Złamana ręka

72 3 1
                                    

(Rok później)

Kolejny piękny dzień. Zaraz lato. Jak codziennie rano wstawiam wodę na kawę, korzystam z toalety, ubieram się i zjadam śniadanie przeglądając dokumenty z pracy. Od dwóch miesięcy biegam z Ah Rin'em. Moim znajomym z pracy. Tak, chłopak skończył szkołę ze świetnym wynikiem i teraz pracuje ze mną jako mój 20-letni przyjaciel. Pewnie ciekawi was co z chłopakami z EXO, prawda? Niestety nie udzielę odpowiedzi na to pytanie. Jak obiecałam tak zrobiłam. Nie kontaktuje się z zespołem. Kilka razy spotkałam Kyungsoo w autobusie. Poznałam go po oczach. Ale on mnie nie. Po raz kolejny zmieniłam kolor włosów oraz je ścięłam. Teraz jestem szatynką z jednym wygolonym bokiem, a drugi sięga mi do ramienia. No cóż... Poza D.O nie widziałam nikogo. Od roku nie miałam z nimi żadnego kontaktu. A powracając do mojego codziennego życia... Właśnie jestem spóźniona na umówione spotkanie z Ah Rin'em. Nie spałam pół nocy, ponieważ od 3 miesięcy dręczą mnie koszmary. Zabrałam telefon, który włożyłam do nerki, którą miałam przewiązaną w pasie. Zamknęłam dom i wpadłam na młodszego chłopaka, który jak podejrzewam miał zamiar wejść do środka. 

- No w końcu noona! Jak 25-latka może się tak spóźniać, co?- uśmiechnął się.

- Tak, wiem, przepraszam. Oglądałam dramę i no sam wiesz...- odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam się rozciągać. Po dziesięciu minutach zaczęliśmy bieg.- Jak idzie ci z tym pacjentem ze schizofrenią? 

- Jest dobrze. Zaczął dobrowolnie przyjmować leki i przestał bić innych. Jego stan się znacznie poprawił. Jeżeli dalej tak pójdzie, to myślę, że będę mógł go wypuścić za około trzy, cztery miesiące.

- To świetnie! Właśnie! Niedługo San Hee wraca do domu. Szef obiecał załatwić jej małe mieszkanie i pracę w jakiejś kawiarni blisko domu. Kiedy wszystko się ustatkuje ma oddać mu pieniądze i będzie mogła spokojnie żyć- uśmiechnęłam się. San Hee był moją pierwszą pacjentką, która właśnie opuszcza nasz szpital. 

- Pomogę ci z jej rzeczami. Trochę ich miała. Będziemy musieli iść jeszcze do domu jej rodziców po resztę. Ale tym się już zajmę- powiedział spokojnie.- Teraz biegnijmy. Nie chcę się spóźnić do pracy przez ciebie.

- Ah Rin! Coś ty powiedział? Ash! Idź ty!- krzyknęłam i pobiegłam za nim.

***

- No San Hee! Twoja wizyta tutaj się kończy. Za pięć dni, czyli w piętek cię wypuszczamy. Mieszkanie będziesz miała zapewnione przez szefa. Praca też. Znajduje się ulice od twojego przyszłego mieszkania. Pieniądze za czynsz przez dwa miesiące będzie płacił mój szef, a później kiedy się ustatkujesz i uzbierasz odpowiednią sumę zwrócisz mu pieniądze. Pomożemy z Ah Rin'em przenieść ci twoje rzeczy i on zajmie się też tamtymi z domu twoich rodziców, więc spokojnie. To dzisiaj na tyle. Kiedy wyjdzie dostaniesz ode mnie leki, które będziesz musiała jeszcze przyjmować, kiedy się skończą masz przyjść po kolejne. 

- Dobrze Noemi. Dziękuję Ci za wszystko. Będę mogła cię odwiedzać?- zapytała nieśmiało.

- Jasne, a teraz chodźmy na posiłek. Musisz coś jeść! Szczerze to jestem głodna, a ty?- kiwnęła z uśmiechem głową, a ja wstałam i skierowałam wózek w stronę drzwi. Razem zeszłyśmy do stołówki.

Podobał mi się taki tryb życia. Co miesiąc wpadali do mnie rodzice, ja zajmowałam się też dziadkami tutaj. Przyjaźniłam się z Ah Rin'em i leczyłam swoich pacjentów zdobywając nowych. Razem z Ah Rin'em staliśmy się naprawdę rozpoznawalnymi lekarzami. Poza rodziną i 10-latkiem nie otwierałam się dla nikogo. Mimo, iż miałam jeszcze 25 lat nie byłam w związku, ale to mi nie przeszkadzało. Rodzicom tak. Mówili, żebym w końcu sobie kogoś znalazła, ale ja wciąż pozostałam zamknięta na ludzi. Może to przez to? Nie wiem. Ciesze się z tego jak jest, ale... W końcu ktoś musi to zniszczyć, prawa? I tak się właśnie stało.

Apokalipsa Boysbandu | EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz