Rollercoaster!

104 3 0
                                    

- Zaraz coś zobaczę, a teraz idź weź prysznic- mówię, gdy chłopak wstaję i rusza w stronę drzwi.

- Nie, wiesz co.. Zapomnij. Jednak nie potrzebuję pomocy. Pewnie zaraz napiszę- wypowiada kręcąc głową. 

- Sehun ty płakałeś! Skoro już tu przyszedłeś to Ci pomogę.

- Rób co chcesz- podnosi ręce do góry i wchodzi do swojego pokoju. Ja zaś idę do salonu i staje przed telewizorem uniemożliwiając chłopakom dalsze oglądanie.

- Chłopaki jutro mamy zdjęcia w plenerze, a po południu trening. Musicie iść już spać. 

- Ale Noemi! Jeszcze chwile!- jęczy Chen.

- Chen...-mówię przez zaciśnięte zęby.

- Chłopaki Noemi ma racje. Już późno- mówi D.O i wstaje. Reszta podąża za nim jak za królem. 

Wpadam do łazienki po Sehun'ie broniąc się słowami, że kobiety mają pierwszeństwo. Po kilki dniach mieszkania z bandą niewyżytych psychicznie chłopaków stwierdzam, że jedna łazienka na dziesięć osób to zdecydowanie za mało. Trzeba porozmawiać z menagerem o nowym mieszkaniu. Gdy wszyscy wzięli prysznic i położyli się w swoich pokojach po raz kolejny robię napad na ich pokoje zabierając im wszelakie telefony, tablety i laptopy. Chowam wszystko w torbie pod łóżkiem i wychodzę z pokoju siadając na parapecie w małej biblioteczce znajdującej się niedaleko drzwi wejściowych. Wystukuję numer telefonu podanego przez Sehun'a, lecz gdy chce dzwonić waham się. 

- Nie dzwonie jeszcze bardziej to zepsuję- kręcę głową i odkładam telefon na stoliczku obok zapalonej lampki.- Ash! No dobra. Sam się prosił- mówię i klikam zieloną słuchawkę. Przykładam telefon do ucha i mam ogromną nadzieję, że osoba po drugiej stronie nie odbierze. Lecz i w tym się mylę.

- Halo?-słyszę zaspany głos, lecz nic nie rozumiem. Zgaduję, że chłopak powiedział coś po chińsku.  

- Dobry wieczór. Przepraszam, że dzwonię o tej porze, ale czy do dzwoniłam się do Lu Han'a?-pytam po koreańsku mając nadzieję, że chłopak zrozumie.

- Tak, a o co chodzi? Nie jesteś żadną psychofanką, prawda?- pyta już po koreańsku.

- Nie. Dzwonię w sprawie twojego chłopaka- mówię niepewnie.- Od kilku dni jestem opiekunką całego EXO, nazywam się Park Noemi. Dzisiaj przyszedł do mnie Sehun mówiąc, ze ma problem. Strasznie nie lubię tego dzieciaka, tak jak on mnie, ale zgodziłam się tylko dlatego, że nie lubię patrzeć na ludzi, którzy wyglądają jak zombie kiedy rozpadnie im się związek- tłumaczę.

- Okay, ale o co chodzi? 

- Sehun popłakał się dzisiaj dając mi tym do zrozumienia, że jest załamany. Boi się, że coś źle powiedział i dlatego się do niego nie odzywasz.

- Ale to nie prawda! Nagrywam po prostu nową piosenkę i nie mam czasu. Pisałem mu przecież.

- Tak, ale napisałeś mu" Hunnie, nie mam teraz dla ciebie czasu, przepraszam". On to źle zrozumiał. Nie wiem. Zadzwoń jutro rano do niego i wyjaśnij mu wszystko. Ten dzieciak nie wygląda jak człowiek

- Dobrze. Na pewno zdzwonię. Mam nadzieję, że dobrze się nim i resztą zajmiesz- powiedział cicho.- Dziękuję Ci Noemi. Pozdrów chłopaków. Powiedz, że dobrze się trzymam, tęsknię za nimi i czekam na ich comeback. A! Poproś menagera o numery do Tao i Kris'a. Chcieliby porozmawiać z chłopakami. 

- Dobrze. Pozdrowię ich. Idź już spać. Masz pewnie przed sobą ciężki dzień. Dobranoc- uśmiecham się.

- Dobranoc Noemi. Do usłyszenia- wypowiada i rozłącza się. Po rozmowie wychodzę z biblioteczki i widzę przed sobą zaspanego Sehun'a.

Apokalipsa Boysbandu | EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz