38.

1.3K 105 7
                                    

Parę dni później...

- Więc to ten cały Dylan?- spytał, gdy staliśmy w moim salonie przy oknie, a O'brien siedział przy stoliku w kuchni popijając piwo. Czułam się znowu zahipnotyzowana, a na jego widok moje stopy ślizgały się po podłodze na zewnątrz.

- Ej.- odskoczyłam, podczas gdy Percy szturchnął mnie w ramie, przez co całe życie przeleciało mi przed oczami.

- Tak, tak to on.- odparłam nie odrywając wzroku od bruneta, który wydawał się być tak blisko, jednak jednocześnie tak daleko.

- Ty to jednak serio jesteś w nim zabujana.- zaśmiał się.

- Wiem.- wyznałam.- Cholerne, cudowne dwa lata.

- Nigdy, ale to nigdy cię nie zrozumiem.

- Nie musisz mnie rozumieć. Zresztą sama siebie nie rozumiem.- westchnęłam.- Chodź, powiem ci co będziesz musiał zrobić.- pociągnęłam go za rękę i udaliśmy się do przedpokoju, z dwóch powodów. Po pierwsze nie chciałam, aby zobaczył przede wszystkim mnie, iż pewnie nie ma pojęcia, że wróciłam, a po drugie to to, że musimy przygotować się do wyjścia.

- Więc tak.- zaczęłam, kładąc ręce na jego ramionach.- Idziemy do spożywczego, bo zawsze tam chodzi. Chodzimy trzymając się za ręce, najlepiej tak, aby to zauważył. Jeśli będzie taka potrzeba, to... um...

- Pocałować, rozumiem.

- Przepraszam, że cię wykorzystuję...

- Nie wykorzystujesz, to tylko przysługa.

- Powiedziałeś Loli, żeby nie była zazdrosna? Nie chcę, abym była przyczyną waszej kłótni.

- Powiedziałem, spokojnie, możemy iść.

- Dziękuję jeszcze raz.

Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz