24.

2.5K 183 17
                                    

***Hermiona***

Co się dzieje? 

Gdzie ja jestem?

Dlaczego nie mogę się ruszyć?

Próbuję podnieść powieki jednak to na nic. 

Są zbyt ciężkie.

Czuję czyjąś dłoń splecioną  razem z moją.

Muszę wziąć się w garść.

Otwieram powoli oczy. Udało się, wreszcie.

-Hermiona! -krzykną uradowany Draco.
-Draco...-zaczęłam.
-Tak.-przerwał mi w pół zdania.
-Nie krzycz tak.
-Dobrze skarbie.-powiedział, a ja się zarumieniłam. Za chwilę do skrzydła szpitalnego wpadła moja przyjaciółka z Harrym.
-Hermiona jak się czujesz?-zapytał Harry.
-Wszystko dobrze, tylko głowa mnie trochę boli.
-Martwiłam się.-powiedziała Gin, gdy ja rozmawiałam z Ginny zauważyłam, że Draco rozmawia z Harrym.

***Draco***

-Możemy pogadać?-zapytał Potter.
-Jasne.-powiedziałem lekko zszokowany samym faktem, że Potter do mnie podszedł z zamiarem porozmawiania. Odeszliśmy od dziewczyn, które zajęte były rozmową.-Co jest?
-Chodzi mi o Hermionę. To prawda, że jesteście...
-Razem...tak.- dokończyłem za niego.
-Malfoy ja nie pozwolę żebyś ty ją skrzywdził...zaufała ci nie spieprz tego.
-Nie mam takiego zamiaru Potter.
-Będę miał cię na oku Malfoy. Ja nie chcę was rozdzielać bo widzę, że Hermiona jest szczęśliwa ale uważaj.
-Wyluzuj Potter.
-Fajnie, że się zrozumieliśmy, a teraz chodź do dziewczyn bo dam sobie głowę uciąć, że o nas plotkują. 
-Tak... też tak myślę.-przyznałem i skierowaliśmy się w stronę łóżka na którym leżała Granger.

***Hermiona***

-Gin czemu Harry gada z Draco'nem?
-Nie mam pojęcia.
-Ciekawe o czym gadają.-powiedziałam zaciekawiona.
-Hmmmm, sama nie wiem ale jak na dwóch wrogów.... to dość spokojna ta rozmowa.
-Ciekawe.-spojrzałam na Harry'ego...gestykulował żywo rękami i coś mówił, a mój chłopak tylko spokojnie mu odpowiadał i od czasu do czasu pokazał coś rękoma.
-O już idą.-powiedziała Ruda.
-To jak coś to przynieś mi te lekcje dobra...-zmieniłam szybko temat, a Gin odbiła piłeczkę.
-Ok, postaram się jeszcze dzisiaj.
-To super...chłopcy gdzie byliście?
-My..noo.-jąkał się Harry.
-Musieliśmy się przejść.
-Aha.
-My już musimy iść...-powiedział Harry.
-Dobrze to cześć.
-Hej Miona.-powiedziała Gin i mnie przytuliła.
-Siema!-krzykną Smok.
-Draco...
-Tak?
-A ty nie musisz iść na lekcje?
-Nie słonko nie muszę, mam zgodę od Snape.
-To wspaniale, ale nie będzie ci się tu nudzić?
-Z tobą? No co ty.
-Ale pani  Pomfrey mi nie pozwala wychodzić z łóżka.
-No i dobrze.
-Ty se chyba żartujesz?
-Nie ani trochę.
-No dobrze idę po obiad dla mojej dziewczyny i zaraz wracam, a tylko cię zobaczę jak wstajesz z łóżka to nie ręczę za siebie.-powiedział i pogroził mi palcem.
-Dobrze,dobrze .-powiedziałam ale w głębi serca wiedziałam, że i tak nie dotrzymam słowa. Draco wyszedł i nie wracał już chyba z dobrą godzinę więc stwierdziłam ,że wstanę na chwilkę...Spuściłam nogi z łóżka i już miałam stanąć gdy otworzyły się drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich staną nie kto inny jak Ron Weasley.
-Czego tu chcesz?-warknęłam.
-Niczego. Zerwałaś z nim?
-Mówiłam ci chyba żebyś się odpieprzył!
-Grzeczniej bo ten twój Smoczek będzie w jeszcze gorszym stanie.
-Czego ty ode mnie chcesz? -powiedziałam, a głos mi się załamał. I z trudem powstrzymywałam łzy napływające mi do oczu.
- Niczego szczególnego masz tylko zerwać z Malfoy'em.
-Powiedziałam już, że niema takiej opcji. Czy to do ciebie nie dociera? Nawet gdybym z nim zerwała co ci to da? Bo jeżeli myślisz, że będzie jak dawniej to się grubo mylisz. Nie jestem maszynom, którą można przeprogramować. Niemożna przyjść powiedzieć mi czegoś i oczekiwać, że to zrobię. Nie jestem taka jak te inne puste lalki i nie wykonuję poleceń innych. Po tylu latach jeszcze tego nie wiesz?
-Po pierwsze...była byś moją dziewczyną po drugie... zrobisz to bo nie możesz wytrzymać jak ktoś bliski ci cierpi. Wiem, że nie dasz sobą kierować jak jakąś zabawką jednak ja mam na ciebie haka, a dokładnie mówiąc Malfoy'a. I znam cię dość dobrze przez te wszystkie lata cię poznałem na tyle, żeby wiedzieć jakie są twoje słabe punkty.
-Jesteś kretynem Ronaldzie Weasley?-powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Tak wiem powtarzasz się. To jak będzie? 
-Nie zerwę z nim. Już podjęłam decyzję.
-Sama tego chciałaś...

-----------------------------------------------------------------------------------------------

HEJ KOCHANI CHYBA Z 5 RAZY PISAŁAM  TEN ROZDZIAŁ MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ SPODOBAŁ PISZCIE W KOMACH NO I OCZYWIŚCIE DAWAJCIE GWIAZDKI XD  KOCHAM I POZDRAWIAM  Lestrange

Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz