28

9.1K 505 26
                                    

~
~Zrób coś do cholery. Chcę ,żeby Emily się do nas przytuliła.~skomlał mój wilk.

~ Daj mi chwilę,  coś wymyśle...~odparłem i usiadłem na ławce.

~

Emily pov.

Szybkim krokiem udałam się do domu. Wybiegłam po schodach na górę i zamknęłam się w jednym  z pokoi dla gości. Rzuciłam się na łóżko. Nie chciałam z nikim rozmawiać .

Było mi przykro i byłam wściekła.

Leżałam tak do późnej nocy , aż zaczął mi burczeć brzuch. Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Było ciemno , więc próbowałam po omacku dotrzeć do schodów. Gdzieś w połowie drogi potknęłam się o coś i zaczęłam lecieć na spotkanie z podłogą.
W ostatniej chwili czyjeś ręce obwinęły się wokół mojej talii i  uchroniły mnie przed upadkiem.

Poczułam przyjemne iskierki. To Ashton.

Gdy już postwił mnie na ziemi  zapalił światło. Patrzył się w moje oczy ,a ja w jego . Staliśmy tak może z dziesięć minut. Potem podszedł do mnie i złapał mnie za ręce,  nie przerywając kontaktu wzrokowego.

- Chcę Cię oznaczyć , żeby inni wiedzieli , że Cię Kocham i mi na tobie zależy. Ale zrobię to tylko i wyłącznie wtedy gdy mi na to pozwolisz. Chcę ,żeby to była przede wszystkim twoja decyzja. Chcę , żebyś pragnęła tego tak bardzo jak ja . Chcę , żebyś chciała być ze mną do końca świata. Błagam wybacz mi. - zaczął mówić i pod koniec jego  wypowiedzi głos zaczął mu się łamać.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć . W moich oczach pojawiły się łzy. Ale nie były to łzy smutku. Były to łzy szczęścia.  Cała złość wyparowała i została tylko bezgraniczna miłość do wilkołaka stojącego przede mną. Mojego wilkołaka...

- Emily...- chciał coś jeszcze powiedzieć ale przyłożyłam mu palec do ust.

- Oczywiście , że ci wybaczam. - odparłam , a na jego twarzy wyrósł ogromny uśmiech.  Starł mi łzy z twarzy i mocno mnie przytulił.

- Moja księżniczka...- wymruczał mi w włosy.

- Twoja . - szepnęłam. On odsunął się ode mnie i patrzył na mnie nie dowierzając w moje słowa.

Uśmiechnęłam się lekko , a na mojej twarzy pojawił się rumieniec.

Po chwili poczułam jego wargi na swoich i ugięły się pode mną kolana.  Mimo , że całowałam się z Ashtonem już dużo razy to każdy pocałunek był dla mnie jak ten pierwszy.  Za każdym razem czułam motyle w brzuchu i  iskierki na całym ciele  to niesamowita przyjemność. Nie do opisania...

Oczywiście mój brzuch musiał to przerwać , bo głośno zaburczał.

Ashton odsunął się ode mnie i głośno się zaśmiał , co było muzyką dla moich uszu.

- Ktoś tu jest głodny... i nie jestem to ja.- powiedział ,a ja parsknęłam.

- Chodź być może Twój najukochańszy , najmądrzejszy i  najprzystojniejszy  mate przygotował ci coś do jedzenia. - powiedział.

-Zapomniałeś o najskromniejszym.- parsknęłam i poszłam za nim do jadalni.

Gdy weszłam do pomieszczenia to szczęka mi opadła. Wszędzie stały zapalone  świece , stół był pięknie przyozdobiony , a w tle leciała moja ulubiona piosenka.

- Podoba Ci się ? - wymruczał mi  do ucha   Ashton, który stał za mną i obejmował mnie w pasie.

- Bardzo - odparłam.

Usiadłam na jednym z krzeseł , a mój przeznaczony postawił przede mną talerz z lasange.
Potem usiadł koło mnie i zaczął mnie karmić.

- Mhmmm pyszne...- mruczałam , a Ashton się ze mnie śmiał.

- Wiem , przecież ja to robiłem.- powiedział.

-  Mam najlepszego mate na świecie .- odparłam i dałam mu całusa w usta.

-  Nie ty jedna ...- wymruczał Ashton.

Po kolacji poszliśmy do sypialni , w której też było mnóstwo świec.

- Ty to wiesz jak zadowolić kobietę.- zaśmiałam się .

Była 3 w nocy ale mi w cale nie chciało się spać. Położyłam się na łóżku obok Ashtona.
Chciałam , żeby tak było już zawsze...

- Ashton...- zaczęłam niepewnie.

- Słucham skarbie . - odparł.

- Chciałabym ,chciałabym , żebyś mnie oznaczył.- powiedziałam cicho. Mój przeznaczony patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.

- Czy jesteś tego pewna?Nie chcę Cię do niczego zmuszać. - odparł. Ale ja już podjęłam decyzję. Chciałam tego .

- Tak. - powiedziałam pewnie.

Zobaczyłam w jego oczach radosne iskierki.

Po chwili zaczął mnie całować w usta . Potem zszedł pocałunkami na moją szczękę  , a następnie na szyję. Wybrał moje  najbardziej wrażliwe miejsce , ostatni raz je pocałował  , a potem czułam jak jego kły przebijają moją skórę. Na początku czułam ból ale potem on zniknął , a w jego miejscu pojawiła się niewyobrażalna przyjemność. Gdy Ashton skończył ,polizał miejsce oznaczenia ,żeby potem je pocałować , co wywołało kolejną dawkę przyjemności.

- Kocham Cię Emily. - zamruczał Ashton.

- Kocham Cię Ashton.  - powiedziałam zgodnie z prawdą.

~

Hej !

Podoba się rozdział ? Bo osobiście jestem z niego zadowolona.

Standardowo zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 😉

~zegartyka

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz