Rozdział 25

1.2K 43 1
                                    

Teraz to mnie zdenerwował, po co tu przyjechał? Nie chcę go widzieć, a on się zjawia pod moim domem jak gdyby nigdy nic. Przecież nawet nie jesteśmy znajomymi, więc po co przyjeżdża? Teraz dopiero zauważyłam, że cała się trzęse, co się ze mna dzieje? Nawet z nim nie gadam, a moje ciało dziwnie reaguje.

- Olivio słuchasz mnie? - z moich rozmyślań wyrwała mnie Marika, kładąc mi rękę na ramieniu.
- Umm...tak...nie...przepraszam zamyśliłam się - rzuciłam trochę zdenerwowana pojawieniem się Zayn'a.
- Kim jest ten chłopak? - spytała Marika.
- Yyy...kolega - odparłam. - Wiesz co ja pójdę z nim pogadać i zaraz wracam - rzuciłam i wybiegłam z domu.

Przed wyjściem z domu założyłam białe conversy i wściekła zamknęłam za sobą drzwi przy okazji nimi trzaskając. Idąc w stronę samochodu dłonie zaciskałam w pięści, a usta miałam ułożone w wąską linię. Gdy Zayn zauważył, że zmierzam w jego kierunku posłał mi łobuzerski uśmiech i wyszedł z samochodu. Gdy go zobaczyłam trochę zwolniłam kroku. Zaczęłam mu się przyglądać, a ręce puściłam luźno. Boże tak dobrze wyglądał w czarnych spodniach, białej koszulce, na nogach miał białe air-max'y. Czemu on zawsze wygląda tak dobrze. Stop! Przecież jestem na niego wkurzona, więc zostańmy przy tym. Zmierzał w moją stronę pewnym siebie krokiem patrząc wprost na mnie, czułam jak moje policzki oblewa rumieniec. Podszedł do mnie i nachylił się w moją stronę, aby mnie pocałować na co ja się cofnęłam.
- Chyba się zagalopowałeś - rzuciłam zła unosząc w jego stronę ręce, aby nie zmniejszył dzielącego nas dystansu. Gdy był trochę dalej ode mnie, czułam się bezpieczniej jeżeli chodzi o moje reakcje. - Czego chcesz? - rzuciłam oschle.
- Skarbie nie denerwuj się tak - mruknął łapiąc mnie za obie ręce. - Przyjechałem cię gdzieś zabrać - po tych słowach wybuchłam niepohamowanym śmiechem.
- Zayn proszę cię - powiedziałam pomiędzy napadami śmiechu. - Co ty sobie myślisz, że rzucę ci się w ramiona i powiem jak bardzo się cieszę na to spotkanie. - powiedziałam. - Nigdzie z tobą nie idę. Zapomnij - dodałam.
- Nie pytałem cię o zdanie - warknął.
- Hmm...więc do nigdy - odwróciłam się i ruszyłam w stronę domu. Gdy byłam już przy drzwiach Zayn złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę.
- Masz pół godziny i wychodzimy - odparł nawet nie pytając mnie o zdanie. Otworzył drzwi i wszedł ze mną do środka. Już chciałam mu wygarnąć, ale Marika pojawiła się w progu.
- Dzień dobry - powiedział grzecznie Zayn.
- Dzień dobry młodzieńcze - odpowiedziała Marika uśmiechając się do niego ciepło. - Chodźcie zrobię wam herbaty - rzuciła kierując się do kuchni.
- Zayn co ty odwalasz?! Nie mam zamiaru z tobą wychodzić i nie będziesz mną rządził! - wysyczałam w jego stronę przez zaciśnięte zęby, aby Marika nie mogła nas usłyszeć. Oczywiście ten dupek nic się nie odzywał.

Gdy byliśmy już w kuchni usadowiłam się na krzesełku przy wysepce kuchennej a Zayn obok mnie. Posłałam mu wrogie spojrzenie, na co on puścił mi oczko. Sfrustrowana pokręciłam głową i odwróciłam od niego wzrok.
- Wybieracie się gdzieś? - spytała Marika odwracając się w naszą stronę i niosąc nam herbatę.
- Nie... - zaczęłam, ale Zayn natychmiast mi przerwał.
- Tak, zabieram gdzieś Olivie - spojrzał na mnie posyłając mi zawiadacki uśmiech. Mówiłam juz, że go nienawidzę. Jak tak to powiem to jeszcze raz nienawidzę go!
- To fajnie, bo zapewne Olivia siedziałaby cały dzień w domu i oglądała jakieś seriale - rzuciła Marika, posłałam jej złowrogie spojrzenie, ale ona nawet tego nie zauważyła.
- Tak się składa, że lubię moje seriale - powiedziałam biorąc łyk herbaty. - Bradziej niż ciebie - powiedziałam ciszej w stronę Zayn'a. - Albo sorry za pomyłkę - zmniejszyłam dzielącą nas odległość i szepnęłam mu na ucho. - Ciebie wcale nie lubię - rzuciłam wstając od stołu. - To ja pójdę się przebrać - dodałam i poszłam do siebie.

Wzięłam szybki prysznic, woda oblewała moje ciało dając mi tym chwilę relaksu. Myślałam o tej całej sytuacji z Zayn'em. Miałam kilka pytań, na które nie miałam akurat odpowiedzi, na przykład po co to wszystko robi? Co chce tym osiągnąć? Postanowiłam, że nie będę przed tym uczuciem uciekać, przed Zayn'em. Zobaczymy co z tego będzie, ale na pewno mu nie pokaże, że mi się podoba. Gdy by nie chciał więcej ze mną utrzymywać kontaktu to wolę żeby nie wiedział, że w jakichś sposób na mnie działa. Wychodząc z kabiny prysznicowej wysuszyłam ciało i ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania. Były to krótkie dżinsowe spodenki, bluzeczka na ramiączkach i luźny sweterek. Bo na dworze nie było tak bardzo ciepło jak mogłoby się wydawać, gdy patrzy się przez okno.

 Bo na dworze nie było tak bardzo ciepło jak mogłoby się wydawać, gdy patrzy się przez okno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone i nałożyłam lekki makijaż. Na nogi założyłam beżowe sandałki i przed zejściem na dół spryskałam się słodkimi prefumami jak to mam w zwyczaju. Schodząc na dół zobaczyłam przy drzwiach frontowych pana Robinsona.

- Co pan tu robi w sobotę? - spytałam zdziwiona. Przecież weekendy ma do swojej dyspozycji, a mną zajmuje się tylko od poniedziałku do piątku.
- Pracuje panienko - odparł krótko.
- Ale dzisiaj jest sobota - rzuciłam zła. Mógłby mówić troszkę jaśniej i więcej bo zapewne wie dlaczego pytałam.
- Tak, ale przez jakiś czas będę pilnował panienki przez cały tydzień - powiedział nadal stojąc prosto. Miałam dość tego człowieka i jego poważnej postawy. Działał mi na nerwy.
- Ale jak to?! - podniosłam głos. Rodziców nie było w domu więc jedyną osobą, która mogła mi to wytłumaczyć była Marika.
- Marika powiesz mi o co tu chodzi? - rzuciłam wchodząc do kuchni i przerywając jej rozmowę z Zayn'em. - Dlaczego pan Robinson do jasnej cholery pracuje przez cały tydzień?! - rzuciłam wściekła.
- Kochanie spokojnie - podeszła w moją stronę Marika. - Twoja mama zdecydowała, że tak będzie lepiej po ostatniej sytuacji - dodała sciszonym głosem.

No oczywiście, że to sprawka mojej rodzicielki. Ona jest na tym punkcie strasznie przewrażliwiona. Będę musiała z nią porozmawiać na ten temat jak wróci. Tym razem odpuszczę to, bo nie chcę się kłócić przy Zayn'ie.

- Umm...okej - powiedziałam. - Powiedz mamie jak wróci, że będę chciała z nią porozmawiać - przytuliłam Marike i wyszłam z Zayn'em z domu.

Jechaliśmy w ciszy, ja nie miałam ochoty gadać, a Zayn też w tym momencie jakoś nie pałał się do rozmowy. Co muszę przyznać mnie trochę zaskoczyło. Spojrzałam na niego z ukosa i zauważyłam jego specyficznie zarysowaną szczękę, lekko zmierzwione gęste włosy, które wyglądały jak z reklamy jakiegoś modela.
- Zrób zdjęcie starczy na dłużej - zaśmiał się łobuzersko.
- Mój telefon ma za mało pamięci na twoje ego sięgające wieży Eiffla - burknęłam.
- O co chodzi z tym ochroniarzem? - spytał po chwili ciszy.
- Nie twój interes - odparłam. - Gdzie jedziemy? - spytałam zmieniając temat.
- Do baru zagrać w bilarda - rozweselił się. Tak się składa, że zawsze chciałam w to zagrać, ale nigdy nie miałam okazji. Nic się nie odzywając spojrzałam w stronę okna i znowu w samochodzie zapanowała cisza.

Zayn

Dzisiaj to będzie mój dzień. Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Nawet ochroniarz będzie, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku. Teraz trzeba dobrze zrealizować plan działania. Największym problemem jest Olivia, której jakoś nie przychodzi zakochanie się we mnie. Nie wiem, czy nie będę musiał obmyślić innego planu zemsty. Niby widzę jak reaguje gdy ją dotykam, ale jakoś nie pała się do spotkania ze mną. W sumie to może być tylko taka przykrywka, w środku wie, że coś się dzieje, ale tego nie pokazuję. Muszę przyznać, że Olivia pod jakimś względem mnie pociąga, ale nic więcej. Na pierwszym miejscu jest zemsta, w moim życiu uczucia a przynajmniej do osób z jej rodziny nie maja żadnego znaczenia. Dzisiaj muszę się o tym przekonać, pocałunek zapewne ją zdradzi i jeszcze mój urok osobisty. Muszę sprawić żeby pod wpływem mojego dotyku zapominała o całym świecie. Zaparkowałem na miejscu i wychodząc z samochodu pomyślałem, że gra dopiero się zaczyna.

~~~~~~

Witam,witam :* Jak myślicie co wymyślił Zayn? :D niedługo się dowiecie :* więc do zobaczenia :* liczę na gwiazdki i miłe komentarze :* ♥♥♥

Tylko Nie Ty ~ Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz