Dzieci?

62 2 0
                                    

Wstałam równo o 12.00 słysząc dźwięk dzwonka. Założyłam bluzę i zeszłam powoli na dół. W międzyczasie weszłam do salonu i związałam sobie włosy. Kiedy podeszłam do drzwi przekręciłam szybko kluczyk i otworzyłam drzwi na oścież. W progu stanęła moja sąsiadka- pani Lee.

- Dzień dobry? Czy coś się stało?- zapytałam zaspana zdziwiona nagłą wizytą kobiety.

- Dzień dobry Noemi. Mam do ciebie prośbę- uśmiechnęła się. Miała około czterdziestu pięciu lat, ale wciąż dobrze się trzymała.

- Dobrze, ale nic nie obiecuję.

- Bo widzisz.. Mój syn dzisiaj obchodzi ze swoją żoną szóstą rocznicę ślubu i zostawili mi pod opiekę ich syna. Ale właśnie wydarzyła się straszna sytuacja. Mojej przyjaciółce zmarł mąż i muszę do niej jechać, a nie mogę ze sobą zabrać małego. Prośba jest taka. Czy mogłabyś się zająć małym do mojego powrotu?

- Ech... No dobrze. Skoro to taka poważna sprawa to dobrze. A o której mam przewidywać pani powrót?

- O 20.00 powinnam przyjechać, więc około 20.30 przyjdę po małego.

- Dobrze, więc... Gdzie jest ten szkrab?- uśmiechnęłam się w stronę małego chłopca, który uporczywie trzymał się nogi babci.

- Lee Hoon chodź. Dzisiaj zostaniesz z ciocią Noemi, dobrze?- Wzięła chłopczyka na ręce i uśmiechnęła się promiennie.

- Pani Lee, aż taka stara nie jestem- zaśmiałam się wraz z kobietą.-Nazywasz się Lee Hoon, tak?- chłopiec pokiwał głową.- Mów do mnie noona.

- Zostawię dla niego ubrania jakby się czymś ubrudził- pokiwałam głową, a kobieta podała mi chłopca. - Ach! Zapomniałabym! Lee Hoon ma cztery lata i nie jest na nic uczulony. No Lee, babcia idzie. Papa!- kobieta pomachała w naszą stronę schodząc powoli po schodach. Machaliśmy pani Lee, aż do momentu, kiedy zniknęła nam z oczu. Wzięłam torbę z rzeczami chłopca i weszłam do środka. 

- Noona czemu masz takie dziwne włosy?- pociągnął mnie lekko za jeden z wystających kosmyków.

- Bo jeszcze się nie uczesałam. Hoon włączę ci bajki i na mnie poczekasz. Noona pójdzie się ubrać, dobrze?- posadziłam chłopca na kanapie w salonie i włączyłam telewizor szukając kanału z bajkami. Wbiegłam szybko do pokoju i założyłam na siebie krótkie spodenki i czarną bokserkę. Przeczesałam włosy i związałam je w luźnego kucyka. Już po chwili usiadłam obok czterolatka oglądając z nim bajki.

- Noona chcę mi się pić- powiedział cicho patrząc się na mnie.

- Chodź zobaczymy co mam do picia- złapałam chłopca za rękę i ruszyłam do kuchni. Kiedy weszliśmy posadziłam go na blacie i wyjęłam małą szklankę. Zabrałam z wyspy sok, który nalałam do szklanki.- Proszę- podałam chłopcu szklankę i patrzyłam jak pije.

- Dziękuję- uśmiechnął się.

- Proszę bardzo, a teraz chodźmy oglądać bajkę- zdjęłam chłopca z blatu i złapałam z rękę zabierając przy okazji jabłko. Usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy kreskówki. Chłopiec siedział cicho, ale uśmiechał się.

- Noona znudziły mi się bajki- powiedział cicho wchodząc mi na kolana.

- Ach tak? Poczekaj chwilę zaraz zobaczę czy nie przyjdzie do nas grupka klaunów- uśmiechnęłam się i wyjęłam z kieszeni telefon. Wybrałam numer Minseok'a.

- Ach Noemi dzień dobry!

- Cześć! Jesteście w domu?- zapytałam zybko.

- Tak. Do siedemnastej mamy wolne, później mamy występ w radiu i trening- powiedział, a ja odetchnęłam. 

Apokalipsa Boysbandu | EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz