36.

1.3K 105 3
                                    

Percy: jestem wolny o osiemnastej trzydzieści, a Tobie jak pasuje?
13:26

Ja: idealnie, w takim razie o tej godzinie u mnie. przygotuj się psychicznie
13:29

Percy: mam się bać?
13:30

Ja: skądże. muszę lecieć, za chwilę autobus staje na przystanku
13:30

Percy: do zobaczenia, papa
13:31

Wysiadłam z transportu publicznego, do uszu włożyłam słuchawki, a na oczy okulary przeciwsłoneczne. Moje oczy były w okropnym w stanie po czterech dniach płakania bez przerwy, a nie chciałam, aby ktokolwiek mnie teraz widział. W domu przyłożyłam lód do powiek, a następnie przerobiłam wstępne rozpakowywanie się. Przez całe niemalże cztery godziny nie robiłam kompletnie nic. Zwlekłam się z kanapy usłyszawszy pukanie do drzwi. Upewniłam się, że to na pewno Harvey, po czym wpuściłam go do środka z delikatnym uśmiechem na ustach. 

- Zabiję cię za to.- wysyczał.

- Za co?- zmarszczyłam czoło powstrzymując chichot.

- Za to, że wyjechałaś bez słowa.- odpowiedział, a ja z szafki kuchennej wyciągnęłam dwa kubki i wstawiłam wodę na herbatę.- A tak serio, co się stało?

- Chyba czas na kawał historii z mojego życia.- westchnęłam.

- Mam czas.- wzruszył ramionami.

- Zieloną czy zwykłą?- zmieniłam na chwilę temat przygotowując napój.

- Obojętnie.- rzucił. - Więc o co cho...

- Dwie łyżeczki?- przerwałam mu.

- Dwie i pół.- wywrócił oczami. 

Usiedliśmy przy stoliku w kuchni, jeden kubek postawiłam przed nim, a drugi trzymałam w swoich dłoniach, siadając na krzesełku na przeciwko młodego mężczyzny.

- Więc.- zaczęłam nabierając powietrza do płuc.

Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz