(Dwa tygodnie później)
- Suho ja się pytam czemu D.O dał mu te cholerne klucze?!- krzyczałam do słuchawki i biegłam w stronę mojego domu.
- Nie wiem Noemi! Powiedział Kyungsoo , że chciał ci zostawić jakiś prezent, więc ten dał mu te klucze- mówił zdenerwowany.- My za chwilę przyjedziemy.
- Nie! Siedźcie w spokoju na tym spotkaniu. Ja się nim zajmę- wykrzyczałam i rozłączyłam się.
Kiedy schowałam telefon do torebki zaczęłam szybciej biec i już po kilku minutach wpadłam do domu. Rozglądałam się po całym domu, ale nigdzie nie dostrzegłam poszukiwanego chłopaka. Przeglądałam każdy pokój. W sypialni, kuchni, salonie ani nawet w pokoju gościnnym czy łazience go nie było. W schowku na szczotki i tego typu rzeczy również go nie znalazłam.
- Cholera jasna!- krzyknęłam wchodząc do swojego pokoju i zajrzałam pod łóżko. Nagle usłyszałam cichy jęk. Nie, nie, nie! Tylko nie tutaj! Podeszłam do dużej szafy i otworzyłam drzwi, a zwłoki pijanego chłopaka zatoczyły się pod moje nogi.- Hunnie coś ty zrobił?- westchnęłam i kucnęłam przy pijanym maknae.- Sehun idioto wstawaj!- krzyknęłam, a chłopak od razu usiadł.
- C-so jezst?- wybełkotał, a ja od razu podniosłam go z ziemi.
- To tumanie, że wypiłeś całą butelkę wina, a na dodatek dwa piwa, które stały na wyspie kuchennej. Jesteś po prostu pijany!- warknęłam i posadziłam chłopaka na łóżku. Wróciłam pod szafę z zamiarem zamknięcia jej, ale szybko wróciłam do młodszego i uderzyłam go otwartą dłonią w policzek.- Jak wytrzeźwiejesz będziesz to sprzątał!- wskazałam palcem szafę.- A teraz kładź się spać. Nie, czekaj! Nie będziesz tu spał. Wstawaj, idziemy- chłopak wstał i zachwiał się. Złapałam go pod ramię i wyprowadziłam z pokoju.
- Sszemu prowasdzisdz mnie do łazienkhi?- wybełkotał, a ja nie odpowiedziałam. Wsadziłam chłopaka do wanny i ruszyłam ku drzwiom.- Szekaj! Tu mam spaś?
- Tak! Na wygodniejsze miejsce nie zasługujesz!- wykrzyczałam i trzasnęłam drzwiami.
Zeszłam schodami na dół i zabrałam się za sprzątanie. Zbieram puste puszki po piwie i wyrzucam do śmieci. Kiedy zabieram się za sprzątanie rozlanego alkoholu ktoś puka do drzwi. Podbiegam do wejścia i od razu otwieram.
- Oo, Lay! Cześć! Wejdź!- uśmiechnęłam się i wpuściłam chłopaka zamykając za nim drzwi.- Co cię tu do mnie sprowadza? I czemu nie jesteś na spotkaniu z fanami?
- Spokojnie. Powiedziałem szefowi, że Sehun jest chory i jadę się nim zająć, a chłopcy mają powiedzieć to samo fanom- powiedział. Po chwili chłopak zaczął mi się uważnie przyglądać.- Ładnie wyglądasz- uśmiechnął się i złożył na moim policzku pocałunek.
- Lay... Ech, dobra. Możemy zaraz porozmawiać? Skończę tylko po nim sprzątać, bo powiem, że zrobił mi z domu ruderę- wyjaśniłam i weszłam do salonu.
- Pomogę ci. W końcu obiecałem się nim zająć, a to co źle zrobi muszę uporządkować, prawda?- wparował za mną.- To co mam robić?
- Jeżeli tak bardzo ci zależy, to zajrzyj do salonu. Zobacz co nasz Hunnie zgotował tam- odpowiedziałam cicho i zabrałam się za ścieranie resztek alkoholu z podłogi.
Kiedy skończyłam wyjęłam ze schowka zmiotkę i zeszłam do kuchni. Zabrałam się za sprzątanie rozbitej butelki. Kiedy skończyłam wyrzuciłam wszystko do śmieci i przetarłam blat ścierką. Wróciłam na piętro i schowałam zmiotkę, po czym ruszyłam do salonu.
- Jak ci idzie?- zapytałam, kiedy zobaczyłam kucającego chłopaka.
- Daj sól. Sehun rozlał wino na dywan.
CZYTASZ
Apokalipsa Boysbandu | EXO
FanfictionOpowiadanie z udziałem K-pop'owego zespołu EXO. Opowiada o ich przygodach związanych z ich młodą, niezdarną, nową opiekunką. Występujący paring: ~HunHan 180611 Wohoo nowa okładka i to całkiem ładna