Prolog

22.9K 810 58
                                    

Witajcie mam nadzieje ,że to opowiadanie się Wam spodoba.😊

To miał być mój dzień - dzień mojej pierwszej przemiany w wilka...
Jak każdy byłam podekscytowana ale i bardzo zestresowana . Od samego rana trwały przygotowania. Sprawdzanie czy aby na pewno sukienka dobrze na mnie leży ,czy tort jest odpowiedni (po przemianie każdy wilkołak miał urządzane przyjęcie) itp. Co chwilę podchodzili do mnie różni ludzie z watahy życząc mi powodzenia.Moi rodzice czyli
Selena-blondynka o pięknych zielonych oczach i smukłej sylwetce i
Henry - wysoki ,dobrze zbudowany brunet o czarnych oczach, byli bardzo szczęśliwi ,że jedyna córka w końcu spełni ich oczekiwania. Rozumiałam ich podejście do tej sprawy , praktycznie od urodzenia przygotowywali mnie do tej chwili. Wszystko musiało wyjść idealnie , przecież córka Alfy i Luny stada nie może w niczym nawalić .Ceremonia miała odbyć się o północy .3 godziny przed czasem przyszły moje pokojówki ,po tym jak się umyłam zrobiły mi lekki makijaż , lekko podkręciły mi włosy i dały mi do ubrania białą, koronkową sukienkę do kolan.

3 godziny przed czasem przyszły moje pokojówki ,po tym jak się umyłam zrobiły mi lekki makijaż , lekko podkręciły mi włosy i dały mi do ubrania białą, koronkową sukienkę do kolan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po przebraniu się nałożyły mi wianek na głowę.Spojrzałam na lustro .Sukienka dobrze podkreślała moją smukłą sylwetkę,którą odziedziczyłam po mamie ,moje blond włosy opadły na ramiona ,a w moich szarych oczach widziałam radosne iskierki.Jak na 16-letnią dziewczynę wyglądałam dosyć dobrze. Po chwili do mojego pokoju wszedł ojciec.
-Możecie już wyjść. -powiedział wskazując moim pokojówkom drzwi.
-Gotowa?
-Gotowa-powiedziałam słabym głosem wtedy byłam już na maxa zdenerwowana.
~
Razem z moimi rodzicami szłam w ciszy przez las. Po kilku minutach marszu zza drzew wyłoniła się wielka skała z jaskinią w środku.Dookoła było bardzo dużo ludzi - cała wataha.

-Emily-odezwał się jeden z członków rady- gdy księżyc znajdzie się nad nami będziesz musiała wejść do tej jaskini.Jak już wejdziesz wyobraź sobie siebie jako wilka.Oczy ,uszy,łapy ,głowę ,tułów i ogon.Ostrzegam ,będzie to niewyobrażalny ból,jednak wierzymy ,że dasz radę.-gdy skończył przemawiać wszystkie oczy zwróciły się na mnie.Wszystkie wilkołaki patrzyły na mnie z wyczekiwaniem. Miałam nogi jak z waty ,ledwo udało mi się dojść we wskazane miejsce.Przez chwilę starałam się odprężyć i zaczęłam wyobrażać sobie siebie jako wilka.Potem miałam tylko czekać na przemianę.Jedna minuta ,druga ,piąta ,dziesiąta i nic.Z moich oczu wypłynęła łza.Nie mogłam już nic więcej zrobić.Zawiodłam rodziców ,radę ,zawiodłam wszystkich.
Gdy wyszłam z jaskini od razu zobaczyłam moich rodziców.Moja matka kipiała ze złości ,a ojciec patrzył na mnie z pogardą.

Tak właśnie zaczął się mój koszmar...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Mam nadzieje, że prolog Was zaciekawił.😊 Jeśli zauważyliście jakieś błędy,macie uwagi co do opowiadania lub po prostu chcecie się podzielić opinią na jego temat to serdecznie czekam na komentarze.

Oczywiście gwiazdki też są mile
widziane😂😂

~zegartyka

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz