~
~Zrób coś do cholery. Chcę ,żeby Emily się do nas przytuliła.~skomlał mój wilk.~ Daj mi chwilę, coś wymyśle...~odparłem i usiadłem na ławce.
~
Emily pov.
Szybkim krokiem udałam się do domu. Wybiegłam po schodach na górę i zamknęłam się w jednym z pokoi dla gości. Rzuciłam się na łóżko. Nie chciałam z nikim rozmawiać .
Było mi przykro i byłam wściekła.
Leżałam tak do późnej nocy , aż zaczął mi burczeć brzuch. Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Było ciemno , więc próbowałam po omacku dotrzeć do schodów. Gdzieś w połowie drogi potknęłam się o coś i zaczęłam lecieć na spotkanie z podłogą.
W ostatniej chwili czyjeś ręce obwinęły się wokół mojej talii i uchroniły mnie przed upadkiem.Poczułam przyjemne iskierki. To Ashton.
Gdy już postwił mnie na ziemi zapalił światło. Patrzył się w moje oczy ,a ja w jego . Staliśmy tak może z dziesięć minut. Potem podszedł do mnie i złapał mnie za ręce, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
- Chcę Cię oznaczyć , żeby inni wiedzieli , że Cię Kocham i mi na tobie zależy. Ale zrobię to tylko i wyłącznie wtedy gdy mi na to pozwolisz. Chcę ,żeby to była przede wszystkim twoja decyzja. Chcę , żebyś pragnęła tego tak bardzo jak ja . Chcę , żebyś chciała być ze mną do końca świata. Błagam wybacz mi. - zaczął mówić i pod koniec jego wypowiedzi głos zaczął mu się łamać.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć . W moich oczach pojawiły się łzy. Ale nie były to łzy smutku. Były to łzy szczęścia. Cała złość wyparowała i została tylko bezgraniczna miłość do wilkołaka stojącego przede mną. Mojego wilkołaka...
- Emily...- chciał coś jeszcze powiedzieć ale przyłożyłam mu palec do ust.
- Oczywiście , że ci wybaczam. - odparłam , a na jego twarzy wyrósł ogromny uśmiech. Starł mi łzy z twarzy i mocno mnie przytulił.
- Moja księżniczka...- wymruczał mi w włosy.
- Twoja . - szepnęłam. On odsunął się ode mnie i patrzył na mnie nie dowierzając w moje słowa.
Uśmiechnęłam się lekko , a na mojej twarzy pojawił się rumieniec.
Po chwili poczułam jego wargi na swoich i ugięły się pode mną kolana. Mimo , że całowałam się z Ashtonem już dużo razy to każdy pocałunek był dla mnie jak ten pierwszy. Za każdym razem czułam motyle w brzuchu i iskierki na całym ciele to niesamowita przyjemność. Nie do opisania...
Oczywiście mój brzuch musiał to przerwać , bo głośno zaburczał.
Ashton odsunął się ode mnie i głośno się zaśmiał , co było muzyką dla moich uszu.
- Ktoś tu jest głodny... i nie jestem to ja.- powiedział ,a ja parsknęłam.
- Chodź być może Twój najukochańszy , najmądrzejszy i najprzystojniejszy mate przygotował ci coś do jedzenia. - powiedział.
-Zapomniałeś o najskromniejszym.- parsknęłam i poszłam za nim do jadalni.
Gdy weszłam do pomieszczenia to szczęka mi opadła. Wszędzie stały zapalone świece , stół był pięknie przyozdobiony , a w tle leciała moja ulubiona piosenka.
- Podoba Ci się ? - wymruczał mi do ucha Ashton, który stał za mną i obejmował mnie w pasie.
- Bardzo - odparłam.
Usiadłam na jednym z krzeseł , a mój przeznaczony postawił przede mną talerz z lasange.
Potem usiadł koło mnie i zaczął mnie karmić.- Mhmmm pyszne...- mruczałam , a Ashton się ze mnie śmiał.
- Wiem , przecież ja to robiłem.- powiedział.
- Mam najlepszego mate na świecie .- odparłam i dałam mu całusa w usta.
- Nie ty jedna ...- wymruczał Ashton.
Po kolacji poszliśmy do sypialni , w której też było mnóstwo świec.
- Ty to wiesz jak zadowolić kobietę.- zaśmiałam się .
Była 3 w nocy ale mi w cale nie chciało się spać. Położyłam się na łóżku obok Ashtona.
Chciałam , żeby tak było już zawsze...- Ashton...- zaczęłam niepewnie.
- Słucham skarbie . - odparł.
- Chciałabym ,chciałabym , żebyś mnie oznaczył.- powiedziałam cicho. Mój przeznaczony patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Czy jesteś tego pewna?Nie chcę Cię do niczego zmuszać. - odparł. Ale ja już podjęłam decyzję. Chciałam tego .
- Tak. - powiedziałam pewnie.
Zobaczyłam w jego oczach radosne iskierki.
Po chwili zaczął mnie całować w usta . Potem zszedł pocałunkami na moją szczękę , a następnie na szyję. Wybrał moje najbardziej wrażliwe miejsce , ostatni raz je pocałował , a potem czułam jak jego kły przebijają moją skórę. Na początku czułam ból ale potem on zniknął , a w jego miejscu pojawiła się niewyobrażalna przyjemność. Gdy Ashton skończył ,polizał miejsce oznaczenia ,żeby potem je pocałować , co wywołało kolejną dawkę przyjemności.
- Kocham Cię Emily. - zamruczał Ashton.
- Kocham Cię Ashton. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
~
Hej !
Podoba się rozdział ? Bo osobiście jestem z niego zadowolona.
Standardowo zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 😉
~zegartyka
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...