Można powiedzieć, iż nasza znajomość kwitła. Z każdym dniem nabierał do mnie zaufania. Powierzał mi swoje słodkie sekrety, o niektórych nie miałam pojęcia. Nie zdawał sobie sprawy, że wiem o nim więcej niż on wie o sobie. Czasem zapominałam o całym Bożym świecie spędzając godziny przy portalu społecznościowy. W stanie, w którym nie było hamulców podałam mu ten nieszczęsny numer telefonu, o który tak prosił. Nie zdradziłam mu miejsca zamieszkania. Informacja, iż mieszkam w Anglii mu wystarczy. Choć chciałam poczuć jego oddech na swojej szyi, gdy dzieliłyby nas milimetry, nie byłabym w stanie spojrzeć mu w oczy. W chwili, gdy o tym myślę, karcę swoją osobę, bo nie chcę się wykańczać i żyć ze złudną nadzieją, że będę dla niego kimś. Że znowu będę pewna siebie, a któregoś dnia pewnie chwycę za jego dłoń i z podniesioną głową ruszę przed siebie. Od paru miesięcy, od kiedy to przyłapał mnie na przyglądaniu się mu zachowuję dystans od okien. Telefonicznie rozmawialiśmy tylko raz, gdy naprawdę czułam się bezradna. Oczywiste jest to, że wymyśliłam chłopaka, w którym rzekomo jestem zakochana. Powoli zaczęłam gubić się we swoich kłamstwach. Nie chciałam go więcej mną dręczyć, ale i nie potrafiłam go zostawić. Zbyt bardzo mi zależało na tym człowieku.
CZYTASZ
Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ff
FanfictionJesteśmy od siebie bliżej niż myśli. Widzę go codziennie, on nie zdaje sobie z tego sprawy. Widzę jak wychodzi z domu po zakupy, jak idzie do pracy. Z mojej sypialni jest widok na jego kuchnie. Rano zwykle smaży jajecznicę bez koszulki, dlatego wart...