Percy: jestem wolny o osiemnastej trzydzieści, a Tobie jak pasuje?
13:26Ja: idealnie, w takim razie o tej godzinie u mnie. przygotuj się psychicznie
13:29Percy: mam się bać?
13:30Ja: skądże. muszę lecieć, za chwilę autobus staje na przystanku
13:30Percy: do zobaczenia, papa
13:31Wysiadłam z transportu publicznego, do uszu włożyłam słuchawki, a na oczy okulary przeciwsłoneczne. Moje oczy były w okropnym w stanie po czterech dniach płakania bez przerwy, a nie chciałam, aby ktokolwiek mnie teraz widział. W domu przyłożyłam lód do powiek, a następnie przerobiłam wstępne rozpakowywanie się. Przez całe niemalże cztery godziny nie robiłam kompletnie nic. Zwlekłam się z kanapy usłyszawszy pukanie do drzwi. Upewniłam się, że to na pewno Harvey, po czym wpuściłam go do środka z delikatnym uśmiechem na ustach.
- Zabiję cię za to.- wysyczał.
- Za co?- zmarszczyłam czoło powstrzymując chichot.
- Za to, że wyjechałaś bez słowa.- odpowiedział, a ja z szafki kuchennej wyciągnęłam dwa kubki i wstawiłam wodę na herbatę.- A tak serio, co się stało?
- Chyba czas na kawał historii z mojego życia.- westchnęłam.
- Mam czas.- wzruszył ramionami.
- Zieloną czy zwykłą?- zmieniłam na chwilę temat przygotowując napój.
- Obojętnie.- rzucił. - Więc o co cho...
- Dwie łyżeczki?- przerwałam mu.
- Dwie i pół.- wywrócił oczami.
Usiedliśmy przy stoliku w kuchni, jeden kubek postawiłam przed nim, a drugi trzymałam w swoich dłoniach, siadając na krzesełku na przeciwko młodego mężczyzny.
- Więc.- zaczęłam nabierając powietrza do płuc.
CZYTASZ
Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ff
FanficJesteśmy od siebie bliżej niż myśli. Widzę go codziennie, on nie zdaje sobie z tego sprawy. Widzę jak wychodzi z domu po zakupy, jak idzie do pracy. Z mojej sypialni jest widok na jego kuchnie. Rano zwykle smaży jajecznicę bez koszulki, dlatego wart...