Eric pov.
Szukam jej już ponad dwie godziny , na razie ustaliliśmy , że chce udać się do najbliższego miasteczka. Najgorsze , że nie możemy ustalić jaką idą trasą. Szlag mnie zaraz trafi.
CZY W TYM CHOLERNYM STADZIE ZNAJDUJE SIĘ CHOCIAŻ JEDNA KOMPETENTNA OSOBA????Postanowiłem poszukać jej na własną rękę. Zawyłem i ruszyłem przed siebie.
Gdy przebiegłem przez pobliską rzekę wyczułem pewien znajomy zapach, był słaby ale był .To na pewno Emily. Zawołałem w myślach dwóch najlepszych tropicieli w moim stadzie i kazałem im biec za zapachem, który wyczułem.
Ja natomiast pobiegłem za nimi.Z minuty na minutę zapach się nasilał.
Już niedługo się zobaczymy Emily...
Emily pov.
Od jakiegoś czasu jesteśmy w naszym obozowisku , tym razem jest to opuszczony domek w środku lasu.
Lilly już zasnęła , a ja pilnuje ,by nasze ognisko nie zgasło.Jak na razie nasza ucieczka przebiega zgodnie z planem.Już jutro wieczorem będziemy w miasteczku. Ustaliłyśmy , że razem wyjedziemy do Sydney i tam znajdziemy jakąś pracę i wynajmiemy mieszkanie.
Ale ja już do końca swojego życia będę musiała uciekać.Bo jeśli to prawda , że Eric jest moim mate, to on tak łatwo nie odpuści.
A jeśli chodzi o Erica , to zupełnie nie wiem dlaczego się tak zachowuje.Skoro jestem jego przeznaczoną to chyba powinien mnie chociaż odrobinę kochać prawda?
Ale z drugiej strony to ja też powinnam coś do niego czuć , a jak na razie czuję tylko obrzydzenie i strach.
Zmęczona dzisiejszym marszem i moimi rozmyślaniami położyłam się koło Lilly i zasnęłam.
Eric pov.
Cholera jasna , ci dwaj debile zgubili trop.Teraz wąchają już kwiatki od spodu. Jest już ciemno i jestem trochę zmęczony.Postanowiłem wznowić poszukiwania jutro z samego rana.
~
Jak postanowiłem tak zrobiłem o
5. 00 zarządziłem pobudkę całego stada.- Chcę powiedzieć jedno. Jeśli jeszcze raz ktoś mnie zawiedzie to skończy jak Matt i Evan ( ci dwaj tropiciele).ZROZUMIANO???
- Tak jest Alfa!!!
Kolejny dzień poszukiwań czas zacząć !
Na szczęście kolejni tropiciele odnaleźli wczorajszy trop i teraz biegnę po moją Emily.
Emily pov.
Idziemyn już od ponad godzinę. Lilly wydaje się lekko przestraszona ale nie chce mi powiedzieć o co chodzi.Mam tego dosyć.
- Lilly powiesz mi o co chodzi czy nie?!?!?
- No dobra ... wyczuwam zapach innych wilków.
- Jasna cholera dlaczego mi nie powiedziałaś????
- Bo myślałam , że to wilkołaki z innego stada i , że zostawią nas w spokoju.
- Dobra , tylko co teraz?
- Nie wiem , może na razie idźmy dalej i poczekajmy na dalszy rozwój wydarzeń.
Ruszyłyśmy w dalszą drogę. Tylko , że teraz starałyśmy się być cicho i iść trochę szybciej.
Jednak nie dane nam było długo cieszyć się tym spokojem, bo usłyszałyśmy wycie wilka.
To samo , przerażające wycie wilka , które słyszałam dzień przed przyjazdem do tego przeklęte domu.Alfa Eric jest niedaleko...
- Em musimy biec!!!- krzyknęła Lilly.
Moja przyjaciółka zamieniła się w wilka i biegła tuż za mną. Wiem , że robi to specjalnie , żeby w razie czego mnie ochronić ale bardzo się o nią martwię.
~Em nie odwracaj się tylko biegnij dalej~ usłyszałam w głowie rozkaz od Lilly.
~
Biegnę już jakieś 10 minut , bardzo bolą mnie nogi i coraz trudniej mi się oddycha. A co gorsza nie zapowiada się , żeby ten pościg niedługo się skończył.
Nie dam rady dalej biec , więc zatrzymuje się i się odwracam.
Za mną nie ma nikogo , nie ma Lilly.-Dobra Emily nie przejmuj się, ona na pewno zaraz tu przybiegnie- ciągle powtarzałam sobie w myślach to zdanie.
Po chwili usłyszałam wycie wilka ,już myślałam , żeby biec dalej ale zza drzew wyłoniła się znana mi wilczyca.
- Boże , Lilly myślałam , że nie żyjesz.- Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
~ No co ty . Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.~ na to obie zaczęłyśmy się śmiać.
- Chodź Lilly, musimy iść dalej.
Eric pov.
Przez tą cholerną omegę zgubiłem trop Emily. Ale jeśli myślą , że tak łatwo się poddam to są w błędzie, wielkim błędzie...
~
Jak myślicie Em i Lilly uda się uciec od Erica?
Czekam na wasze komentarze
~ zegartyka
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...