45

340 18 1
                                    

-Ja po prostu... Się boję. - te słowa wpłynęły z moich ust tak niespodziewanie i gwałtownie, że Malfoy zrobił krok w tył co pozwoliło mi wydostać się z pułapki. Minęłam go i usiadłam na łóżku wspierając się dłońmi. Odwrócił się powoli w moją stronę, a jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć.

-Boisz się mnie? - jego głos był zimny jednak za taflą lodu widziałam żal, żal do mnie.

- Nie Draco, boję się moich uczuć. Nie jestem do nich przyzwyczajona biorą nade mną kontrolę, a to nie jest dobre. - Dlaczego tu dzisiaj jesteś? Dlaczego nie mogłeś poczekać?

- Hermiona już Ci to mówiłem. Kocham cie. Myślisz, że mi jest łatwo? Ty nie możesz pogodzić się z uczuciami, naprawdę myślisz, że dla mnie uczucia którymi cię darze są codziennością. Też jest mi ciężko, i też się boję. Ale nie potrafię z ciebie zrezygnować. - mówiąc to podszedł do łóżka i wyciągnął dłonie przed siebie tak, że teraz leżałam między jego ramionami, a on pochyla się nade mną.

***Draco***

Kiedy znów znalazła się między moimi ramionami poczułem jak przyspiesza jej oddech. Jak dyskretne rozchyla usta patrząc na moje.

-Dasz mi jeszcze jedna szansę?

-Nie rozumiesz.

-Teraz moja kolej pytania, odpowiadasz szczerze bez ogródek.

I o zgrozo właśnie w tym momencie do pokoju wszedł Diabeł.

-Stary mamy problem. - jego usta rozciągnęły się w uśmiechu kiedy zastał nas w takiej sytuacji. Nie zmieniając pozycji spojrzałem na intruza.

-Nie teraz.

-Ale...

-Nie! - serio? Nie widzi, że teraz nie mogę. Poczułem jak Hermiona wzdryga się na dźwięk mojego głosu.

-Zaraz przyjdziemy. - cichy głos nie pozwolił mi wyrzucić Zabiniego. Ten spojrzał tylko w jej stronę i wyszedł. Zabezpieczyłem drzwi zaklęciem tak abym tylko ja mógł je zdjąć i spojrzałem na dziewczynę pode mną. Była spokojna, jej oddech zwolnił, a usta ułożyły w cieką linie.

***Zabini***

Ja naprawdę rozumiem, że naprawiaja swój związek ale takim zachowaniem nic nie zadziała. Ruda powiedziała mi o pewnym wydarzeniu i Granger musi usłyszeć to jak najszybciej, a ten zamiast mnie wysłuchać zachowuje się jak dziecko. Tu się dzieją poważne rzeczy. Przecież ona musi dowiedzieć się o rodzicach.

***Draco***

-Hermiona proszę odpowiedz mi. - mój głos złagodniał, był pełen niecierpliwości. Jednak nie wyglądało na to żeby Miona miała zamiar mi odpowiedzieć. - proszę.
Nic nie odpowiedziała, spojrzała w moje oczy i delikatnie oparła je na moim torsie, jej usta przestały milczeć jednak takiej odpowiedzi się nie spodziewałem...

I MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ, JEŻELI POJAWIŁY SIĘ BŁĘDY PRZEPRASZAM ALE PISAŁAM TEN ROZDZIAŁ NA TELEFONIE A AUTOKOREKTA NIE ZAWSZE JEST POMOCNA.

Pozdrawiam Nata

Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz