zrobiłam delikatny makijaż oka i wróciłam do dormitorium, kiedy zobaczyłam, że Draco wciąż tu jest.

-Co ty tu jeszcze robisz Malfoy?-zapytałam, spojrzałam jeszcze raz na plan zajęć, zmarszczyłam brwi.-O mój Boże. Trzy lekcje z wami.

-Oj nie przesadzaj, a tak poza tym przyniosłem śniadanie.-odpowiedział i wyją tosty, sałatkę, owoce i sok dyniowy. O kurde? On tak serio?
  
*DRACO*

Przeciągnąłem się na łóżku, i zerknąłem na zegarek 5:30, wspaniale. Włożyłem czarną obcisłą koszulę i tego samego koloru, luźniejsze spodnie, przez które przełożyłem czarny skurzany pasek. Jednym słowem wyglądam jak bym miał żałobę. Do tego czarne Adidas i lecimy. Przemierzyłem szkolne korytarze, słuchając narzekań obrazów, i jęczenia duchów. To będzie wspaniały poranek, kiedy przekroczyłem próg wielkiej sali zauważyłem, że Granger jeszcze nie zeszła na śniadanie, więc zabrałem trochę jedzenia, chwyciłem za dzbanek soku i wpakowałem wszystko do torby, tak zapakowany poszedłem do Hermiony. Gdy wszedłem do jej pokoju jeszcze spała, chciałem zostawić ją tak jak najdłużej, niestety za godzinę zaczynają się zajęcia. Powtórzyliśmy scenkę z wczoraj, wiecie darcie się, uspokajanie, ból głowy i poszła się ubrać.
Kiedy wróciła, z łazienki nie obeszło się bez głupich pytań i narzekania, jak to baby. Tak źle tak nie pasuje, i jak my mamy je rozumieć? Przecież to jest fizycznie niemożliwe! Wyciągnąłem, śniadanie i poukładałem na komodzie, przesuwając parę przedmiotów. 

-Aha... dzięki, aaa co chcesz w zamian?- jej ręce powędrowały na biodra. 

-Ja? Nic, a nic.-powiedziałem i może się zdziwicie, ale szczerze. No nawet nie miałem czasu się zastanowić co ja mogę od niej chcieć.  

-Taaa jasne, a ja jestem czystej krwi. Mów czego chcesz.-na Salazara czego ta kobieta ode mnie chce? No ale skoro nalega... to nie będę debil i wykorzystam trochę sytuację. Jest tylko jeden problem, nie mam pojęcia co ja chcę. Pogrążyłem się, przez chwilę w myślach.

-No dobra, już wiem, wisisz mi 3 przysługi. Zgoda?-zapytałem. Trzy przysługi u Granger to będzie coś.

-No dobra.-podejrzliwość w jej głosie była tak intensywna, że musiałem się uśmiechnąć. Kiedy, Granger zaczęła spożywać swoje danie, ja zacząłem zastanawiać się na co mógłbym wykorzystać te przysługi.

---------------------------------------------------------------------------------------------

 Mamy kolejny rozdział, oby wprowadzone poprawki przypadły wam do gustu.

                                        Pozdrawiam






Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz