Zayn P.O.V.
Pojechaliśmy autem Nialla pod dom Blanki. Jej mina była bezcenna. Musiałem się bardzo hamować, by nie wybuchnąć śmiechem. Jednak zobaczyłem, że Lou nie wytrzymał i się śmiał. Gdy on się uspokajał, dziewczyna poszła do domu. Bałem się, że zamknie za sobą drzwi, ale jednak zostawiła je otwarte. Weszliśmy do niego i poszliśmy do salonu. W kuchni stała Blanka i rozpakowywała zakupy, albo zakupo-podobne jedzenie. Kilka kartonów z mlekiem, dwa opakowania ketchupu i niezliczona ilość paczek z żelkami. Ketchupy i mleko schowała do lodówki, a na lodówkę włożyła tyle paczek z żelkami ile się dało, a resztę pochowała do szafek.
Na blacie zostawiła tylko 7 paczek. Krzyknęła do siostrzeńca, że ma żelki, a pozostałe 6 zostały w tym samym miejscu. Blanka rzuciła nam po paczce i dopiero teraz zauważyłem, że są to kwaśne. Kiedy wyszła z kuchni, zauważyłem, że w kieszeni ma pełną paczkę papierosów i zapalniczkę.
Skrzywiłem się na ten widok. Tak, wiem, sam palę, ale u dziewczyny zwłaszcza niepełnoletniej to dziwny widok. Poszliśmy za nią do salonu i otoczyliśmy ją. Blanka tylko ciężko westchnęła, ale nic nie powiedziała.
CZYTASZ
Hybrid // Harry Styles
FanficOna - dziewczyna z trudną przeszłością i nic nierozumiejącą teraźniejszością On - zazdrosny o nieznajomą dziewczynę Ona - dobra ciocia On - chętny do pomocy, by być blisko niej Jak potoczą się ich losy? Zapraszam do czytania