Po trzydziestu minutach Dylan usłyszał, iż ktoś wchodzi po schodach. Wstał, aby sprawdzić kim jest ta osoba. Czuł rozczarowanie widząc Percy'ego. Z powrotem usiadł przy drzwiach wejściowych do mieszkania Sage.
- Mógłbyś się przesunąć?- spytał.
- Nie.- odpowiedział stanowczo bez emocji. Ten tylko westchnął i zapukał.- Nie ma nikogo.- dodał.
Pokiwał głową ze zrozumieniem i wybrał numer do przyjaciółki.
- Nie odbiera.
Percy jednak postanowił zadzwonić, od niego powinna odebrać. Martwił się, ponieważ zgubił ją w tłumie bawiących się ludzi w barze, a do czasu miał pewność, że wróciła do domu.
Wszelkie próby skontaktowania się z dziewczyną poszły na marne. Oboje martwili się coraz bardziej, lecz w końcu postanowili zastanowić się, gdzie Sage może przebywać.
- Zastanów się, gdzie ona może być, okej?- poprosił surowym tonem Dylan.
- Mówię ci, że nie mam pojęcia. Ona praktycznie nigdzie nie wychodzi.- odpowiedział zirytowany Percy tym, że musi uświadamiać to mu po raz kolejny.
Oboje westchnęli.
- Rzadko gdzie wychodziła, ale zawsze wracała, jakkolwiek to brzmi.
- Wy... naprawdę?
- To nie najlepszy czas na wyjaśnienia, sama ci to powinna powiedzieć.
- Cholera.- wymamrotał uderzając pięścią o drzwi.
- To nic nie da. Musimy to zgłosić na policję.
- Myślisz, że policja coś zrobi?- spytał ironicznie, marszcząc brwi.
- Tak, tak uważam.- odparł zdenerwowany.
Wymienili się nienawistnymi spojrzeniami. Dylan ze swojego mieszkania zabrał kurtkę, zamknął drzwi i udali się na komisariat.
w tym tygodniu będzie mało rozdziałów, jestem na wyjezdzie i nie mam prawie czasu, żeby cos napisać :/
CZYTASZ
Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ff
FanfictionJesteśmy od siebie bliżej niż myśli. Widzę go codziennie, on nie zdaje sobie z tego sprawy. Widzę jak wychodzi z domu po zakupy, jak idzie do pracy. Z mojej sypialni jest widok na jego kuchnie. Rano zwykle smaży jajecznicę bez koszulki, dlatego wart...