29.

1.4K 116 7
                                    

Moim marzeniem było, aby przybył ktoś, kto by mnie stąd zabrał. Poddałam się, jeśli chodzi o dostanie się do środka. Mój oddech stawał się coraz bardziej płytki, więc wzięłam głęboki wdech i niepewnie odwróciłam się na pięcie w stronę bruneta. Był wyższy, o wiele wyższy. W prawej ręce trzymał telefon, a jak zgaduję, wyraz jego twarzy był zmieszany. Nie spojrzałam mu w oczy. Nie miałam odwagi. Chciałam się skierować do ucieczki, jednak strach paraliżował mnie od środka. Nie mogłam się ruszyć, choć tak bardzo tego pragnęłam. Po chwili, która trwała dla mnie wieczność rozległ się dźwięk dzwonka mojego telefonu. Znowu zadzwonił. Gdy skusiłam się na jedna spojrzenie, byłam pewna, że nie mogę tu zostać ani chwili dłużej.

— Przepraszam —szepnęłam łamiącym się głosem wymijając chłopaka.

Nie zatrzymywał mnie, stał osłupiały. Zbiegłam po schodach, po których nie miałam ochoty znowu wchodzić. On nie da mi spokoju. Będzie się dopytywać, to nie na moje siły. To wszystko jest zbyt pokręcone, sama się w to wkopałam.

Znalazłam puste miejsce za blokiem, w którym nie było ani żywej duszy. Usiadłam na trawie opierając się o biały budynek. Chwilę po tym dostałam wiadomość, której nie miałam ochoty czytać, jednak ciekawość wzięła górę.

xbrienodylanx: porozmawiajmy, Sage.
17:17

Closer than your thoughts|| Dylan O'brien ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz