***Heriona***
-Draco ja nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł.- mruknęłam cicho pod nosem. Czułam na sobie rzucane ukradkiem spojrzenia, zarówno ślizgonów, jak i gryfonów.
-Możesz w końcu przestać marudzić- chłopak zdawał się nie zauważać zaciekawionych i nienawistnych spojrzeń kierowanych w moją stronę. Spojrzałam na Diabła w poszukiwaniu ratunku, jednak chłopak był zadowolony z naszej obecności, a zwłaszcza rudowłosej.
-Niestety Miona takie miałyście zadanie i musicie je wykonać-tłumaczył mi cierpliwie Blaise, jakbym była pięcioletnim dzieckiem.
-No dobra- rezygnacja w moim głosie była niemal namacalna, kiedy zajmowałam miejsce koło Smoka. Do Wielkiej Sali weszła dyrektorka wraz z resztą nauczycieli.
-Witam was uczniowie!- dyrektorka stanęła na podium przeczesując salę wzrokiem, i zatrzymując go na chwilę na mnie oraz Ginny.- Niektórzy z was na pewno się ucieszą, że z pewnych powodów lekcje zostają odwołane. Przez kolejne dwa tygodnie poświęcajcie swój czas na nadrobieniu materiału, którego jeszcze nie opanowaliście, a teraz życzę wam smacznego.- McGonagall wróciła na swoje miejsce, spoglądając co jakiś czas w stronę stołu ślizgonów.
-Coo, ale jak to?-wyszeptałam z żalem, na co paru ślizgonów posłało mi zdziwione spojrzenia. Nie jestem pewna czy chodziło o moją obecność czy niezadowolenie z powodu odwołanych lekcji.
***Draco***
Przez całe śniadanie słuchałem narzekań brunetki, na temat braku zajęć. Wkładałem kolejny widelec jajecznicy, kiedy dziewczyna szturchnęła mnie w ramię, tak że kawałek jajka spadł z powrotem na talerz.
-Co ty wyprawiasz?- powiedziałem zaskoczony.
-Nie słuchasz mnie w ogóle.- jęknęła niezadowolona. Wzruszyłem jedynie ramionami, i zabrałem się do dalszej konsumpcji posiłku. Iskierki złości zatańczyły w oczach gryfonki, wstała gwałtownie od stołu kierując się w stronę wyjścia.
-Granger, poczekaj!-krzyknąłem za nią wstając ze swojego miejsca, co przykuło uwagę parę ciekawskich osób.
-Co się stało Draco... yyy to znaczy Malfoy -poprawiła się natychmiast, na co delikatnie uniosłem kącik ust. Zmieszana odwróciła wzrok rozglądając się dookoła, jakby sprawdzała, czy nikt nie usłyszał.
-Bo my no ten... mamy dzisiaj patrol od dwudziestej pierwszej do dwudziestej czwartej, spodziewaj się mnie około dziesięciu minut przed dwudziestą pierwszą?
-Zgoda.- pokiwała głową potwierdzając przy tym swoje słowa odwróciła się na pięcie i wymaszerowała z pomieszczenia.
***Blaise***
Kiedy zobaczyłem, że Draco idzie w stronę Granger stwierdziłem, że warto skorzystać z okazji i postanowiłem przeciągnąć Rudą na swoją stronę.
-Ej Gin.- nachyliłem się delikatnie w jej stronę, obserwując jak dziewczyna przeżuwa szybko jedzenie.
-Hmm?
-Słuchaj pomożesz mi w czymś?- przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią, patrząc na mnie podejrzliwie.
-To zależy co tym razem wymyśliłeś?- bardziej zapytała niż stwierdziła.
-Chodzi o to, że mój kumpel się chyba zakochał, wydaje mi się, że on też nie jest obojętny tej dziewczynie, ale nie chcą się do tego przyznać.- mówiąc to zerknąłem w stronę pary stojącej przy wejściu do sali.
-Aaaa chodzi ci o Mione i Smoka.- cichy chichot wyrwał się z jej ust. Posłałem jej zdziwione spojrzenie, przecież było widać, że tę dwójkę do siebie ciągnie.
-No trzeba coś wymyślić.- szepnąłem szybko widząc, że Hermiona wychodzi z pomieszczenia.
Słuchaj Zabini ty możesz ich swatać, ale z tego nic nie wyjdzie, mówię ci. Ja nie mam zamiaru bawić się życiem miłosnym mojej przyjaciółki ok?
-No dobra, ale jak coś to przemyśl to jeszcze.- dziewczyna wzdrygnęła się pod wpływem mojego głosu tuż przy jej uchu. Wstałem powoli od stołu, gdy nagle zobaczyłem, jak Gin zrywa się i biegnie zaraz za mną.
-Co jest Gin?-zapytałem powstrzymując śmiech.
-Nigdy więcej mnie nie zostawiaj.- warknęła z wyrzutem, na co uniosłem pytająco brew.- To znaczy... no... samej przy waszym stole.
-No dobra niech ci będzie.- delikatny uśmiech wpełzał na moje usta. Ruszyłem powolnym krokiem do dormitorium naszych prefektów.
***Draco***
Siedzieliśmy z brunetką na sofie w salonie wspólnym i graliśmy w 10 pytań, gdy nagle przez obraz wpadli Blaise i Weasley.
-Ej ludzie gramy w butle.- mulat stanął na chwilę lustrując nas wzrokiem.
-O nie, nie, nie- Granger, zerwała się gwałtownie, odrywając swój zgrabny tyłek od skórzanego obicia. - Teraz jestem trzeźwa i na pewno mnie nie namówicie.- to fakt, z pijaną Granger łatwiej się dogadać w takich sprawach, pomyślałem.
-To trzeba to zmienić.- uradowany Blaise, zacierał już ręce, przywołując zaklęciem butelkę z bursztynowym płynem.
-Ale, że co chcesz mnie upić? -zapytała z niedowierzaniem Hermiona, na co wszyscy się zaśmiali.
***Hermiona***
No super nie dość, że namawiają mnie na tę durną grę to jeszcze chcą mnie upić. No po prostu żyć nie umierać.
-No tak jakby.- Blaise mimo wyraźnej niechęci dalej szedł w zaparte.
-Nie no spoko, a jak masz zamiar to zrobić?- zapytałam, krzyżując ręce na piersi.
-Emm... Draco pomóż.- Diabeł spojrzał błagalnie na chłopaka, który z rozbawieniem przyglądał się całej sytuacji.
-Sorry Diable, za dwadzieścia minut mamy patrol, ale po, czemu nie.- blondyn spojrzał w moją stronę uśmiechając się zadziornie.
-Ty se chyba jaja robisz?- zapytałam z niedowierzaniem, lokując w nim spojrzenie.
-Nie jestem bardzo poważny.- przyjrzałam się dokładnie blondynowi, wydawał się naprawdę rozbawiony cała tą scenką.
- No nie ja chyba się w głowę uderzyłam i mam jakieś omamy, albo to mi się po prostu śni. -mruknęłam pod nosem- No i jak namówiliście na to Ginny.- tu przeniosłam swój wzrok na piegowatą dziewczynę stojącą obok mulata.
-Oj Hermi nie gniewaj się, i tak nie ma co robić.- broniła się dziewczyna.
-Nie no to są jakieś żarty. Dwóch Ślizgonów i moja najlepsza przyjaciółka próbują mnie upić, żebym grała z nimi w butelkę. Czy to jest jakaś komedia, albo ukryta kamera?- cała trójka spojrzała na mnie zdziwiona.
-Odpowiemy ci na to pytanie, jeśli powiesz co to jest kamera.- zaśmiałam się nerwowo na słowa przyjaciółki. Całkiem zapomniałam, że czarodzieje nie znają tego terminu. Pokiwałam jedynie głową, dając znak, że jest to mało istotne.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział po poprawkach, komentarze mogą być niezgodne z treścią.
Pozdrawiam, Nata
CZYTASZ
Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...
Fiksi PenggemarWróg czy przyjaciel? Pewnie nie jedno z was zadawało sobie to pytanie? I wielu nie odnalazło odpowiedzi... Ta książka opowiada o dwojgu nastolatków, wiecznych wrogów. Ma pokazać, że dwie różne osoby, dwa różne światy, odwieczni wrogowie mogą być ra...