37

1.3K 145 28
                                    

***Draco***

Przez całą drogę Hermiona siedziała jak na szpilkach, co nie będę ukrywać trochę mnie bawiło. Naprawdę nie wiem czego ona się tak bała.

***Hermiona***
Gdy tylko ruszyliśmy w drogę przed oczami stanął mi mój własny sen sprzed paru miesięcy.

JEŚLI KTOŚ PAMIĘTA O CZYM BYŁ TEN SEN MOŻE POMINĄĆ. TO JEST TYLKO                                                                                                 PRZYPOMNIENIE.

"Szłam korytarzem bałam się. Nie wiedziałam gdzie jestem, nagle zobaczyłam portret Malfoy'ów. I wtedy zrozumiałam gdzie jestem. Tylko co ja tu robię? I jak się tu znalazłam. Nagle z za rogu wyszedł Draco. Nie wyglądał na zdziwionego moją obecnością ba nawet mnie przytulił i zaprosił na kolację.
-Draco co się dzieje?-zapytałam zdziwiona.
-Nic, a co ma się dziać?-odpowiedział zaskoczony.
-No nie wiem, jak ja się tu znalazłam?
-Oj kochanie masz aż takiego kaca, że nie pamiętasz-odpowiedział, a ja stanęłam jak wryta i znieruchomiałam KOCHANIE! O co tu chodzi do cholery? Jakie KOCHANIE! W tym samym czasie jak ja dokładne analizowałam co on właśnie do mnie powiedział podszedł do mnie i zanurzył rękę w moich włosach, a ja oprzytomniałam.
-Draco to, że stoję bez ruch wcale nie oznacza, że możesz bawić się moimi włosami. I jakie KOCHANIE możesz mi to wytłumaczyć?-Zapytałam oburzona jego zachowaniem.
-Kotku przecież jesteśmy parą od 2 lat. Zawsze do ciebie  tak mówię.-powiedział i przyjrzał mi się dokładnie-Dobrze się czujesz? Może masz gorączkę?-mówiąc to dotkną mojego czoła.
-C...cooo? OD 2 LAT! MY PARĄ! ŻARTUJESZ sobie ze mnie!-krzyczałam jak opętana.
-No nie, nie żartuję.-powiedział trochę zdziwiony. I odszedł.
-Malfoy, Malfoy czekaj nie zostawiaj mnie samej!-krzyczałam i biegłam za nim.-Draco no stój wreszcie! Nie zostawiaj mnie! Czekaj!

*******JEŚLI POMINĄŁEŚ TU CZYTAJ DALEJ*******

Miałam znaleźć się w tym domu. Miałam przeżyć dokładnie to samo jednak ze świadomością, że to się dzieje na prawdę.

-Hermiona co się stało? - ze wspomnień wyrwał mnie głos Dracona
- Nic, a dlaczego pytasz?
-Jesteś cała blada... na pewno nic ci nie jest?- zapytał zaniepokojony.
-Trochę boli mnie głowa, to wszystko. - powiedziałam szybko i napiłam się soku dyniowego. Położyłam głowę na kolanach Draco i oddałam się w krainę Morfeusza.

***Draco***

Gdy Hermi zasnęła drzwi do przedziału otworzyły się, a chwilę później stanął w nich Diabeł.
-Śpi już?
- Jak widzisz? Dolałem jej trochę eliksiru słodkiego snu. 
-Jak myślisz, jak twój ojciec zareaguje? - zapytał spoglądając na Hermionę.
-Nie wiem, matka powiedziała, że się zgodził. Ale wiesz jaki jest mój ojciec. Boję się, że Hermiona nie ugryzie się w język i palnie coś bezmyślnie.
-Smoku ty się nie przejmuj takimi bzdurami. Czy twoja pani kiedykolwiek palnęła coś bezmyślnie.
-Uwierz mi Diable, że się zdarzało.- westchnąłem.
-Nie przejmuj się, wszystko będzie w porządku.
-Obyś miał rację.

 ***Hermiona***

 Obudziłam się w dość dużym i przestronnym pokoju. Ściany były w odcieniach szmaragdu, a meble zrobione z ciemnego drewna. Na przeciwko mnie znajdowały się kolejne drzwi, zaraz obok nich znajdowały się jeszcze dwie pary w równych odstępach. Pierwsze jak podejrzewałam prowadziły do łazienki, zaś za środkowymi znajdowała się przestronna garderoba, w której o dziwo znajdowały się również moje ubrania. Ostatnie jak wiadomo prowadziły na korytarz. W rogu pokoju stało również dużych rozmiarów biurko zawalone pergaminami. Całą tę ścianę pokrywały wszelkiego rodzaju komody i szafki, na których stało mnóstwo według mnie niepotrzebnych ale interesujących rzeczy. Jednak ogromna biblioteczka umieszczona na lewej ścianie najbardziej przykuła moją uwagę. Po prawej stronie łóżka była średnich wielkości szafka nocna, na której leżała mała karteczka. Wzięłam ją do ręki.

Kochanie, od dzisiaj to nasz pokój. Mam nadzieję, że przypadnie ci choć trochę do gustu. Kiedy tylko się obudzisz zapraszam do jadalni. Gdybyś jednak nie potrafiła do nas trafić zawołaj "Śnieżka" ona pomoże ci mnie znaleźć.

Kocham cię Draco

Przeczytałam na głos, już po chwili usłyszałam głuchy trzask, a tuż za mną pojawiła się skrzatka. 
-Pani wzywała Śnieżkę?
-Ja... chciała bym znaleźć Dracona... -wymamrotałam zmieszana, nie chciałam wykorzystywać tej małej istotki, jednak wiem iż sama zgubię się w tym wielkim domu.
-Śnieżka zaprowadzi Panienkę do państwa Malfoy. - powiedziała skrzatka, po czym otworzyła mi drzwi prowadzące na korytarz. Przed nami rozciągał się duży przestronny hol, z mnóstwem drzwi. Śnieżka prowadziła mnie w stronę krętych schodów, wyłożonych szmaragdowo-srebrną wykładziną. 

***Draco***

Gdy dotarliśmy do mojego domu, ojca jak zwykle nie było. Matka przywitała mnie ciepło jednak nie trwało to długo ponieważ musiałem położyć Hermionę do łóżka. Gdy tylko to zrobiłem, napisałem jej jeszcze krótką wiadomość po czym zszedłem na dół.
-Wybacz matko, to moja wina. Tak się stresowała, że postanowiłem podać jej eliksir słodkiego snu.
-Nic się nie stało synu. Mam nadzieję, że obudzi się zanim przyjdzie ojciec, powinien być niebawem. - powiedziała ciepło i ruszyła w stronę kuchni. Matka kochała gotować i choć ojciec nie był z tego zadowolony robiła to bez użycia magii. - Draco, kiedy eliksir przestanie działać?
-Za około dziesięć minut.- powiedziałem szybko. I spojrzałem niespokojnie na matkę. Już wiedziałem co chciała mi przekazać. Ojciec wrócił do domu...

BARDZOOO DŁUGO ZBIERALIŚCIE TE 50 GWIAZDEK... SZKODA, WIDZĘ CZYTELNIKÓW KTÓRYM ZALEŻY I KTÓRZY PROSZĄ O KONTYNUACJĘ. JEDNAK PRZYKRO MI, ŻE TAK MAŁO OSÓB LICZY SIĘ Z MOIM WYSIŁKIEM. WCIŚNIĘCIE TEJ MAŁEJ GWIAZDKI ZAJMIE WAM KILKA SEKUND A NAPRAWDĘ WIELE ZNACZY...  TERAZ PROSZĘ WAS O 70 GWIAZDEK I MAM NADZIEJĘ, ŻE PÓJDZIE WAM TO SZYBCIEJ.


Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz