15

11K 652 34
                                    

Emily pov.

Przed chwilą była u mnie Mary.
Przyniosła mi sporo jedzenia i ubrań.
A poza tym dostałam telefon dzięki,  któremu będę mogła się z nią kontaktować , a ona za mną.
Po raz pierwszy od ponad roku  czuję
się szczęśliwa i w miarę bezpieczna.

Moje przemyślenia przerwało głośne burczenie brzucha. Szybko udałam się do kuchni i przygotowałam sobie płatki z mlekiem.
Po posiłku położyłam się na łóżku i zaczęłam oglądać jakąś nudną komedię.

Tak zleciały  mi dwie godziny. Trochę mi się nudziło , bo Mary powiedziała mi , żebym pod żadnym pozorem stąd nie wychodziła .

Po chwili namysłu postanowiłam poczytać książkę , którą przyniosła mi Mary. Była genialna, nie mogłam się od niej oderwać . I po około 3 godzinach przeczytałam ostatnią stronę.

Włączyłam telefon i spostrzegłam , że Mary wysłała mi wiadomość.

- Zaatakowali nas , Emily musisz uciekać!

Nie mogłam jej posłuchać. Musiałam jej pomóc , przecież ona robiła to wielokrotnie.
Wyszłam z ,, domku" i zaczęłam biec w stronę domu Erica i jego watahy.
Już z takiej odległości słychać było wycie wilków .

Po półtorej godziny  byłam na miejscu. To co się tam działo było nie do opisania. Wszędzie były wilki. Skakały sobie do gardeł , warczały i drapały gdzie popadnie. To było naprawdę straszne.

Ale mnie interesowało tylko to , żeby znaleźć Mary . Szybko udałam się na tyły budynku , gdzie nie było wilków i  weszłam do środka . Od razu zobaczyłam siostrę Erica.  Walczyła z jakimś napakowanym facetem , a raczej wilkołakiem. Przegrywała. Złapałam , więc pierwsze co wpadło mi w ręce i z całej siły przywaliłam temu kolesiowi w tył głowy. On zachwiał się i stracił przytomność.

- W sumie to cieszę się , że mnie nie posłuchałaś Em- uśmiechnęła się słabo.- A poza tym skąd ci przyszedł do głowy pomysł , żeby walnąć go lampą?

- To było pierwsze co wpadło mi w ręce- powiedziałam zgodnie z prawdą.

- Dobra , chodźmy stąd . Tutaj nie jest bezpiecznie.

Udałyśmy sie na zewnątrz.Na szczęście wszystkie wilkołaki były tak zajęte walką , że nie zwróciły na nas uwagi.

Przynajmniej na początku.
Zaraz potem rzuciło się na nas  jakichś trzech ogromnych pajaców.

Mary walczyła dzielnie ale po pięciu minutach ją unieruchomili.  Nie muszę chyba mówić , że do mnie podszedł jeden i w ciągu 10 sekund leżałam przyciśnięta  do ziemi.
Dziwne było to , że później żaden nas nie bił i nie obrażał. Po prostu trzymali nas i chyba na coś czekali.

Po kilku chwilach było wiadome kto wygrał. Wszystkie wilki z watahy Erica albo  się poddały z własnej woli albo przegrały w walce.

Mary mi wytłumaczyła , że jeśli wilk przegra w  walce to musi się poddać.

Po chwili usłyszałam wycie wilka. Wszystkie osoby z watahy , która wygrała pochyliły głowy. Doszłam do wniosku , że to musi być ich Alfa.

Gdy wilk podszedł na tyle blisko , że mogłam go zobaczyć zrobiło mi się słabo. To był wilk z mojego snu . 
Rozpoznałabym go wszędzie .Nie 
mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Wytwór mojej wyobraźni ożył i chyba idzie w moją stronę. Zdecydowanie coś jest ze mną nie tak.

Jak tylko odzyskałam rozum zaczęłam się wyrywać i krzyczeć.  To było dla mnie za dużo.

Czułam na sobie wzrok Alfy. On podszedł do mnie , warknął cicho i usiadł.
Niechętnie podniosłam głowę. Nasze spojrzenia się spotkały. Znowu utonęłam w tych cudownych , złotych oczach. Chciałam , żeby ta chwila trwała wiecznie.
Jednak po chwili wilk odszedł do lasu , skąd usłyszałam dźwięk łamiących się kości. Zza drzew wyłonił się wysoki , dobrze zbudowany i mega przystojny czarnowłosy chłopak, a raczej mężczyzna.

Znowu do mnie podszedł wziął mnie na ręce i powiedział .

- W końcu Cię znalazłem księżniczko- na jego głos zadrżałam,  co chyba mu się spodobało.

~

Podoba się rozdział?

W sumie to nie wiem jak nazwać mate  Emily.
Jeśli macie jakieś fajne pomysły to komentujcie 😊

Następny rozdział będzie pojutrze 😊

~zegartyka




OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz