Przeleżałam całą niedzielę w łóżku ,bo głowa mnie strasznieee bolała. Oczywiście odwiedzili mnie moi mężczyźni ,którzy zaczęli znowu coś odwalać. Razem z Shawnem ułożyliśmy jakąś tam piosenkę no i na tym skończył się wczorajszy dzień. Dzisiaj byłam już wypoczęta i właśnie stałam w korytarzu czekając na Cama.
-Debilu rusz dupę ,bo spóźnimy się do szkoły!-zaczęłam się na niego drzeć i już po chwili chłopak zbiegł po schodach.
-Zluzuj gatki siostra.-uśmiechnął się i rozczochrał mi włosy. Udałam oburzoną ,ale on tylko zaśmiał się na widok mojej miny. Pff. Kochany brat.
Wsiedliśmy do czarnego BMW i po kilku minutach byliśmy pod szkołą. Powoli wysiadłam z auta ,bo nie chciałam zabić się przez moją długą czarną spódnicę ,którą dziś założyłam. I szczerze. Już tego żałuję ,bo zaraz zaliczę glebę.Ugh. Skierowałam się w stronę mojej szafki ,ale opierał się o nią pan szanowny Jack dupek Gilinsky i już miałam zawrócić ,ale no kurde! To ja mam przed nim uciekać?!
-Ekhem.-podeszłam do niego.
-Czekałem na ciebie Lily.-delikatnie się uśmiechnął.
-A ja chciałabym dostać się do mojej szafki więc szanowny panie dupku rusz stąd dupę! Okey!?-pchnęłam go w bok.
-Wczoraj mówilaś coś innego.-spojrzał mi w oczy. Własnie nie wiem co mówiłam i w tym problem Ugh. Nie zapytam go przecież co ,bo wyjdę na idiotkę.
-Wiesz wczoraj przyszedłeś na imprezę z ta debilką więc jedyne co mogłam ci mówić to zajebistą i bolesną prawdę odnośnie tego ile już wyruchałeś! Czyż nie tak Gilinsky?-uśmiechnęłam się pod nosem i otworzyłam moją szafkę ,która momentalnie zamknęła się przed moim nosem.
-Przestań!-krzyknął i większość zaczęła się nami interesować.Było słychać ciche "uuuuu" wypowiadane przez uczniów.
-To ty przestań się do mnie zbliżać. Okey? Mam cie tak bardzo głęboko w dupie ,że...-nie wiedziałam co powiedzieć.
-Dokończę za ciebie. Masz mnie tak bardzo głęboko w dupie ,że przez to przed wczoraj mnie pocałowałaś w kiblu?-zapytał ,a ja stanęłam nieruchomo jak wryta. Co ja zrobiłam? Co ja do cholery zrobiłam?! Uczniowie zaczeli cicho chichotać i gadac na temat mój i Jacka. Nie wierzyłam w jego słowa.
-Kłamiesz.-prychnęłam.
-Jesteś pewna?-uniósł jedną brew. W tym problem ,że właśnie niczego już nie jestem pewna. No oprócz jednego- byłam tak cholernie najebana ,ze nic nie pamiętam. Bez odpowiedzi ponownie otworzyłam przed chwilą zamkniętą przez tego chama szafkę. Wyjęłam potrzebne książki i ruszyłam do przodu. Widziałam jak Jack odprowadza mnie wzrokiem.
Weszłam zdenerwowana do klasy i rzuciłam się na krzesło obok Mathew. Chłopak spojrzał na mnie pytająco. Głośno westchnęłam.
-Dupek Gilinsky.-prychnęłam i wyjęłam piórnik z plecaka.-Czemu on tak się do mnie przyczepił?-zapytałam blondyna ten chwilę myślał nad odpowiedzią.
-Bo ty jako jedyna w ciągu tego tygodnia nie dałaś się mu wyruchać. Każda laska ,która go poznała zmiękła po trzecz -czterach dniach. Narazie jesteś najtwradsza.-zaśmiał się ,ale mi nie było do smiechu.
-Ale dałam mu się pocałować.-odpowiedziałam na słowa chłopaka. ten wytrzeszczył swoje brązowe oczy.
-C-co zrobiłaś?!-wydarł się prawie na całą klasę przez co kilka osób zwróciło na nas uwagę.
-Co wiesz o Jacku?-zapytałam szybko zmieniając temat a chłopak nerwowo przekręcił się na krześle.
-Nic co jest dla niego pochlebne.-westchnął i w tym momencie do klasy weszła nauczycielka. -Nie wierzę ,że go pocałowaś.-wyszeptał.

CZYTASZ
I'm fucking idiot | Jack Gilinsky ff ✅
FanfictionGive me a sign. Take my hand, we'll be fine. Promise I won't let you down. Just know that you don't have to do this alone. Promise I'll never let you down ~ Shawn Mendes