Rozdział 38

1.1K 33 1
                                    

- Otwarte! -krzyknęłam senna i  przetarłam zaspane oczy. - Co ty tu robisz o tej porze? - spytałam Nate'a.
- Mieliśmy się spotkać więc jestem - odparł uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Z czego tak się cieszysz? - spytałam podciągając się do pozycji siedzącej.
- A mam dzisiaj dobry humor - posłał mi swój szelmowski uśmiech. - I cieszę się, że Cię widzę - rzucił się na mnie i zaczął łaskotać.
- Nate! - krzyknęłam. - Proszę... - zaczęłam głośno się śmiać. - Przestań... - mówiłam pomiędzy napadami śmiechu.
- No dobra, już dobra - zaśmiał się przy okazji kładąc się obok mnie.
- Dobra to zostajemy czy wychodzimy? - spytałam Nate'a.
- Lepiej zostańmy bo nie chce żeby ten palant za nami łaził jak jakiś pies - powiedział zły.
- Nate! - upomniałam go, po czym on szybko wstał z łóżka i rzucił mi zdziwione spojrzenie.
- Olivia tylko nie mów mi, że ten dupek ci się podoba? - spytał.
- Yyy...to nie tak... - zaczęłam.
- Naprawdę Olivia?! - spytał zły. - Myślałem, że jesteś inna, ale najwyraźniej wszystkie dziewczyny są takie same - rzucił i po tych słowach opuścił mój pokój.
- Nate poczekaj! - krzyknęłam i zakładając kapcie szybko wybiegłam z pokoju. - Nate! - złapałam go za rękę przy drzwiach wyjściowych.
- Czego chcesz? - spytał szorstko. - Znowu chcesz udawać, że coś nas łączy tylko po to, żeby wkurzyć Zayn'a?! - krzyknął. - Myślałem, że jesteś inna Liv - Ostatnie słowa wyszeptał i opuścił mój dom.
- Ale Nate...to nie tak - szepnęłam gdy drzwi przede mną się zamknęły z trzaskiem.

- Olivia stało się coś? - po chwili przy mnie pojawił się Zayn kładąc swoje ręce na moich ramionach. Boże jaka ja byłam głupia! Dobrze wiedziałam, że podobam się Nate'owi a ostatnio wykorzystałam go po to by Zayn był o mnie zazdrosny! - Olivia? - spytał ponownie gdy nic nie odpowiedziałam.
- Co chcesz Zayn? - spytałam odwracając się w jego stronę. - Ty też chcesz mi dać do zrozumienia jaka jestem beznadziejna? - spytałam cicho opuszczając głowę.
- Dla mnie jesteś wyjątkowa - szepnął unosząc mój podbródek  muskając delikatnie moje usta swoimi. Musze przyznać, że jego słowa mnie mile zaskoczyły.
- Zayn - mruknęłam. - Nie rób mi tego - dodałam trochę ciszej.
- Ale czego? - spytał zdezorientowany.
- Nie rób mi pustej nadziei - szepnęłam.
- Nie widzisz, że mi na tobie cholernie zależy - po tych słowach od razu spojrzałam w jego oczy. Tak bardzo chciałam żeby to co powiedział okazało się prawdą. Jeszcze nie dawno pragnęłam to usłyszeć, a teraz trudno było mi uwierzyć w jego wyznanie. - Jesteś dla mnie bardzo ważna - dodał łącząc nasze usta w czułym pocałunku, który natychmiast, bez żadnego namysłu odwzajemniłam. Zayn był dla mnie jak narkotyk, choć nie wiem jak bardzo bym chciała nie potrafiłam mu się oprzeć.
- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważny - szepnęłam w jego usta i mocno się do niego przytuliłam. W tym momencie moje obawy co do szczerości jego słów ulotniły się niczym wiatr a ja mogłam śmiało przyznać, że jestem najszczęśliwsza na ziemi.
- Jesteś dla mnie bardzo, bardzo ważna - dodał szeptając do mojego ucha. - Najważniejsza - po tych słowach moje kolana zmiękły i gdyby nie Zayn zapewne leżała bym na podłodze. Po chwili znów poczułam jego usta na swoich i mogłam śmiało stwierdzić, że byłam w siódmym niebie i chciała bym by ta chwila trwała wiecznie. Gdy Zayn był obok nic poza nim się nie liczyło, byliśmy tylko On i ja a reszta była tylko bladym tłem.

                           ***

- Brook tak bardzo przepraszam - przytuliłam ją mocno do siebie gdy ujrzałam ją w drzwiach mojego pokoju. - Wiem, że jestem dość często nieznośna, ale kocham cię jak siostre i naprawdę nie chcę Cię stracić - jeszcze mocniej ją do siebie przytuliłam.
- Ja też Cię kocham głuptasie - zaśmiałam się na jej słowa. - Choć nie wiem jak będziesz nieznośna to i tak zawsze będę przy tobie siostro - uśmiechnęłam się na jej słowa czując się naprawdę szczęśliwa.
- Cieszę się, że jesteś - dodałam ciągnąć ją na łóżko aby włączyć jakiś film.
- Dobra mów co się stało bo widzę, że jesteś zbyt wylewna a to do ciebie nie podobne - zaśmiała się. - I w ogóle cieszysz się jak byś się przynajmniej zakochała, ale to raczej niemożliwe bo...czekaj, czekaj - zaśmiałam się. - Olivio White o czym ja nie wiem? - spytał oburzona. - Spowiadaj mi się natychmiast - zażądała wyłączając laptopa i siadła po turecku na przeciwko mnie.
- Hmmm...od czego by tu zacząć - powiedziałam.
- No jak to od czego? No od początku! - na jej słowa przewróciłam oczami.
- Hmm...dobra. To tak...Zayn - po wypowiedzeniu jego imienia na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Wiedziałam, że się zakochałaś - klasnęła w dłonie.
- Nie wiem czy jestem zakochana - zaczęłam. - Wiem, że mi na nim bardzo zależy i jest dla mnie ważny, ale tak naprawdę ważny - powiedziałam.
- Ewidentnie się zakochałaś - tym razem pisnęła.
- Jezu nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa, że Zayn odwzajemnia moje uczucia - rzuciłam się na Brook i mocno ją przytuliłam. Po chwili obie leżałyśmy na ziemi i śmiałyśmy się jak wariatki.
- A jak tobie się układa z Nick'iem? - spytałam gdy już się opanowałyśmy i znowu leżałyśmy na łóżku.
- Ostatnio mieliśmy mały konflikt, ale już wszystko jest w porządku - powiedziała.
- Na pewno? - spytałam patrząc w jej smutne oczy.
- Ymmm...tak - odparła niepewnie.
- Brook! - upomniałam ją.
- Po prostu nie wiem co mam myśleć o naszym związku - zaczęła bawiąc się palcami. - Często sie kłócimy i nie wiem czy to ma jakikolwiek sens - skończyła ciężko wzdychając.
- Dobra to odpowiedz sobie na jedno najważniejsze pytanie - powiedziałam na co Brook posłała mi pytające spojrzenie. - Zależy ci na nim?- spytałam.
- No oczywiście, że zależy - odparła szybko.
- No widzisz więc niczym się nie przejmuj. Najważniejsze, że jesteście dla siebie ważni - zaczęłam przytulając ją do siebie. - Pamiętaj, że kłótnie w związku są potrzebne bo wtedy uświadamiasz sobie, że zależy ci na drugiej osobie i wtedy ludzie zazwyczaj dochodzą do porozumienia, ale jeśli komuś nie zależy to nie będzie mu zależało na zgodzie - powiedziałam.
- A od kiedy moja Olivia jest taka obeznana w te klocki - po tych słowach sprzedałam jej kuksańca na co obie wybuchłyśmy śmiechem.

Gdy Brook opuściła mój dom przypomniała mi się poranna kłótnia z Nate'm albo coś w tym stylu, bo nie wiem czy to można było nazwać kłótnią. Przez ten czas bardzo polubiłam Nate'a i nie chcę żeby nasz kontakt się urwał. Mam nadzieję, że Nate nic do mnie nie czuję poważnego bo ja nie potrafię odwzajemnić jego uczuć. Moje serce należy do Zayn'a i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Nate'a zawsze będę traktowała wyłącznie jak przyjaciela, którym się dla mnie stał. Gdy moje myśli krążą wokół Zayn'a czuję jak całe moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz a na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech,  którego za cholerę nie potrafię ukryć. Zayn jest pierwszym chłopakiem na którym mi zależy i mam nadzieję, że tego nie zepsuje. Gdy przypomnę sobie słowa, które dzisiaj z rana od niego usłyszałam czuję ciepło na sercu, jak je wypowiadał to widziałam, że płynęły prosto z serca. Możecie pomyśleć sobie, że jestem głupia, ale ja po prostu jestem zakochana. Jestem zakochana po uszy w Zayn'ie Maliku.

Tylko Nie Ty ~ Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz