Rozdział 17

1.6K 44 2
                                    

Powyżej mamy Nate'a ♥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powyżej mamy Nate'a ♥

No i jeszcze mamy Nick'a

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


No i jeszcze mamy Nick'a.
Wstawiam tak jak obiecałam :* Miłego czytania kochani. ♥


Zayn

- Wiecie co ja pójdę na zewnątrz zadzwonić - rzuciłem wstając od stołu. Gdy zobaczyłem, że nikt na mnie nie patrzy ruszyłem w stronę damskiej toalety. Wchodząc zobaczyłem Olivie jak wyciera ręce w papierowy ręcznik. Podszedłem do niej od tyłu i położyłem swoje dłonie na jej talii.

Olivia

- Zayn do jasnej cholery! - krzyknęłam wściekła na niego. Myślałam, że umrę na zawał. - Zwariowałeś! I co ty w ogóle robisz w damskiej toalecie hmm? - spytałam wyczekując odpowiedzi przy okazji strzepnęłam jego dłonie z mojej talii. Nie słysząc żadnych wyjaśnień ruszyłam w stronę drzwi, ale po chwili poczułam jak Zayn chwyta mnie za nadgarstek i z całej siły przyciąga do siebie, przez co wpadłam na jego umięśniony tors. Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć, bo od razu wpił się zachłannie w moje usta. Zdezorientowana nie wiedziałam co się dzieje i nie odwzajemniłam pocałunku. Po chwili otrząsnęłam się i odepchnęłam go od siebie. Co on sobie wyobraża?!

- Powaliło cię Zayn! - krzyknęłam, zobaczyłam zdziwienie na jego twarzy. Zapewne nie spodziewał się takiej reakcji, no cóż lubię zaskakiwać ludzi. W głowie przybiłam sobie piątkę. - Zawariowałeś do reszty?! - krzyknęłam ponownie. Byłam wkurzona tym, że mnie pocałował i tym, że skradł mi mój pierwszy pocałunek. A i jeszcze tym, że gapił się na mnie z tym swoim łobuzerskim uśmiechem, a w jego oczach dało się zauważyć iskierki rozbawienia. - Co cię tak bawi? - spytałam unosząc jedną brew do góry. Cisza. Znowu cisza. Co on mówić nie umie? - Mowę ci odjęło? - spytałam unosząc brew. Spojrzał na mnie i znowu przyciągnął do siebie. Złapał za oba nadgarstki popychając na ścianę tuż za mną. - Zayn...- szepnęłam niepewnie. Ułożył moje ręce ponad moją głowę i zaczął zbliżać się do mojej twarzy. Zaskoczył mnie tym, totalnie mnie zamurowało. Nawet nie byłam w stanie sie ruszyć i uciekać gdzie pieprz rośnie. Nie pocałuje mnie po raz drugi - pomyślałam. Zbliżał swoją twarz ku mojej, teraz był niebezpiecznie blisko mnie, za blisko. Przygwoździł mnie mocniej do ściany po chwili poczułam jego wargi na swoich, nie był to zachłanny pocałunek jak poprzednio. Ten był czuły i delikatny. Puścił moje ręce z nad głowy na co odrazu zanurzyłam je w jego włosach. Były takie jak je sobie wyobrażałam, gęste i miłe w dotyku. Zayn jedną rękę położył na mojej talii, a drugą oparł o mój policzek, gładząc go kciukiem. Rozsądek odleciał z mojej głowy daleko, a ja czując jego delikatne i pełne wargi na swoich oddałam pocałunek. Skłamałabym gdybym powiedziała, że mi się nie podobało. Zaczął zjeżdżać pocałunkami na moją szyję na co po chwili oprzytomniałam i lekko odepchnęłam go od siebie. - Zayn - położyłam swoje ręce na jego torsie. Posłał mi zdziwione spojrzenie. - Ymm...ja...ja nie mogę - po tych słowach wyszłam pośpiesznie z łazienki nawet na niego nie patrząc. Zamykając drzwi poprawiłam włosy, które były lekko potargane i ruszyłam do naszego stolika.

- Nate ja musze się już zbierać, bo mama dzwoniła żebym wracała już do domu - skłamałam. - Jeżeli chcesz zostać to w porządku. Na zewnątrz zapewne jest mój ochroniarz więc mogę się wybrać z nim - mówiłam szybko, chcąc jak najszybciej stąd wyjść i wrócić do domu.
- Nie no co ty, odwioze cię - wstał z krzesła zakładając swoją bluzę.
- Naprawdę musicie już iść? - spytała Brook patrząc na mnie podejrzliwie. Mam nadzieję, że niczego się nie domyśla, bo nie chcę jej o tym mówić.
- Tak, zadzwonię do ciebie jutro - powiedziałam unikając jej wzroku.

Pożegnałam się z Brook i Nick'iem, gdyż Zayn jeszcze nie wrócił. Nie chciałam nawet myśleć co on teraz robił w damskiej toalecie, zapewne z jakąś pierwszą lepszą laską. Wyszliśmy na zewnątrz i jak myślałam pan Robinson stał przed barem. Poinformowałam go, że już wracamy do domu na co skinął głową i udał się do swojego samochodu. Wsiadłam do auta Nate'a i dotykając palcem lekko wargi, myślałam o moim i Zayn'a pocałunku. W głowie miałam tyle myśli, że nie widziałam jak je poukładać. Z jednej strony mi się podobało, a z drugiej byłam zła, że odwzajemniłam pocałunek. Zayn nie jest odpowiednim chłopakiem dla mnie, zapewne zmienia panny jak rękawiczki. Ja na pewno nie chcę przez niego później płakać w poduszkę, nie dam mu tej satysfakcji. Żałuję, że dałam mu się podejść za drugim razem, ale gdy jego wargi złączyły się z moimi, przestałam racjonalnie myśleć. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, czułam się tak jakby wszystko wokół nas przestało istnieć. Zostaliśmy tylko my sami połączeni w delikatnym a zarazem namiętnym pocałunku. Moje rozmyślania przerwał głos Nate.

- Wszystko w porządku Liv? - spytał z troską wypisaną na twarzy.
- Ymm...tak, tylko trochę rozbolała mnie głowa, ale wszystko ok - próbowałam zdobyć się na szczery uśmiech i chyba mi się udało bo Nate go odwzajemnił.
- A tak w ogóle to już jesteśmy - powiedział. Nawet nie zorientowałam się, że samochód stoi w miejscu.
- Umm...no tak - uśmiechnęłam się blado. - Dziękuję za miło spędzony czas - powiedziałam odpinając pas, nawet nie pamiętam kiedy go zapięłam.
- Ja również dziękuję, było mi bardzo miło - uśmiechnął się.
- Hmm...to ja już będę szła, a więc do zobaczenia - otworzyłam drzwi i nie dając mu dojść do słowa szybko wysiadłam z samochodu. Usłyszałam jak samochód ruszył więc szybko poszłam w stronę domu.

Zayn

Kurwa! Szlak by to trafił, już prawie ją miałem. Odwzajemniła ten jebany pocałunek. Jednak z nią będzie trudniej niż myślałem. Muszę przyznać, że podobał mi ten pocałunek i to jak jej ciało reagowało na moje. O czym ty myślisz, kretynie?! Jebać to! Najważniejsza jest zemsta. Nie mogę o niej myśleć w pozytywny sposób, jej rodzina zniszczyła moją rodzinę, a ona za to zapłaci. Moim planem będzie zniszczenie jej, a potem się jeszcze zobaczy.

Wyszedłem z łazienki po dłuższej chwili, żeby nikt się niczego nie domyślił. Na szczęście żadna laska nie weszła w tym czasie do łazienki. Gdy usiadłem do stolika zauważyłem, że Olivii i tego typka już z nami nie ma. Czyżby uciekła? - przeszło mi przez myśl.

- Gdzie Olivia i ten przydupas? - Nick się zaśmiał na przezwisko jakiego użyłem, a Brook posłała mi piorunujące spojrzenie.
- Wyszli po tym jak Liv wróciła z łazienki, jakieś pięć minut temu - odparła. Czyli jednak uciekła i to z mojego powodu. Uśmiechnąłem się na tą myśl. - I to był Nate, a nie żaden przydupas - dodała.
- W sumie też będę spadał - rzuciłem wstając, nie dałem im dojść do słowa, gdyż w szybkim tempie ruszyłem w stronę wyjścia.

Wszedłem do samochodu i ruszyłem w stronę domu Olivii. Dzisiaj zrobię pierwszy krok w stronę bycia jej ochroniarzem. Gdy podjechałem pod jej dom zauważyłem, że w jej pokoju świeci się światło. Czyli jest w domu, to się dobrze składa.

Olivia

Weszłam do domu i od razu ruszyłam szybkim krokiem w stronę pokoju. Zamknęłam się w pokoju i rzuciłam na łóżko. Dzisiejszy dzień to jakiś obłęd! W całym moim życiu tyle się nie wydarzyło, co przez ostanie dni. Ten pocałunek...potrząsnęłam głową odpychając te myśli daleko stąd. Nie mogę i nim myśleć w ten sposób. Wstałam szybko z łóżka i ruszyłam do łazienki. Wzięłam relaksującą kąpiel, aby się odprężyć. Muszę przyznać, że mi to pomogło, włączyłam cichą muzykę i akurat leciała Edd Sheeran "Thinking out loud" . Po wyjściu z wanny i wysuszniu ciała, przebrałam się w piżame. Położyłam się na łóżku i ułożyłam do snu, przytulając moją podusie. Zgasiłam lampkę nocną i dopiero teraz poczułam jaka jestem zmęczona. Po chwili moje ciało odpłynęło do krainy morfeusza.

Zayn

Gdy zgasło światło w jej pokoju, odoczekając jakąś godzinę wyszedłem z samochodu i podszedłem bliżej do domu od strony jej okna. Na szczęście w żadnym pomieszczeniu nie paliło się światło. Trzymając duży kamień w ręce z przyczepioną do niego wiadomością rzuciłem go z całych sił w stronę okna. Po chwili usłyszałem trzask tłuczonego szkła i krzyk zapewne Olivii. Szybko ruszyłem w stronę samochodu i gdy zapaliło się w pokoju Olivii światło ruszyłem z pod jej domu. Z mojej twarzy nie znikał głupi uśmieszek.

Tylko Nie Ty ~ Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz