Dwa miesiące później
Sage^
Widzę cię. W końcu wymyślę coś, aby cię poznać. Długo nie przebywałeś w kuchni, prawda? Nie wychodziłeś przez ostatni miesiąc z domu. Co się stało? Dopiero trzy tygodnie temu wyszedłeś ubrany elegancko, jakbyś szedł na ważne spotkanie biznesowe. Gdy ten jeden jedyny raz od dwóch miesięcy zobaczyłam cię na klatce schodowej, byłeś przygnębiony. Wyszczuplałeś, twoja cera zmatowiała. Nie chciałabym, abyś wpadł w takie gówno, w jakie wpadłam ja. Martwię się o ciebie. Jeśli następne dwa tygodnie będą wyglądały tak jak reszta czasu, to będzie dla mnie znak, że nie mogę ci nie pomóc. Nie mam pojęcia, jak to zrobię. Jakoś na pewno. Dzisiaj ponownie wyszedłeś z domu. Wyglądałeś lepiej, na pewno nie byłeś tak blady, jak ostatnio za naszym 'spotkaniem', jeśli można to tak nazwać. Nawet zauważyłam cię w kuchni. Chyba jednak nie muszę się wtrącać, widząc, że wszystko wraca do normy. Byłeś tak cholernie seksowny w samym podkoszulki opinającym się na twoim umięśnionym ciele i bokserkach z tej znanej marki Calvina Kleina. Smażyłeś tym razem naleśniki. Też po parunastu minutach zabrałam się za ich przyrządzanie, iż zrobiłeś mi na nie smaka.
~*~
— Sage! Musimy jechać do szpitala!
Usłyszałam głos przyjaciela pochodzący z korytarza. Prostowałam w łazience włosy, dlatego nie usłyszałam, jak wchodzi. Dałam mu na wszelki wypadek klucz zapasowy od mieszkania już wieki temu.
— Jestem w łazience, właź.
Po chwili stał zadyszany obok mnie.
— Szef miał wypadek, a jak się trochę podliżemy to całkiem możliwe, że go zastąpimy.
— Jesteś okropny!
— Ja, dlaczego? — udał urażonego.
— Chcesz wykorzystać poszkodowanego faceta!
— Takie życie, słonko. Ruszaj się, raz dwa!
CZYTASZ
Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ff
Hayran KurguJesteśmy od siebie bliżej niż myśli. Widzę go codziennie, on nie zdaje sobie z tego sprawy. Widzę jak wychodzi z domu po zakupy, jak idzie do pracy. Z mojej sypialni jest widok na jego kuchnie. Rano zwykle smaży jajecznicę bez koszulki, dlatego wart...