Part 66

53 3 2
                                    

Liam P.O.V.
- Dobrze by było, gdyby jeden z nas tutaj został.
- Po co?
- Żeby nic jej się nie stało.
- No dobra, to ja mogę z nią posiedzieć - powiedział Niall.
- Dzięki stary - powiedziałem. - Dobra panowie. Nie ma sensu już wracać do domu, więc chodźmy ją spakować i poczekamy do rana.
- Okay.
Niall P.O.V.
Chłopacy poszli na górę, a ja zostałem z Blanką. Przez chwilę zastanawiałem się, co mam ze sobą zrobić. W końcu postanowiłem położyć się obok nastolatki. Kiedy chciałem ją objąć ramieniem w pasie, ona się odezwała.
- Nawet nie próbuj - mruknęła sennie.
- Skąd wiedziałaś co chcę zrobić?
- Byłabym głupia, gdybym tego nie wiedziała.
- Bardzo zabawne. A tak na serio?
- Kobieca intuicja. A tak na poważnie to lepiej dla ciebie, żebyś nie wiedział.
- Eeeej... To nie fair. Przez ciebie nie zasnę. Ciekawość mnue zje od środka.
- Niall. Dwie sprawy. Pierwsza: im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Druga: ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
- Jesteś niemożliwa.
- Wiem o tym. A teraz branoc.
- Blanka? - zapytałem niepewnie.
- Hmm?
- Mogę cię do siebie przytulić?
- Jeśli musisz - powiedziała wzdychając.
Zadowolony z jej odpowiedzi, przytuliłem ją do siebie i zamknąłem w szczelnym uścisku.
- Dobranoc - powiedziałem z uśmiechem na ustach, zdając sobie sprawę, że dziewczyna i tak go nie widzi. Po chwili zasnąłem.

Hybrid // Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz