Part 43

64 5 1
                                    

Blanka P.O.V.

*Sen*

Siedziałyśmy z Niną obok siebie, przywiązane do krzeseł. Zachariasz siedział naprzeciw nas i też był przywiązany. Siedziałyśmy i czekałyśmy. Jedno było pewne. Młodemu nic nie grozi. Po kilku minutach przyszedł on z biczem. Najpierw zabrał moją siostrę. Zresztą jak zawsze. Tylko że dzisiaj jest inaczej. Nie jesteśmy w naszym domu, a w jakimś starym i opuszczonym magazynie. Jestem ciekawa, dlaczego tutaj jesteśmy i to akurat dzisiaj, a nie jak zaczął całą tą sprawę z gwałtem. Miejsce, w którym się teraz znajdowałam było w połowie spalone, spleśniałe i ociekało grzybem. Rozglądałam się jeszcze, ale ojciec po mnie przyszedł. Czyli teraz moja kolej.

     Nie szarpałam się. Nie było sensu. Przyszliśmy do tego samego pokoju, w którym on zniknął chwilę wcześniej z Niną. Zobaczyłam, że jej klatka w ogóle się nie unosi, a z dolnych części jej ciała ciekła krew. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć. Uciekłam z tego pokoju, odczepiłam Zachariasza, wzięłam go na ręce i uciekłam z nim.

Hybrid // Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz