(POV Chanyeol)
Kolejny dzień, w którym musimy radzić sobie sami. Każdy z nas myśli, ze jesteśmy już na tyle dorośli, by poradzić sobie sami, ale niestety tak nie jest. Odkąd opiekunki zniknęły zaczęliśmy się spóźniać. Z dania na dzień jest coraz gorzej. Cieszyliśmy się z każdej nowej opiekunki, oczekując, że będzie dla nas jak siostra. Tymczasem każda zniknęła, a my zostaliśmy sami. Codziennie wspominamy Noemi i prosimy szefa, by przyjął ją z powrotem. Dobra! Koniec rozczulania się! To tylko i wyłącznie nasza wina. Wstaję z łóżka i od razu się przebieram. Mieszkanie w domu bez ogrzewania nie jest zbyt piękne. Siedzimy z zjadamy razem kupiony ramen.
- Zbierajcie się. Zaraz mamy sesję. Musimy szybko jechać- Suho przerywa ciszę i udaje się do drzwi. Wszyscy podążamy za nim. Minseok siada za kierownicą i wiezie nas pod podany adres. Kolejny ciężki dzień uważam za rozpoczęty.
***
Wchodzimy do "dormu" zmęczeni. Sesja, trening, sesja. Mam dosyć. Każdy z nas się grzebał. Kiedy Noemi była z nami mieliśmy przynajmniej pół godziny na kupienie i zjedzenie czegoś. Rozkładamy się na dwóch materacach, które imitują nasze łóżka i leżymy ciężko oddychając. Kiedy zamykam oczy przypomina mi się zapach dymu dochodzącego z pokoju San Hee. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Próba samobójcza na naszych oczach. Do głowy przychodzi mi pomysł, żeby odwiedzić dziewczynę. Wstaję i piszę do menagera z prośbą o podanie adresu szpitala, w którym się znajduje. Mężczyzna odpisuje niemal natychmiast.
- Idę się przejść. Sam. Chcę odpocząć- oznajmiam chłopakom i wychodzę. Szpital znajduje się trzy ulice stąd, więc postanawiam iść piechotą. W godzinę docieram na miejsce. Wchodzę do placówki i rozglądam się w środku. Ściany w jasnych kolorach, biją po oczach.
- Dzień dobry. Mogę w czymś pomóc?- młody chłopak podchodzi do mnie i uśmiecha się. Ściągam maskę ochronną i odwzajemniam uśmiech.
- Szukam lekarza prowadzącego pacjentki Lee San Hee. Wie pan może gdzie znajdę gabinet lekarza?
- Świetnie pan trafił- na jego twarzy pojawia się większy uśmiech.- Jestem tu na praktykach i akurat pomagam pani doktor przy tej pacjentce. Właśnie się wybierałem do gabinetu. Zechce pan pójść za mną?- kiwam głową a chłopak rusza w jakimś kierunku. Wchodzimy do windy i wjeżdżamy na piętro wyżej.- Tędy- podchodzi do drzwi i otwiera je powoli wchodząc.- Dzień dobry pani doktor, już jestem. O nowe włosy? Ładnie pani w brązie!
- Dziękuję. Ah Rin dobrze, że przyszedłeś, mam do ciebie sprawę.. Które leki na depresję mam jej podać? Musimy też zwiększyć dawkę.- kobieta mówi cicho, ale chłopak jej przerywa.
- Ktoś do pani. Proszę, wejdź- zwraca się do mnie. Ja powoli wchodzę do gabinetu spoglądając w podłogę.-
- Dzień dobry! Nazywam się..- Nie kończę, bo gdy podnoszę głowę nie wierzę co widzę. To Noemi. Nasza Noemi. Nie patrzy na mnie, bo pisze jakieś papiery. Ja w tym czasie otrząsam się.- Chciałem spytać, czy mógłbym spotkać się z Lee San Hee. Bardzo mi na tym zależy.
- Nie wiem czy to dobry pomysł- wciąż nie podnosi głowy znad papierów.- A kim pan dla niej jest?- pyta spokojnie. "Pan" nazwała mnie "panem". W tym momencie górę bierze zdenerwowanie.
- Jaki "pan"? Nie pamiętasz mnie Noemi? To ja Park Chanyeol- dziewczyna podnosi głowę i patrzy na mnie. Na jej twarzy nie pojawia się ani zdziwienie, ani radość. Twarz nie pokazuje żadnych emocji. Noemi odkłada długopis i wstaje.
- Przepraszam, ale nie znam pana. Kim pan jest dla mojej pacjentki?- pyta po raz kolejny, a we mnie się aż gotuje. Chanyeol uspokój się! Biorę głęboki wdech i zamykam oczy.
CZYTASZ
Apokalipsa Boysbandu | EXO
FanfictionOpowiadanie z udziałem K-pop'owego zespołu EXO. Opowiada o ich przygodach związanych z ich młodą, niezdarną, nową opiekunką. Występujący paring: ~HunHan 180611 Wohoo nowa okładka i to całkiem ładna