Give me a sign. Take my hand, we'll be fine. Promise I won't let you down. Just know that you don't have to do this alone. Promise I'll never let you down ~ Shawn Mendes
Powoli zeszłam po schodach i doszłam do drzwi. Otworzyłam je ,a przede mną stał znany mi wysoki brunet ,który przez te dwa dni sprawił mi wystarczająco dużo bólu.
-Czego?-wysyczałam.
-Lily mogę wejść?-zapytał błagalnym głosem.
-Nie!-krzyknęłam i zamknęłam drzwi ,ale ten je otworzył ponownie bez pytania.
-Płakałaś?-zadał to pytanie ,a ja znów trzepnęłam drzwiami i tym razem przekręciłam zamek. Widziałam zarys jego sylwetki stał tam jeszcze kilka minut i w końcu poszedł. Czego on chciał? Przeprosić ,czy co?! Może powiedzieć jaka ze mnie wariatka?! Pff.. Pobiegłam na górę i usłyszałam dźwięk sms-a. Spojrzałam na numer. Zajebiście to Madison! Czego ona kurwa chce! Z niechęcią odczytałam wiadomość.
Jędza (czyt. Madison) : Fajną masz mamę już mnie polubiła...
Pieprzona suka! Jak może! Czerpie radość z tego ,że mi rozwaliła się rodzina. Jej ojciec mógł trzymać kutasa w spodniach! Zakryłam twarz poduszka i zaczęłam w nią wrzeszczeć jedyne co chyba mi teraz pomoże to muzyka. Podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam pierwszą lepsza piosenkę. Weszłam na portal społecznościowy i zobaczyłam ,że Shawn wysłał mi jakieś piosenki. Szybko zorientowałam się ,że to jego głos i utwory. Były naprawdę dobre i strasznie mi się spodobały. Szybko odpisałam mu "są świetne" i dalej słuchałam kolejnych.
Usłyszałam pukanie do drzwi ,a po chwili wszedł Cam. Położył się obok mnie i zaczął coś nucić. Oboje leżeliśmy tak dłuższy czas aż w końcu Cam zaproponował spacer. Zgodziłam się i razem wyszliśmy. Tata siedział na fotelu patrząc w jeden punkt. Widzę jak cierpi i nie mogę tego znieść. Muszę coś wymyślić.
Szliśmy już dłuży czas po jednej ze ścieżek w parku gdy zauważyłam Shawna. Oboje do niego podeszliśmy.
-Cześć. -powiedziałam nieco smutnym głosem.-Shawn to Cameron mój brat. -pokazałam gestem bruneta obok mnie. - Cam to jest mój przyjaciel Shawn. -chłopcy uśmiechnęli się do siebie.
-Może chcesz się z nami przejść?- brat zapytał chłopaka ,a ten skinął głową.
Kiedy tak szliśmy Cam zaczął znowu coś nucić ,a Shawn grać na gitarze.
Czy wiedziałeś,że to prawda? Wszystko jest możliwe Nie ma nic czego nie możemy zrobić To dziki i piękny ogień I wierzę w ciebie
Wierzę,wierzę,wierzę, hej Wierzę,wierzę,wierzę, hej Bo ja w ciebie wierzę
Wszyscy zaczęliśmy śpiewać ,a coraz większa ilość ludzi nas nagrywać. Poczułam ,że potrzebuję tego. Potrzebuję zatańczyć ,zaśpiewać ,usłyszeć dźwięk muzyki. Potrzebowałam tego co kocham... Odblokowałam mój telefon i sama zaczęłam nas nagrywać. Szybko wstawiłam to na vine'a i kilka minut później miałam masę komentarzy i polubień. Cała nasza trójka była zdziwiona. Nagraliśmy jeszcze kilka głupich filmików z żartami ,które powymyślał Cam i również podbiły ten portal w kilka sekund. Mimo tego co dzisiaj się stało czułam się lepiej. Dobrze. Matka jeśli ma nas w dupie. Trudno. Pomogę tacie się podnieść ,a matka jeszcze będzie próbowała wrócić ,ale co to,to nie...
***
Siedziałam z Shawnem i Cameronem w salonie kiedy z biura wyszedł tata. Widziałam ,że dziwnie wesoły humor ,a przecież kilka godzin temu mama... No sami wiecie zostawiła nas. Usiadł na fotelu obok co nieco speszyło nas wszystkich.
-Wierzę ,wierzę ,hej -zaczął nucić naszą piosenkę i wszyscy się zaśmialiśmy. - Jestem z was dumny ,a tobie...-zatrzymał się ,bo nie znał Shawna.
-Shawn Mendes tato.-powiedział Cam.
-A tobie Shawn dziękuję. Mamy dziś ciężki dzień ,a tobie udało się na nawet mnie rozweselić. -chłopak pokiwał głową i wróciliśmy do oglądania. Zrozumiałam ,że tata musiał widzieć filmik w internecie ,albo ktoś mu go podesłał ,bo wątpie czy siedział na laptopie będąc w takim stanie. Jedna piosenka i mój tata został odmieniony. Pytanie tylko na jak długo?
Film się skończył , Shawn poszedł do domu , Cameron do pokoju ,a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Może dzisiejsze wyjście trochę poprawiło mi humor ,ale to nie to samo uczucie ,które było trzy lata temu zanim wszystko się zaczęło... Może pora o tym powiedzieć? Może muszę się wyżalić i wyryczeć. Kiedy miałam czternaście lat zaprzyjaźniłam się z Madison. Zostałyśmy najlepszymi przyjaciółkami (nie wiem jak mogłam być taaaka głupia) kilka miesięcy później zaczęła mnie obgadywać ,ale nie wierzyłam w to i nadal jej ufałam. W wieku piętnastu lat spodobał mi się chłopak i powiedziałam jej o tym. Nie dość ,że go uwiodła to jeszcze ośmieszyła mnie przy nim. Nigdy jej tego nie wybaczyłam. Później jednak on zaprosił mnie na randkę. Wystroiłam się jak idiotka i poszłam na nią. Co się okazało ,że oni są razem i po prostu mieli ochotę na pierdolony żart! Wtedy pocięłam się i trafiłam do szpitala. Cam zaczął mi pomagać i od tamtej pory troszczy się o mnie coraz bardziej. Z tego co wiem Mathew bo tak nazywa się ten chłopak zerwał z Madison ,bo z niego też zrobiła idiotę. Pff. To mu się należało! I tak to wszystko wygląda. Nie cierpię jej ,bo wiem ,ze coś podobnego zrobi z Aaronem. Ktoś zauważy ,że on mi się podoba i wtedy bumm. Ośmieszy mnie przed nim chociaż pewnie już wystarczająco bajek mu nagadała. Wariatka i te sprawy nawet nie wiem czemu mnie tak nazywają... Dobra koniec ,bo już zaczęłam ryczeć.
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Natychmiast wskoczyłam do łóżka i jeszcze szybciej zasnęłam nucąc wierzę ,wierzę ,hej....
*************************
Dam ,dam ,dam! Czwart rozdział i czwart bohater. A oto najzabawniejszy i chyba najweselszy bohater książki Cameron Dallas brat Lily. Zarąbisty brunet z ogromnym uśmiechem na twarzy. Tylko na niego spojrzeć i już można się roztopić... :)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.